Przejdź do treści
Pogoda na najlepsze szybowce
Źródło artykułu

Pogoda na najlepsze szybowce

Choć warunki na lotnisku w Rudnikach były trudne w poniedziałek do latania szybowcem, uczestnicy XXXVI Szybowcowych Mistrzostw Polski w klasie otwartej poradzili sobie z nimi. Ale ponad 20 szybowców startujących w zawodach krajowych w klasie klub A i B wylądowało w polu. W klasie otwartej bezkonkurencyjny okazał się Karol Staryszak z Aeroklubu Mieleckiego, który prowadzi w łącznej punktacji mistrzostw.

– Warunki były dobre, ale trudne. Z niektórych cumulusów padał deszcz – relacjonuje Karol Staryszak. – Cumulusy – jak mówimy w naszym żargonie – porozlewały się. Najpierw rozbudowały się do góry, a później rozbiły się w poziomie. Chmury się robią duże, ciemne i ciężko trafić noszenia. Były obszary wytłumione przez ten deszcz – po 40-50 kilometrów. Ciężko je przelecieć. To pogoda na najlepsze szybowce.

Właśnie ta pogoda sprawiła, że dwóch pilotów w klasie otwartej wróciło z trasy, a kilku doleciało do lotniska na silnikach. Ale część szybowców startujących w krajowych zawodach w klasie klub A i B wylądowała w polu. Piloci w klasie otwartej mieli do pokonania 363 km, w klasie klub A musieli przelecieć 266 km, a w klasie klub B – 204 km.

– Tej ostatniej konkurencji nie udało się przeprowadzić – mówi Wojciech Ścigała, sędzia główny zawodów rozgrywanych na lotnisku w podczęstochowskich Rudnikach. – Zgodnie z regulaminem 20 procent zawodników musi przelecieć co najmniej 100 km. W klasie klub B tylko dwóch zawodników pokonało taką trasę. Ich wynik niestety poszedł na marne, bo nie będzie uwzględniony w łącznej punktacji.

Poniedziałkową konkurencję w klasie otwartej wygrał Karol Staryszak z Aeroklubu Mieleckiego. Trasę 363,9 km przeleciał w trzy godziny siedem minut i 40 sekund. Osiągnął prędkość 116,3 km/h. Drugi czas uzyskał Zbigniew Nieradka z Aeroklubu Częstochowskiego – trzy godziny 16 minut i cztery sekundy. Leciał z prędkością 111 km/h. Obaj startują na ASG 29. Trzeci był Krzysztof Łuniewski na ASG 29E z czasem: 3 godz. 24 min. i 29 sek. Lecący z prędkością 106,8 km/h.

– Warunki bardzo szybko się zmieniały – przyznaje Zbigniew Nieradka. – Próbowałem wymarkować odejście i wrócić po 45 minutach, ale jak zobaczyłem co się dzieje, zrezygnowałem z tego pomysłu. Bałem się, że większość wyląduje w polu. Okazało się inaczej. Może trzeba było bardziej ofensywnie polecieć, szybciej – zastanawia się pilot. – Ale i tak fajnie było – dodaje.

Na trudne warunki wszyscy zgodnie narzekali w poniedziałek.
– Chciałem je przeczekać. Jakoś się udało. Prędkość mi nie wychodziła, ale cieszę się, że doleciałem – mówił po wylądowaniu Jacek Bogatko z Aeroklubu Częstochowskiego.

W łącznej punktacji po dwóch konkurencjach prowadzi Karol Staryszak (1710 pkt.), za którym znajduje się Zbigniew Nieradka (1692 pkt.). Na trzecim miejscu uplasował się Andrzej Śmielkiewicz z Aeroklubu Leszczyńskiego (1440 pkt.).

W zawodach krajowych klasy klub A wygrał w poniedziałek Tadeusz Jacniacki z Aeroklubu Częstochowskiego. Drugi był Marek Biały. Trzecie miejsce wywalczyła Katarzyna Beuth-Jakubowska z Aeroklubu Warszawskiego.

Zawody obserwował Włodzimierz Skalik, prezes aeroklubów: Polskiego i Częstochowskiego.
– Szybowcowe Mistrzostwa Polski w klasie otwartej są po raz pierwszy organizowane w Częstochowie. To okazja do promocji. Pojawił się pomysł zorganizowania na lotnisku w Rudnikach ośrodka długich przelotów do 1000 km – mówi Włodzimierz Skalik. – Dziś w Polsce są duże problemy ze zorganizowaniem wykonania długich przelotów. Ich realizacja jest uzależniona od wielu czynników. Z Częstochowy taki przelot udało się już wykonać p. Bednarczukowi. Te zawody są promocją aeroklubu i lotniska, z którego można wykonywać długie przeloty – dodał prezes Aeroklubu Polskiego. (wik)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony