Przejdź do treści
Badania lotniczo-lekarskie, fot. Aviation Speciality Insurance
Źródło artykułu

Blog Mikołaja Doskocza: „Badania lotniczo-lekarskie”

Przeczytajcie historię kandydata na pilota śmigłowcowego. Historia prawdziwa, zakończona w sądzie apelacyjnym. Nie brałem udziału w tej sprawie, więc opieram się na treści uzasadnienia sądu – dlatego nie znam ewentualnego „drugiego dna”, jeżeli takie by było.

Kandydat chciał zostać pilotem śmigłowcowym, zapisał się na kurs teoretyczny, który ukończył 21 października 2011 r. (daty mają znaczenie). Potem ten kandydat w zapisał się na kurs praktyczny 21 października 2011 r. a badania 2 klasy zrobił 26 października 2011 r. Potem, 3 listopada 2011 r. zrobił badania 1 i 2 klasy, 1 klasa ważna na rok, 2 klasa na 5 lat. Do 11 lipca 2012 roku odbywał szkolenie do CPL(H).

Jednak w trakcie szkolenia instruktor zauważył, że z uczniem dzieje się coś niedobrego, wobec czego złożył do HT raport, w którym napisał m.in., że uczeń „w miarę stopniowana trudności ćwiczeń oraz konieczności samodzielnego prowadzenia łączności radiowej, nowe elementy pilotażowe przyswaja z trudnością, a także potrzebuje większej ilości czasu na szkolenie” oraz, że „wymaga ciągłej motywacji oraz nadzoru ze strony instruktora oraz, że większa ilość lotów wykonanych każdorazowo przez studenta w ciągu jednego dnia ma wpływ na kondycję psychofizyczną powoda”. Nie oceniamy postępowania instruktora, bo ani nie mamy pełnej wiedzy o tym, co nastąpiło w czasie szkolenia ani  nie jest to ważne dla naszej sprawy. W międzyczasie uczeń zapłacił ośrodkowi ATO ponad 100 tys. zł za szkolenie.

HT wstrzymał ucznia w szkoleniu i wysłał go na badania lotniczo lekarskie, na które uczeń się udał. Niestety badania specjalistyczne, na które uczeń został wysłany wykazały „obniżoną sprawność psychomotoryczną oraz koordynację wzrokowo-ruchową. Lekarze wykryli również obniżoną percepcję wzrokowo-motoryczną i pamięć wzrokową”. Koniec końców, uczeń dostał orzeczenie WIML o „niezdolności do wykonywania zawodu pilota klasy pierwszej i drugiej” (trochę masło maślane, ale pewni chodziło o negatywne badania klasy 1 i 2). Uczeń się odwołał do Naczelnego Lekarza, co jednak nie przyniosło skutku – negatywne orzeczenie zostało podtrzymane. Uczeń nie odwołał się do WSA od decyzji.

Po tym wszystkim uczeń (już były) złożył pozew przeciwko Skarbowi Państwa o odszkodowanie, tj. te 100 tys. zł. Argumentował to tym, że podczas pierwszych badań lekarze popełnili błąd stwierdzając jego zdolność do pilotażu a w konsekwencji on utopił 100 tys. zł płacąc za szkolenie, którego nie mógł skończyć.

Zgadnijcie co na to sądy 

Oczywiście nie uznały pozwu i żądania odszkodowania. W wyrokach obydwu instancji przewija się kilka argumentów, tj.:

  • Uczeń zapisał się na szkolenie jeszcze przed wykonaniem badań, przez co jego decyzja wcale nie była uzależniona od tego, czy jest zdrowy czy nie,
  • Badania służą temu, żeby wychwycić osoby ze stanem zdrowia niepozwalającym na wykonywanie funkcji pilota,
  • Uczeń przed pierwszymi badaniami zataił fakt, że w wieku 4 lat przeszedł zapalenie opon mózgowych, co mogło mieć wpływ na jego sprawność,
  • Uczeń nie zaskarżył decyzji Naczelnego Lekarza Lotnictwa Cywilnego do WSA, a tylko stwierdzenie niezgodności z prawem orzeczenia uprawnia do żądania odszkodowania.

