Przejdź do treści
Źródło artykułu

Red Bull X-Alps - pierwszy dzień rajdu

Trwa najtrudniejszy rajd przygodowy świata. Licząca ponad tysiąc kilometrów trasa Red Bull X-Alps wiedzie z Salzburga w Austrii do Monako. Zawodnicy muszą ją pokonać pieszo lub w powietrzu. Najlepsi paralotniarze świata rywalizują w transalpejskim klasyku rozgrywanym co dwa lata. Wśród nich jest startujący po raz trzeci Polak, Paweł Faron. Poniżej relacja z pierwszego dnia rajdu.

Niedziela była łaskawa dla zawodników, jak i dla fanów paralotniarstwa. Doskonała pogoda umożliwiła fantastyczny start. Z centrum Salzburga, uczestnicy szybko dotarli do pierwszego punktu kontrolnego, a potem, już w powietrzu, do drugiego (na Dachstein). Gdy w grę weszła strategia, walka otworzyła się na dobre, a stawka podzieliła się na mniejsze grupy. Świeże pokłady sił i warunki sprawiły, że nikt nie odpuszczał rywalizacji ani na moment. Miejscowy zawodnik Paul Guschlbauer powiedział, że „Nigdy wcześniej nie latał tak wysoko nad Dachsteinem”. Przypomnijmy tylko, że w 2011 roku, w burzy, zawodnicy wspinali się tam przez via ferratę aby zaliczyć punkt kontrolny. Tym razem pogoda była doskonała i wszyscy latali prawie do samego zmroku.


Paweł Faron w akcji (fot. Kelvin Trautman/Red Bull Content Pool)

Na czele wyróżniała się grupa Gruber, Maurer, Guschlbauer, Mayer i McClurg. Wszyscy dobrze dostosowywali się do warunków i znakomicie wykorzystali warunki mocno przyspieszając i zaliczając trzeci punkt kontrolny – Aschau.


Christian Maurer (fot. Sebastian Marko/Red Bull Content Pool)


Nad Dachsteinem (fot. Felix Woelk/Red Bull Content Pool)

Debiutujący w wyścigu, Austriak Stephan Gruber już pierwszej nocy wykorzystał Night Pass (możliwość marszu nocą – w porze obowiązkowego odpoczynku pomiędzy 22:30 a 5:00 rano). To pokerowe zagranie, które mogło mu dać psychologiczną przewagę nad ubiegłorocznym zwycięzcą, Christianem Maurerem i dobrą pozycję na starcie drugiego dnia.


W grupie łatwiej jest znaleźć noszenie (fot. Felix Woelk-Red Bull Content Pool)

Paweł Faron jest w pierwszej połowie stawki. On także dzień spędził w powietrzu. Cały czas blisko niego znajdowali się między innymi Belg Tom De Dorlodot i debiutujący Szwed Erik Rehnfeldt. Grupy rozdzielą się drugiego dnia. Z Aschau na Zugspitze można obrać jedną z kilku możliwych dróg. Czyja taktyka okaże się najlepsza? Kto potrafi dobrze przewidzieć warunki? Emocje rosną, a wyścig przez Alpy rozkręca się w najlepsze!

Pozycje zawodników w czasie rzeczywistym można śledzić tutaj.

Więcej informacji na www.redbullxalps.com. Odwiedzajcie też dziennik Pawła Farona na oficjalnej stronie zawodów.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony