Sebastian Kawa: 2 dzień bezchmurny
Podobno bywają tu bardzo dobre warunki przy silnym wietrze. Gdy podstawy cumulusów są na 3500m i noszenia sięgają 4m/s, wówczas nawet 60 km/h wiatru nie przeszkadza. Ale niestety, to nie był ten dzień.
Po nocnym zwiedzaniu argentyńskiego bezdroża, po umyciu szybowców z nocnego kurzu i burzowego nocnego błota, rzuciliśmy się na kolejną konkurencję. Praktycznie nikt z nas nie spał, ale trzeba było lecieć. Chmury pojawiły się tylko nad linią startu ale i tu szybko zniknęły. Organizatorzy po wczorajszej wpadce skrócili czas oblotu konkurencji obszarowej do 2 godzin. Mimo to było już późno na to, by skończyć trasę przed wieczornym wygasaniem termiki, więc gdy tylko spotkaliśmy sie z Tomkiem na odpowiedniej wysokości pod podstawą postanowiliśmy polecieć. Oczywiście dołączyło do nas kilka szybowców, ale nie przeszkadzali zbytnio.
Cały wpis znajdziecie na stronie Sebastiana Kawy.
Komentarze