Cały wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie pod linkiem (TUTAJ)

Moim zdaniem kandydat popełnił podstawowy błąd – żądał odszkodowania w oparciu o wydanie orzeczenia o jego zdolności do latania ale nie odwołał się do sądu administracyjnego. To była kluczowa kwestia, ponieważ nie można mówić o żadnym odszkodowaniu za szkodę materialną wynikającą z decyzji administracyjnej jeżeli nie uchylicie tej decyzji. Koniec i kropka.

Po tym przydługim wstępie wrzucę Wam kilka podstaw dotyczących badań lotniczo-lekarskich. A jest to istotne, ponieważ ostatnio widzę coraz więcej problemów z nimi.

Czym są badania lotniczo-lekarskie?

Badania lotniczo-lekarskie są dość ważną sprawą, ponieważ ich pozytywny wynik (dokładnie orzeczenie o zdolności do wykonywania lotów i innych czynności lotniczych) jest niezbędny do wydania lub przedłużenia ważności licencji członka personelu.

A zastanawialiście się kiedyś nad konsekwencjami latania niezgodnie z przepisami dotyczącymi kwestii zdrowotnych? Są poważne – można nawet trafić na rok do więzienia (art. 211 ust. 1 pkt. 6 Prawa lotniczego). Nie dotyczy to sytuacji kiedy zapomnicie o przedłużeniu badań ale takich, kiedy wasza sprawność psychiczno-fizyczna jest obniżona (wtedy macie obowiązek sami zgłosić się na badania) a mimo tego latacie.

Badania lotniczo-lekarskie można zrobić albo w centrum medycyny lotniczej albo u lekarza orzecznika medycyny lotniczej. Czyli nie załatwimy tego w zwykłej przychodni. Nie znaczy to, że lekarz orzecznik musi być specjalistą w każdym aspekcie badań, bo w szczególnych przypadkach może on skierować badaną osobę na badania do specjalisty w danej dziedzinie (tak jak w omawianej wyżej sytuacji).

Jakie mamy rodzaje badań lotniczo-lekarskich?

Kwestia badań i orzeczeń lotniczo-lekarskich została uregulowana w prawie UE (rozporządzenie UE nr 1178/2011, PART.MED.) oraz w prawie krajowym (ustawa Prawo lotnicze i rozporządzenie MTBiGM w sprawie badań lotniczo-lekarskich). PART.MED jest bardziej szczegółowy i wprowadza jednakowe zasady na terenie całej UE. W związku z tym posiadając orzeczenie wydane na podstawie PART.MED możecie latać w każdym kraju UE, tak jak z licencją.

Badania są wymagane co do zasady od każdego członka personelu lotniczego a wyjątki zostały wymienione w art. 105 Prawa lotniczego. Zgodnie z tym przepisem badań nie muszą mieć piloci lotni, motolotni, paralotni, skoczkowie spadochronowi i mechanicy (poświadczania obsługi i lotniczy obsługi technicznej).

Ale uwaga!!! Jeżeli pilot lotni, motolotni i paralotni albo skoczek spadochronowy chce latać/skakać z pasażerem albo uczestniczyć we współzawodnictwie sportowym to musi mieć badania lotniczo lekarskie.
Czyli w tych specjalnościach można latać/skakać bez badań dopóki robi się to rekreacyjnie i niesportowo.

Mamy trzy klasy orzeczeń lotniczo-lekarskich:

  • Klasa 1 – wymagana do licencji zawodowej (CPL), licencji pilota w załodze wieloosobowej (MPL), licencji pilota liniowego (ATPL). Dodatkowo, jeżeli pilot z PPL chce uzyskać uprawnienie do lotów IFR musi przejść badanie słuchu zgodnie z klasą 1;
  • Klasa 2 – wymagana do licencji turystycznej (PPL), szybowcowej (SPL) i balonowej (BPL). Latając zarobkowo balonem albo szybowcem można też przy klasie 2;
  • Klasa 3 – wynika z przepisów UE (dla kontrolerów ruchu lotniczego) oraz z prawa krajowego (dla personelu objętego świadectwami kwalifikacji a nie licencjami).

Ważność i przedłużanie orzeczeń lekarskich

Zgodnie z PART.MED orzeczenia lotniczo-lekarskie mają różne okresy ważności, w zależności od ich klasy i wieku posiadacza. Orzeczenia klasy 1 co do zasady są ważne 12 miesięcy. Wyjątkowo okres ważności jest skrócony do 6 miesięcy dla osób, które wykonują operacje przewozu lotniczego w załodze jednoosobowej i mają skończone 40 lat oraz dla osób z ukończonym 60 rokiem życia (bez względu na charakter operacji).

Orzeczenia 2 klasy są ważne 5 lat dopóki posiadacz nie skończy 40 lat. Pomiędzy 41 a 50 rokiem życia orzeczenia są ważne 2 lata a po 50-tce już tylko rok. Dla LAPL orzeczenia są ważne 5 lat dopóki posiadacz nie skończy 40 lat. Potem są to 2 lata.

Ograniczenia orzeczeń


Nie zawsze orzeczenie lotniczo-lekarskie jest kompleksowe i pełne. Zgodnie z PART.MED możliwe jest zastosowanie jest ograniczeń w wykonywaniu operacji związanych z przewozem pasażerów (OPL), ograniczenie operacyjne w załodze wieloosobowej (OML) uprawniające do wykonywania operacji wyłącznie w obecności wykwalifikowanego drugiego pilota, przy czym dotyczy to tylko orzeczeń klasy 1. Inne ograniczenia dotyczą klasy 2 i uprawnień LAPL i są to ograniczenia dotyczące pasażerów (OPL) oraz ograniczenia związane z bezpieczeństwem (OSL).

Co robić, kiedy mamy wynik negatywny?


Po pierwsze zrobić poważny rachunek sumienia żeby być pewnym, czy faktycznie jesteście zdrowi. Bo czasem taka decyzja może Wam nawet uratować życie. Mocne słowa? Może i tak, ale w załodze jednoosobowej jesteście zdani tylko na siebie. A utrata świadomości może mieć katastrofalne skutki.

Jeżeli już uznacie, że lekarz orzecznik się pomylił to koniecznie się odwołujcie. Odwołanie od orzeczenia po pierwszym badaniu składa się do Naczelnego Lekarza ULC. Od niekorzystnej decyzji też przysługuje odwołanie, konkretnie jest to skarga do wojewódzkiego sądu administracyjnego (a ewentualnie później do NSA).

Bardzo ważne jest też to, o czym większość pilotów nie pamięta – jest to postępowanie administracyjne, więc to Wy jako strona jesteście najważniejsi. To Wy składacie wnioski o dodatkowe badania, możecie składać opinie biegłych ze swojej strony. To wszystko musi zostać włączone do materiału dowodowego a Naczelny Lekarz orzeka na podstawie kodeksu postępowania administracyjnego (w przepisach tego nie znajdziecie ale sądy administracyjne to potwierdziły). To znaczy, że brak odniesienia się do Waszych wniosków może być podstawą do skarżenia się do sądów administracyjnych.


Mikołaj Doskocz, radca prawny prowadzący Kancelarię Prawa Lotniczego – LATAJ LEGALNIE. Specjalizuje się w prawie lotniczym i obsłudze przedsiębiorców lotniczych. Prowadzi blog o prawie lotniczym www.latajlegalnie.com

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony