Przejdź do treści
Kanadyjski pilot w Las Vegas pokazał swoją mocną stronę (fot. Andreas Langreiter/RBAR)
Źródło artykułu

Kanadyjski pilot w Las Vegas pokazał swoją mocną stronę

Trzecie z rzędu zwycięstwo w kwalifikacjach daje McLeodowi dobra pozycję wyjściową do startu w niedzielnym wyścigu.

Po raz trzeci z rzędu kwalifikacje wygrał Kanadyjczyk Pete McLeod. Liderzy klasyfikacji generalnej Paul Bonhomme i Hannes Arch mieli problem ze znalezieniem swoich linii. Dobrze poradził sobie za to Nigel Lamb, który przed niedzielnym wyścigiem był drugi.

McLeod miał niesamowite osiągi na torze pomimo temperatury sięgającej ponad 30 stopni Celsjusza. 30-letni Kanadyjczyk w tym sezonie po raz czwarty wygrał kwalifikacje w najszybszym sporcie motorowym świata, ale wciąż szuka sposobności, aby po raz pierwszy w karierze wygrać wyścig. Być może w Las Vegas szczęście będzie po jego stronie. W sobotę uzyskał wynik 49,588. Drugi był Nigel Lamb z rezultatem 49,734 a Niemiec Matthias Dolderer wykręcił 50,016 sekundy.

Na oczach tysięcy widzów, którzy w sobotę przyszli na tor w Las Vegas, Brytyjczyk Nigel Lamb zajął drugie miejsce. Jest uwikłany w trójstronną walkę o mistrzostwo świata toczącą się pomiędzy nim a jego rodakiem Paulem Bonhommem i Austriakiem Hannesem Archem. Ten ostatni w kwalifikacjach był dopiero piąty, a ma tyle samo punktów w generalce, co Lamb. Broniący tytułu Bonhomme, który w klasyfikacji łącznej jest od obu o punkt lepszy, w sobotę znalazł się na odległym, siódmym miejscu spośród dwunastki najszybszych pilotów wyścigowych świata.

"To czwarty raz!" – powiedział McLeod komentując wyniki kwalifikacji. "Dobrze byłoby w końcu wygrać wyścig. Jesteśmy szybcy. To dowód, że nie zawsze dopisywało mi szczęście w dniu wyścigu. Mam nadzieję, że Vegas będzie dla mnie szczęśliwe".

McLeod przyznał, że podczas piątkowych treningów silnik w jego samolocie niedomagał, jednak jego zespołowi udało się uporać z problemem przed kwalifikacjami. "Podczas treningu zmagaliśmy się z problemami z silnikiem. To było dość frustrujące. Chłopaki w zespole pracowali naprawdę ciężko przez całą noc, żeby wymienić niektóre części i dobrze go ustawić. To była kwestia przepływu paliwa, co czyniło trudności w wyregulowaniu silnika. Nie byliśmy w stanie uzyskać mocy, jakiej potrzebowaliśmy".

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony