Przejdź do treści
Źródło artykułu

Red Bull X-Alps - czwarty dzień rajdu

Trwa najtrudniejszy rajd przygodowy świata Red Bull X-Alps, którego trasa liczy ponad tysiąc kilometrów i wiedzie z Salzburga w Austrii do Monako. Zawodnicy pokonują ją pieszo lub w powietrzu. Najlepsi paralotniarze świata rywalizują w transalpejskim klasyku rozgrywanym co dwa lata. Wśród nich jest startujący po raz trzeci Polak, Paweł Faron. Poniżej relacja z czwartego dnia rajdu.

„Zrobiłem 82 km na nogach!” – powiedział na koniec czwartego dnia Paweł Faron. „Mam nadzieję, że jutro będzie lotny dzień, bo drugi raz nie dam rady tyle przejść” – dodał. Polak znajduje się w połowie stawki w grupie która ma około 100 km straty do liderów. „W jednym miejscu bardzo mocno zawaliłem. Przestraszyła mnie burza. Szedłem na startowisko i po trzeciej burzy stwierdziłem że odpuszczam, a inni tam zostali i przeczekali kilka godzin. Gdy niebo się odsłoniło wystartowali. Wyprzedzili mnie o 20 km, a ja szedłem na nogach cały dzień” – podsumowywał Paweł.

Mimo ciężkiej przeprawy w środę, Faron jest w dobrym nastroju i po pokonaniu 1/3 trasy duch walki go nie opuszcza. „W pierwszy dzień szło mi całkiem fajnie. Drugi był najgorszy ponieważ cztery razy podchodziłem po tysiąc metrów do góry i za każdym razem zaliczałem „zlota”. Wtedy przestał mi też działać wariometr. No ale tak czasem bywa. Jak na te kilometry, które dzisiaj zrobiłem pieszo, moje nogi są w dobrym stanie. Treningi, które robiłem okazały się dobre. Mam wytrzymałe nogi”.


Red Bull X-Alps 2015 - Paweł Faron w drodze na przelecz (fot. redbullxalps.com)

Czwartego dnia pogoda nie rozpieszczała nikogo. Choć się na to zapowiadało, przewaga liderów nad resztą stawki nie wzrosła. W nocy swój pierwszy „night pass” (drugi otrzymał jako nagrodę w prologu) wykorzystał Austriak Paul Guschlbauer. Po 22:30 (od początku czasu odpoczynku dla zawodników) wędrował jeszcze przez dwie godziny, nadrabiając do Chrigela Maurera 8 km i zostawiając sobie trochę czasu na sen. Szwajcar chyba jeszcze nigdy nie czuł na sobie takiej presji. Zwykle odskakiwał rywalom i parł do mety. Tym razem może czuć się jak zwierzyna łowna osaczona przez zgraję chartów.


Paul Guschlbauer i Sebastian Huber gonią Maurera (fot. Kelvin Trautman-Red Bull Content Pool)

W czwartek koło południa najlepsi przekroczą półmetek tysiąckilometrowej trasy. Prognoza jest dobra i zawodnicy powinni być w stanie przelecieć 150-200 km. Maurer jest w zasięgu Guschlbauera i Niemca Hubera. Tę trójkę od końca stawki dzieli już niemal 200 km. To może być najbardziej emocjonujący dzień podczas tegorocznej edycji Red Bull X-Alps.


A Maurer odbiera nagrodę za turnpoint Brenta (fot. Kelvin Trautman-Red Bull Content Pool)

Pozycje zawodników w czasie rzeczywistym można śledzić tutaj.

Więcej informacji na www.redbullxalps.com. Odwiedzajcie też dziennik Pawła Farona na oficjalnej stronie zawodów.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony