Przejdź do treści
Źródło artykułu

Prezydent Bułgarii ostro o zmianie warunków przetargu na zakup myśliwców

Bułgarski prezydent Rumen Radew ostro skrytykował w sobotę zmianę warunków przetargu na zakup nowych myśliwców dla lotnictwa wojskowego. W połowie tygodnia specjalna komisja parlamentarna zadecydowała o powtórzeniu procedury przetargu.

Komisję powołano w czerwcu br. i miała ona zbadać kwietniowe wyniki przetargu na zakup nowych myśliwców. Pierwsze miejsce zajął wówczas szwedzki JAS 39 Gripen. Amerykańsko-portugalska oferta dotycząca używanych F-16 została zdyskwalifikowana, a na drugim miejscu uplasowano włoską ofertę, również używanych samolotów Eurofighter Typhoon.

Rządzący wówczas tymczasowy rząd prof. Ogniana Gerdżikowa podkreślał, że zaletą szwedzkiej oferty jest dostarczenie samolotów nowych i z dogodną możliwością rozłożenia w czasie rat płatności oraz z najkrótszym, gdyż zaledwie 18-miesięcznym, terminem zrealizowania dostaw.

W czwartek parlamentarna komisja opowiedziała się jednak za ponownym przeprowadzeniem procedury i uwzględnieniem amerykańsko-portugalskiej oferty.

"Lobbyści osiągnęli swoje" – skomentował w sobotę prezydent Radew, generał w stanie spoczynku i dawny dowódca lotnictwa wojskowego.

"Według mnie przetarg wraca do punktu wyjścia i to zagraża definitywnym +uziemieniem+ bułgarskiego lotnictwa wojskowego". Zdaniem Radewa "przekreślono trud wojskowych ekspertów i nadzieje wojskowych lotników na szybkie rozwiązanie tego bardzo ważnego problemu".

Na pytanie, kim są lobbyści i kto za nimi stoi, prezydent odpowiedział: "Przecież widzicie ich, wskazywałem na nich nie raz. Popatrzcie na sposób ich działania i zrozumiecie, o co chodzi".

"Właśnie to było celem tej komisji – żeby była wykorzystana jako trybuna do politycznych celów. Tymczasem proces (zakupu – PAP) powinien był ruszyć już dawno, mamy już wrzesień. Obecnie nie ma żadnej jasności, kiedy i jak będzie on kontynuowany. Jeżeli ktoś jest zdecydowany, by nie inwestować w bezpieczeństwo, zawsze znajdzie się powody do zwlekania" - podkreślił prezydent.

Komisja powstała na wniosek Cwetana Cwetanowa, szefa klubu poselskiego centroprawicowej partii GERB, głównej siły w rządzącej koalicji. W czerwcu oświadczył on, że istnieją podejrzenia dotyczące "korupcyjnego mechanizmu na najwyższym szczeblu politycznym". "Mamy uzasadnione podejrzenia, że prezydent Radew bronił zakupu szwedzkich myśliwców, jeszcze zanim tymczasowy rząd podjął ostateczną decyzję w tej sprawie" - mówił.

Kwietniowa decyzja rządu zezwalała na rozpoczęcie negocjacji z SAAB-em, lecz nie była wiążąca. Definitywną decyzję o tym, jakie myśliwce kupi Bułgaria, miał podjąć regularny rząd, wybrany przez parlament w maju. Gabinet centroprawicowego premiera Bojko Borysowa decyzji o gripenach jednak nie potwierdził.

W ubiegłym roku bułgarski rząd zatwierdził program finansowy na modernizację sił zbrojnych w wys. 2 mld lewów (1 mld euro), przewidujący kupno myśliwców i dwóch okrętów. W bieżącym roku na ten cel resort obrony otrzymał 230 mln lewów (115 mln euro). Do 2023 r. Bułgaria powinna kupić kolejnych osiem myśliwców. Bułgarskie siły powietrzne dysponują obecnie rosyjskimi MiG-29, ale z powodu nieporozumień ze stroną rosyjską w kwestii procedur remontowych sprawnych do lotu jest tylko mniej niż dziesięć z nich, co przeszkadza Bułgarii m.in. w pełnieniu misji Air Policing.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ ulb/ mhr/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony