Mistrzostwa zbliżają się do finału
Półfinały Mistrzostw Europy Modeli Latających na Uwięzi zaczęły się w miniony czwartek na stadionie Arena Częstochowa i lotnisku Rudniki. Emocje są coraz większe. Walczą najlepsi z najlepszych. Zawody zbliżają się do finału.
– Poziom jest równy. Startują najlepsi modelarze Europy. Trudno tu znaleźć słabych zawodników – mówi Stefan Kraszewski, sędzia w konkurencji F2B – modeli akrobacyjnych rozgrywanej na lotnisku Rudniki. – Sędziowie mają tutaj oczywiste zadanie. Musimy ocenić manewry i figury wykonane przez model – na ile dokładnie zostały wykonane, jak zachowany był tor lotów.
– Piętnastu najlepszych pilotów zakwalifikowało się do półfinału. Spośród nich zostaną wyłonieni medaliści – mówi Roman Mucha, szef konkurencji F2B.
Karol Janik ma dopiero 22 lata, a już odnosi duże sukcesy w modelarstwie lotniczym. Jest najmłodszym w historii członkiem polskiej reprezentacji modelarskiej seniorów. Startuje w międzynarodowych zawodach i skrzętnie zbiera punkty do Pucharu Świata. Ma ich dotąd najwięcej w tej konkurencji spośród reprezentantów Polski.
– Mój tata jest modelarzem i to on zaraził mnie tą pasją – opowiada Karol Janik. – Zaczynałem od modeli zdalnie sterowanych, ale tam dla mnie nic ciekawego się nie działo. Było tam za mało wrażeń. Kategoria modeli akrobacyjnych bardzo mi odpowiada. Modele latają dość szybko – z prędkością około 100 km/h, a do tego trzeba precyzyjnie wykonać figury na wysokości półtora metra.
Na kręgu w F2A
Dla 16-letniego juniora Jarka Mięsiaka z Dęblina udział w Mistrzostwach Europy Modeli Latających na Uwięzi to wielkie przeżycie. Startuje w klasie F2B.
– Mam mnóstwo wrażeń. Mogę podglądać nowinki techniki, obserwować najlepszych pilotów w akcji – cieszy się Jarek Mięsiak.
Jego tata też jest modelarzem i to właśnie on zaraził syna pasją do modelarstwa.
Krzysztof Piotrowski startujący w klasie F2C – wyścigowej jest zadowolony ze startu swojego zespołu.
– Osiągnęliśmy taki czas, jaki oczekiwaliśmy. Chcielibyśmy go jeszcze poprawić. Ale wciąż jeszcze musimy gonić czołówkę Europy – mówi. – To sprawa nie tylko wytrenowania, ale i dostępu do sprzętu – dodaje.
Wojciech Lesiuk, mechanik startujący z pilotem Wacławem Goliszem w klasie F2C nie zamieniłby tej konkurencji na żadną inną.
– Startowałem w różnych kategoriach: F2B, F4B, ale tu jest największa adrenalina, hałas, prędkość. Tu naprawdę dużo się dzieje. To walka ze swoimi słabościami, zmuszanie się do wysiłku, rozwiązywanie problemów – mówi Wojciech Lesiuk. – F2C to modelarska Formuła 1. Nie tylko ze względu na atmosferę rywalizacji jak w wyścigach samochodowych, ale i ze względu na technologię. Modele są zbudowane z włókien węglowych. To taka sama technologia jak ta stosowana w bolidach w Formule 1.
Na chwilę przed startem
Juniorzy Jakub Zając (pilot) i Tomasz Chyrowicz (mechanik) cieszą się, że mieli możliwość startu w tak dużej imprezie modelarskiej.
– Lubimy modele – mówią. – A tu jest wyjątkowa, niepowtarzalna okazja nauki od mistrzów – dodają i pędzą na trening.
Anatolij Sidorom z pozostałą ekipą z Kazachstanu lecieli na mistrzostwa Europy do Częstochowy 10 godzin samolotem.
– Ale warto było – mówi Anatolij. – Dla rywalizacji z najlepszymi i świetnej atmosfery na zawodach – podsumowuje mistrzostwa. (wik)
Więcej zdjęć w Galerii...
Komentarze