Cessna walczy o europejski certyfikat dla modelu C162 SkyCatcher
Cessna 162 SkyCatcher miała swój europejski debiut na targach lotniczych Aero we Friedrichshafen, w Niemczech. Jednak na ostatniej edycji tej imprezy, producent samolotu poinformował, iż musiał anulować swoje plany sprzedaży lekkich samolotów sportowych (LSA) na Starym Kontynencie po tym, jak nie uzyskał europejskiej certyfikacji dla tego modelu.
"Jesteśmy w trakcie zwrotu depozytów naszym europejskim klientom i nie będziemy przyjmowali nowych zamówień na ten samolot, dopóki nie uzyskamy certyfikatu Europejskiej Agencji Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA)", powiedziała Jodi Noah, wiceprezes Cessny. Zatwierdzenie programu SkyCatcher w Europie zostało zahamowane z powodu różnic w klasyfikacji samolotów pomiędzy Europą i USA.
Federalna Administracja Lotnictwa USA (FAA) klasyfikuje model SkyCatcher jako LSA (light sport aircraft), co niesie ze sobą ograniczenie jego wagi do 600 kg. Dodatkowo, Agencja nie wymaga certyfikatu typu na konstrukcje tego segmentu. Zgodnie natomiast z przepisami EASA, najbliższym odpowiednikiem tej kategorii jest CS-LSA, która ogranicza loty na tych maszynach do dziennych operacji VFR i wagi również 600 kg. "Problemem jest, iż EASA wymaga, żeby producent uzyskał certyfikat typu i certyfikaty produkcyjne, czego oczywiście Cessna nie posiada, bo w Stanach dla tej kategorii nie jest to potrzebne", wyjaśniał Noah.
Cessna twierdzi, że współpracuje z EASA aby uzyskać jak najszybsze zatwierdzenie dla modelu SkyCatcher, który wszedł do służby już ponad dwa lata temu. W oświadczeniu wydanym podczas AERO 2012, producent zapowiedział: "Staramy się znaleźć ekonomiczne rozwiązanie, które przyniesie korzyści naszym klientom i spełni standardy EASA. Wznowimy przyjmowanie zleceń, kiedy będziemy mieli pewność, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby otrzymać certyfikat EASA".
Zwracając depozyty, Cessna poinformowała, iż musiała podjąć takie działanie, aby utrzymać pozytywne relacje z potencjalnymi nabywcami modelu C162. "Niemożliwe jest, aby dokładnie określić kiedy otrzymamy certyfikat, a nie chcemy, żeby procedury, które są poza naszą kontrolą, wpływały na relacje z naszymi klientami", tłumaczy Noah.
Komentarze