Przejdź do treści
I Szybowcowe zawody na celność lądowania w Rybniku
Źródło artykułu

I Szybowcowe zawody na celność lądowania w Rybniku

W sobotę, 12 listopada 2011 roku, na rybnickim lotnisku Gotartowice, odbyły się szybowcowe zawody na celność lądowania pt. „Szukamy zmiennika dla Tadeusza Wrony”.

Zawodnicy w ramach konkursu mieli do wykonania jeden lot, którego celem było wylądowanie jak najbliżej wyznaczonego punktu. Nie wystarczyło po prostu wylądować, oceniana była też technika podejścia do lądowania oraz sam sposób przyziemienia – tak więc żadne sztuczki nie były dozwolone. Piloci zaprezentowali bardzo wysoki poziom i zacięta walka rozgrywała się na centymetry.

Już o godzinie ósmej, przy niewielkim mrozie, na płycie lotniska można było zobaczyć szybowce oraz pierwszych zawodników, którzy z niecierpliwością czekali na swoją kolej startu. Jak się okazało, mróz to jednak żadna przeszkoda dla pasjonatów latania – 31 zawodników zdecydowało się wziąć udział w zawodach i walczyć o Puchar.

Wśród zawodników nie zabrakło lokalnych pilotów jak i przedstawicieli innych aeroklubów – białostockiego, bielsko-bialskiego, gliwickiego, nadwiślańskiego z Lisich Kątów, warszawskiego, wrocławskiego, „Orląt” z Dęblina, zagłębia miedziowego z Lubina.

W zawodach wzięło udział 31 pilotów, nie zabrakło też pań, jednak to panowie opanowali podium.

Starty szybowcowe odbywały się za wyciągarką na wysokość ok. 300 metrów, po osiągnięciu której szybowiec lotem ślizgowym okrążał lotnisko i podchodził do lądowania.

Najlepszy wynik – 0,9m od wyznaczonego punktu – osiągnął Dariusz Deptuła, przedstawiciel Aeroklubu Zagłębia Miedziowego, drugie Norbert Kiepurski z wynikiem 1,3m wyszkolony w ośrodku szkolenia lotniczego BB Aero, który działa przy rybnickim lotnisku i trzecie miejsce Marek Sidorczyk z wynikiem 1,6m – przedstawiciel Aeroklubu Wrocławskiego.

Zawody zakończyły się wręczeniem nagród, pucharów oraz dyplomów oraz wspólnym ciepłym posiłkiem kończącym sezon szybowcowy w tym roku.

Podczas imprezy nie zabrakło też atrakcji dla amatorów latania – można było poczuć to, co na co dzień czują piloci szybowcowi i polecieć szybowcem, aby popodziwiać z góry okolicę.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony