Przejdź do treści
Maja Kuczyńska (fot. Lauri Aapro / Red Bull Content Pool)
Źródło artykułu

Maja Kuczyńska: Między USA a Kanadą

Wygrała mistrzostwa USA w kategorii open, jesienią czekają ją MŚ w Montrealu.

Red Bull Polska: Maju, wróciłaś niedawno z USA, gdzie udało ci się wygrać dość prestiżowe zawody, co to było za wydarzenie?

Maja Kuczyńska: Pod koniec kwietnia byłam gościem na mistrzostwach USA w indoor skydivingu w Virginia Beach na Wschodnim Wybrzeżu. To były wewnętrzne amerykańskie eliminacje do zbliżających się mistrzostw świata. Startowałam w kategorii open we freestyle solo i udało mi się wygrać (przed Reese Willson i Noah Wittenburgiem – red.). Oczywiście mój występ był niejako poza zawodami, nie byłam klasyfikowana w USA, ale patrząc na punktację, to ja zdobyłam najwięcej punktów, z czego bardzo się cieszę, bo choć konkurencja nie była może tak mocna jak na światowych imprezach, to specjalnie się do tych zawodów nie przygotowywałam. Miałem jeden, nie do końca dopracowany, układ. Także, w sumie, wyszło super.

Przed mistrzostwami USA w Virginia Beach byłaś też w Teksasie – też na zawodach?

Odwiedziłam tunele w Houston i Austin, gdzie po prostu spotkałam się ze znajomymi, udzieliłam kilku lekcji, polatałam w tunelach. Nigdy wcześniej nie miałam okazji latać w USA. To było fajne doświadczenie.

Jak porównasz swój sport i same tunele w wydaniu europejskim i amerykańskim? USA to w końcu kolebka indoor skydivingu.

Jest trochę różnic. Tunele są wykonane nieco w innej technologii, w Europie tunelem w typie iFly, jakich sporo znajduje się w USA, jest np. tunel w Lyonie, gdzie miałam okazję latać. Trudno mi wyjaśnić różnicę – chodzi o nieco inną technologię nadmuchiwania powietrza, strukturę samego tunelu, nieco inną przestrzeń, drobiazgi. Ale największa różnica między Europą i USA jest w samej organizacji pracy tuneli i atmosferze. W Europie jest bardziej swojsko, jest więcej luzu, w tunelach panuje taka trochę kumpelska atmosfera, w USA czuć, że to jest biznes, jest poważniej, bardziej oficjalnie, trochę jak w korporacji.


Maja Kuczyńska (fot. Lauri Aapro / Red Bull Content Pool)

W USA miałaś okazję spotkać się m.in. z ekipą skydiverów z teamu Red Bulla, jak wypadło spotkanie?

Super, widziałam się z Jeffem Provenzano i Amy Chmielecki, to bardzo fajni ludzie, dużo razem lataliśmy w tunelach. Zaprzyjaźniliśmy się. Kto wie, może kiedyś zaowocuje to jakimś wspólnym projektem.

Jakie są twoje najbliższe plany?

Powoli zaczynam się przygotowywać do MŚ, które w październiku odbędą się w Montrealu. Po drodze być może jeszcze gdzieś wystartuję, ale na razie nie mam pewności, nie widzę po prostu żadnych interesujących zawodów w najbliższym czasie. Jeśli chodzi o przygotowania do MŚ to nie mam jeszcze programu czy choreografii na zawody w Kanadzie. Ostatnie wyjazdy sprawiły, że nie miałam okazji o tym pomyśleć, ale zbliża się moment, gdy trzeba będzie się za to zabrać.

Jak sobie radzisz w szkole, bo przecież wciąż łączysz sport z nauką?

Jestem w przedostatniej klasie międzynarodowej szkoły średniej we Wrocławiu, i dziękuję, radzę sobie. Po powrocie z USA cierpiałam na bezsenność ze względu na różnicę czasu, więc w nocy miałam więcej czasu na naukę (śmiech).

Występ Mai na mistrzostwach USA można zobaczyć klikając na poniższy link:
www.facebook.com/Kuczynska.Maja/videos/1926939104209872/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony