Przejdź do treści
Aeroklub Częstochowski
Źródło artykułu

Rudniki chcą przetestować satelitarną nawigację lotniczą

Lotnisko w Rudnikach koło Częstochowy chce być jednym z pierwszych w Polsce, na których zostanie przetestowany nowoczesny system satelitarnej nawigacji. Jest tani i bezpieczny, a przyszłości z pewnością zastąpi kosztowne tradycyjne systemy radiolokacyjne. – I da szansę rozwoju małych lotnisk aeroklubowych – uważa Włodzimierz Skalik, prezes aeroklubów: Polskiego i Częstochowskiego. A Michał Braszczyński, dyrektor ACz podkreśla: – Jesteśmy gotowi na taki test.

Nowy system podejścia do lądowania testowano już na lotnisku w Pyrzowicach i Mielcu. Lotniczy eksperyment powiódł się, a Piper PA-34 Seneca II wylądował pewnie i bezpiecznie, choć podchodził do lądowania nie z wykorzystaniem tradycyjnego radiowego systemu naprowadzania ILS, ale – jako pierwszy samolot w Polsce – stosował system precyzyjnego podejścia do lądowania z prowadzeniem pionowym APV I z użyciem satelity – wykorzystaniem sygnału GNSS.

– Podejście do lądowania z prowadzeniem pionowym APV I to procedura nieprecyzyjna, w której pilot otrzymuje informacje o swoim położeniu, pochodzące z wyliczeń urządzeń pokładowych, które wykorzystują dane systemu GPS wzbogacone o poprawki z geostacjonarnych satelitów europejskiego systemu EGNOS – tłumaczy Krzysztof Banaszek, prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. – Dzięki systemowi EGNOS komputer pokładowy jest w stanie określić dokładną ścieżkę podejścia do lądowania zarówno w płaszczyźnie poziomej jak i pionowej.

Pierwsze lądowania w Pyrzowicach i Mielcu z wykorzystaniem satelitarnej innowacji oglądali przedstawiciele Ministerstwa Infrastruktury, Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz European Satellite Service Provider – instytucji, która na zlecenie Komisji Europejskiej zarządza EGNOS. Polska jest jednym z trzech państw europejskich aktywnie uczestniczących we wdrożeniu nowego systemu nawigacji satelitarnej samolotów. W przyszłości – jak uważają specjaliści – nowy system będzie standardem w Europie, także w Polsce. To jeden z elementów, który – jak uważają fachowcy – pozwoli bezpieczniej obsługiwać przewóz pasażerski. W USA ta technika lotnicza jest już dobrze znana i stosowana. 2 marca br. EGNOS otrzymał status Safety of Life, który potwierdza możliwość bezpiecznego wykorzystania systemu w lotnictwie.

– Dokładność, wiarygodność, dostępność, ciągłość sygnału – wylicza zalety sygnału GNSS prof. Andrzej Fellner, wysokiej klasy specjalista w branży lotniczej. – W przyszłości wyprze on nawet radary.

A do tego pozwoli na oszczędność. Tradycyjny radiowy system ILS jest kosztowny. Trzeba za niego zapłacić nawet kilka milionów złotych, a jego roczna obsługa pochłania kilkaset tysięcy złotych. Zaletą satelitarnego systemu jest to, że jest o wiele tańszy.

– System GNSS nie wymaga instalacji na ziemi. Potrzebuje rejestracji sygnału, ale w oparciu o strukturę stacji rejestrowanej na terenie Polski. Dzięki temu systemowi pilot samolotu bardzo dobrze wie, gdzie jest – tłumaczy Krzysztof Banaszek.

– Ten system da taką możliwość, że przy bardzo małych kosztach wykonania projektu, będzie można lądować na każdym, także małym lotnisku – podkreśla Włodzimierz Skalik.

PAŻP rozpoczął procedurę certyfikowania i zastosowania tego systemu od lotnisk komunikacyjnych. Wkrótce zamierza go wypróbować na małych lotniskach aeroklubowych. Pierwsze będzie lotnisko Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, które rozpoczyna projekt opracowania tego typu podejść. Tuż za nim w kolejce do testowania nowego rewolucyjnego systemu stoi lotnisko Rudniki.

– Mamy gotową dokumentację aeronautyczną z uwzględnieniem przeszkód i wysokości – podkreśla Michał Braszczyński, dyrektor Aeroklubu Częstochowskiego. – Operat czeka tylko na wykorzystanie – dodaje.

Włodzimierz Skalik widzi w nowym systemie nawigacyjnym podejścia do lądowania dużą szansę dla lotnisk lokalnych, które są bardzo często użytkowane przez aerokluby regionalne.

– Element nawigacji GNSS jest bardzo kompatybilny i stanowi znakomite uzupełnienie tego, co nam potrzeba, by nasze lotniska – bardzo często przez całe dziesięciolecia niedoinwestowane – mogły spełniać parametry takie, które pasują do nowoczesnych samolotów lotnictwa ogólnego i sportowego – twierdzi. – Wykonywanie podejść z wykorzystaniem nowego systemu jeszcze bardziej zwiększy bezpieczeństwo przy lądowaniu, zwłaszcza w trudną pogodę i podczas lotów nocą – podkreśla Włodzimierz Skalik. (wik)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony