Lotnisko Rudniki otwiera przestrzeń nieba dla każdego
Zlot FLY and RIDE w minionym tygodniu pokazał, że na lotnisku w Rudnikach koło Częstochowy są świetne warunki do latania. Startowały samoloty i szybowce, latały paralotnie, skakali spadochroniarze, dzieci puszczały modele. A uczestnicy zlotu dobrze się bawili. – Lotnisko w Rudnikach to unikatowy, płaski teren. Jest idealny na uprawianie tu różnych dyscyplin lotniczych. Otwiera przestrzeń nieba dla każdego – zapewnia Michał Braszczyński, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego.
– Zlot FLY and RIDE to kontynuacja MotoLoto organizowanego od 2003 roku. Pojawił się pomysł integracji środowiska lotniczego na wspólnych zlotach. Jedni przyjeżdżają motocyklami, inni przylatują samolotami. To spotkanie dla pilotów – każdego, kto choć trzy razy wylądował samodzielnie – mówi Mirosław Ołowski, organizator zlotu, na co dzień kapitan Boeinga 767 latający do USA i Wietnamu. Na zlot na lotnisko w Rudnikach przyjechał motocyklem. Zainteresowanie lotnictwem wzięło się u niego z modelarstwa. – Mieszkałem przy lotnisku. Pod moim balkonem szybowce podchodziły do lądowania. Budowałem kusze, łuki i próbowałem je strącić, ale mi się to nie udawało. Strzały nie dolatywały – śmieje się.
Józef Wójtowicz, emerytowany pilot na zlot przyleciał swoim ultralightem z Nowego Targu. Z uśmiechem wspomina swoją drogę do lotnictwa.
– Moja podstawówka leżała na szlaku lotniczym. Widziałem jak latały samoloty – opowiada. – A szkoła średnia znajdowała się bardzo blisko lotniska. Więcej czasu spędzałem na lotnisku niż w szkole. Potem trafiłem do Dęblina. Pracowałem w lotnictwie sanitarnym, a później w LOT-cie.
Ryszard Jaworz-Dutka po 35 latach pracy w PLL LOT osiadł na emeryturze w Limanowej. Jest instruktorem szybowcowym i samolotowym w Aeroklubie Podhalańskim. Przyznaje, że przyjemność przynosi mu pilotowanie zarówno dużych samolotów, jak i tak małych jak ultralight, którym przyleciał na zlot.
– Dużymi samolotami lata się tam, gdzie każą, a małymi tam gdzie się chce – mówi.
Uczestnicy zlotu rywalizowali w konkurencji: pogoń za lisem. Ów lis znajdował się w koszu… balonu, który leciał w powietrzu. Piloci dawali też popis swoich umiejętności w strącaniu balonu śmigłem. Śmiechu i zabawy dostarczył wszystkim slalom z jajem. Zmotoryzowani zlotowicze ścigali się w takich konkurencjach jak: wymiana koła zapasowego na czas, slalom tyłem czy konkurs wolnej jazdy. W uroczystej paradzie motocykle i samochody uczestników zlotu przejechały z Częstochowy do ruin zamku w Olsztynie. Dołączyły do nich lecące w szyku samoloty. Na lotnisku w Rudnikach publiczność podziwiała pokazy samolotowe i akrobacji szybowcowej, a także pokaz gaszenia pożaru przez Dromadera.
– Wszystko się udało – cieszy się Michał Ołowski, jeden z organizatorów zlotu. – Mieliśmy mnóstwo emocji w rozgrywanych konkurencjach i dużo zabawy w dobrym sportowym duchu.
– Takie imprezy jak zlot FLY and RIDE są potrzebne. Integrują środowisko lotnicze – uważa Renata Bodych, współorganizatorka zlotu, szybownicza. Co weekend przyjeżdża z Żyrardowa, gdzie mieszka, na lotnisko w Rudnikach, by cieszyć się lataniem. Doskonale pamięta swój pierwszy samodzielny lot. – Był delikatny stres, że sama za siebie odpowiadam, ale była też zdrowa adrenalina, euforia, że latam, poczucie wolności, że wzbiłam się w powietrze. Latanie to dla mnie coś niesamowitego, dar od Boga.
Podczas zlotu FLY and RIDE na rudnickim lotnisku startowały samoloty i szybowce, latały paralotnie, skakali spadochroniarze, a dzieci puszczały modele podczas rozgrywanych tu zawodów „Młodzi modelarze na start”.
– Lotnisko Rudniki to unikatowy płaski teren o powierzchni aż 260 ha. Jest idealny na uprawianie tu różnych dyscyplin lotniczych. Otwiera przestrzeń nieba dla każdego: amatorom spadochroniarstwa, szybownictwa, baloniarstwa, lotnictwa, modelarzom – podkreśla Michał Braszczyński, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego. – A do tego jest dogodnie położone w centralnej Polsce. Ma doskonałe połączenie z trasą szybkiego ruchu. Łatwo tu dojechać z całego kraju – zachęca do odwiedzin miłośników lotnictwa. (wik)
Czytaj również:
Relacja ze zlotu FLY and RIDE 2011
Komentarze