Przejdź do treści
Red Bull X-ALPS
Źródło artykułu

Pozostało 100 dni do startu zawodów RED BULL X-ALPS

W czwartek, 19 marca, w Hangarze 7 w Salzburgu, odbyła się konferencja prasowa zapowiadająca siódmy sezon Red Bull X-Alps. Uczestnicy przez dwa tygodnie przebędą ponad 1 000 km pieszo oraz na paralotniach. W tym roku, po raz kolejny, w wyścigu udział weźmie Polak – Paweł Faron, jeden z najlepszych polskich paralotniarzy.
   
Dziś oficjalnie ogłoszono trasę Red Bull X-Alps 2015. Wyścig prowadzi przez sześć różnych krajów oraz najwyższe góry Europy, zataczając łuk od Salzburga w Austrii do wybrzeża Morza Śródziemnego w Monako. Zmagania rozpoczną się od jednodniowego „Prologu” (2 lipca), w ramach którego zawodnicy stoczą pieszą i powietrzną walkę w okolicach jezior i gór austriackiego regionu Salzkammergut. Trzej zawodnicy, którzy ukończą go jako pierwsi dostaną pięciominutową przewagę na starcie głównego wyścigu, zaplanowanego na 5 lipca. Otrzymają także dodatkową przepustkę „Led Lenser Nightpass”, która umożliwi im kontynuowanie wyścigu nocą, a tym samym wypracowanie sporej przewagi nad rywalami. 

„Trasa jest dużo bardziej wymagająca od tej z 2013. Kładzie zdecydowanie większy nacisk na umiejętności taktyczne. W wielu miejscach nie będzie można znaleźć oczywistej linii lotu, więc zawodnicy będą musieli się wykazać sporymi umiejętnościami, żeby pozostać w powietrzu” - tak o trasie wypowiadał się Hannes Arch, główny pomysłodawca i organizator wyścigu.


Mierzący 1 038 km, wyścig rozpocznie się w Salzburgu, a następnie poprowadzi na wschód od góry Gaisberg do masywu Dachstein (2 995 m). Z jego oblodzonych stoków zawodnicy wzbiją się w powietrze i rozpoczną podróż w stronę morza. Kolejny punkt kontrolny to Aschau-Chiemsee w Niemczech z górującym nad okolicą szczytem Kampenwand (1 669 m), zlokalizowanym w samym sercu bawarskich gór. Następnie trasa poprowadzi na południowy-wschód do najwyższej góry w Niemczech – Zugspitze (2 962 m), a stamtąd do Lermoos w Austrii i dalej na południe do włoskich gór Brenta. Dyrektor wyścigu Christoph Weber jest przekonany, że to właśnie tam okaże się, kto jest prawdziwym pretendentem do zwycięstwa.

Ta sekcja jest trudniejsza niż którykolwiek z etapów w 2013 roku. Doliny są głębokie i szerokie, więc ciężko będzie je pokonać w powietrzu. Jednak jeśli zawodnicy zostaną na ziemi, będą musieli zaliczyć długą wędrówkę, a następnie wspinaczkę, by móc ponownie wzbić się w powietrze” – skomentował Weber.

Jedyny Polak, który wystartuje w Red Bull X-Alps 2015, Paweł Faron tak komentował trasę tuż po jej ogłoszeniu:

„Dzięki temu, że trasa została rozciągnięta w kierunku północnym, szanse się wyrównują. Wielu starych wyjadaczy nie zna tamtego rejonu, więc jest to ukłon w stronę debiutantów. Każdy będzie musiał na bieżąco dobierać najlepszą taktykę, która w tym wyścigu zawsze jest najważniejsza. Nikt nie ma tego terenu dobrze oblatanego, dlatego szanse będą bardzo wyrównane”.


Niezwykle wymagająca droga do 6. punktu kontrolnego – St. Moritz-Piz Corvatsch w Szwajcarii – obfitować będzie w wyzwania techniczne.

„Nie będą widoczne wyraźne doliny, wyznaczające drogę. Zawodnicy będą musieli się wcześniej przygotować. Jeśli nie zapoznają się dobrze z terenem, pokonanie tego odcinka może zająć bardzo dużo czasu” – powiedział Weber.

Z Piz Corvatsch trasa zasadniczo pokrywa się ze szlakiem z poprzednich lat, prowadząc przez słynne szczyty Matterhorn i Mont Blanc do francuskiej miejscowości Annecy, ulubionego miejsca alpejskich paralotniarzy i miłośników vol bivouac. Z punktu kontrolnego Planfait trasa poprowadzi na południe przez Alpy Nadmorskie do Peille tuż nad państwem-miastem Monako. To właśnie na tym etapie rozegrał się jeden z najbardziej spektakularnych pojedynków w edycji 2013 – kiedy to zlokalizowani w różnych miejscach Francuzi Antoine Girard i Clément Latour walczyli o drugie miejsce na odcinku 200 km. Ich finisz trwał ponad 24 godziny, a ostatecznie zakończyli wyścig w odstępach zaledwie kilkudziesięciu minut.


Oficjalny zegar zawodów zatrzyma się właśnie w Peille, jednak rywalizacja kończy się dopiero po ostatnim, uroczystym locie zawodników do pływającego lądowiska w zatoce Monako. Średnio tylko 12% uczestników dociera do tego etapu. Ktokolwiek dobrnie do mety Red Bull X-Alps 2015, jedno jest pewne – wszystkie te osoby udowodnią, że należą do grona najbardziej utalentowanych i wprawnych sportowców na świecie.


O RED BULL X-ALPS

Red Bull X-Alps 2015 to już siódma edycja najbardziej ekstremalnego wyścigu przygodowego świata, w ramach którego zawodnicy muszą w możliwie najkrótszym czasie pokonać liczącą 1 038 km trasę, prowadzącą przez Alpy z Salzburga do Monako. To nadzwyczajne przedsięwzięcie zmusza zawodników do pieszgo pokonywania nawet 100 km dzienie w górskim terenie – lub odbywania lotów na wysokościach powyżej 4 000 m. Wymaga to nie tylko niezwykłej wytrzymałości i formy fizycznej, ale także doświadczenia paralotniczego. Edycja 2013 była najszybszą do tej pory i ukończyło ją 10 zawodników. Jako pierwszy do Monako dotarł Christian Maurer (SUI), który pokonał trasę w 6 dni, 23 godziny i 40 minut.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony