Przejdź do treści
Pilot Mikołaj Wrona
Źródło artykułu

Wizz Air i polskie porty lotnicze szukają “genetycznego bliźniaka” dla pilota

Zamiłowanie do latania Mikołaj Wrona ma w genach. Na co dzień pilotuje samoloty pasażerskie, dbając, by każdy podróżujący bezpiecznie doleciał do miejsca docelowego. W listopadzie nastąpiły silne, nieoczekiwane turbulencje – u Mikołaja zdiagnozowano bardzo agresywny i szybko postępujący nowotwór krwi – ostrą białaczkę, którą można wyleczyć przeszczepieniem szpiku. Środowisko lotnicze organizuje akcje rejestracji dawców na 5 lotniskach w Polsce.

27 stycznia, dzięki uprzejmości polskich portów lotniczych, na lotniskach w Warszawie, Wrocławiu, Gdańsku, Katowicach, Krakowie wolontariusze z linii lotniczych Wizz Air oraz pracownicy Fundacji DKMS edukują i rejestrują osoby, które chcą dołączyć do grona potencjalnych dawców szpiku.
We krwi ma lotnictwo – i nowotwór

Nic nie wskazywało na to, że Mikołaj kokpit samolotu będzie zmuszony zamienić na zamknięty oddział, który odizoluje go od rodziny i przyjaciół. Jeszcze chwilę temu był zdrowy – cieszył się swoją pracą, która jest jego ogromną pasją, i spędzał czas z ukochaną rodziną - żoną Magdą, 9-letnim synem Zygmuntem (Zyziem) oraz 7-letnią Adelką (Duśką). Do tej pory razem spełniali swoje marzenia, podróżowali, cieszyli się życiem i wspólnymi chwilami. Dwa miesiące temu niespodziewanie rozdzieliła ich białaczka.

Do niedawna byłem zdrowym człowiekiem, nie miałem przewlekłych chorób - zresztą moja praca wymaga wykonywania regularnych badań, które nigdy nie wskazywały, że jestem na coś poważnie chory. W sobotni poranek 19 listopada usłyszałem, że zdiagnozowano u mnie ostrą białaczkę szpikową. – wspomina moment diagnozy Mikołaj Wrona.

Wizz Air - pomoc dla Mikołaja Wrony

Wizz Air - pomoc dla Mikołaja Wrony

Pierwsza myśl? Zacząłem kalkulować czy moje dzieci, rodzina poradzą sobie beze mnie. Ogrom informacji był przytłaczający, uczucie lęku, strachu i jednocześnie bardzo złe samopoczucie. Obecnie jestem leczony chemioterapią, ale z informacji uzyskanych od lekarzy wiem, że proces leczenia powinien zakończyć się przeszczepem szpiku, który da mi szansę pokonania choroby. – mówi Mikołaj.

W mojej pracy zawodowej często byłem szkolony, ale też i doświadczałem sytuacji trudnych. W końcu pilotując samolot z setkami osób na pokładzie, jestem odpowiedzialny przede wszystkim za ich życie i zdrowie. To jednak coś innego, bo kiedy znasz ryzyko i umiejętnie nim zarządzasz, jesteś spokojny. Choroba natomiast pojawia się nieoczekiwanie i zmienia w jednej sekundzie wszystko. Wiem, że muszę myśleć pozytywnie. Mam nadzieję, że niedługo będę mógł wrócić do mojej żony Magdy, synka Zygmunta i córki Adelki. Bardzo za nimi tęsknię. – dodaje Mikołaj.

O rejestrację w bazie dawców szpiku Fundacji DKMS apelują koledzy z linii lotniczych Wizz Air.
Poruszymy niebo i ziemię, by pomóc Mikołajowi i innym pacjentom, dla których przeszczepienie szpiku jest jedyną szansą na życie. Poczucie odpowiedzialności za drugiego człowieka to priorytet w naszej pracy. Gdy nieszczęście dotknie jednego z nas, całe środowisko branży lotniczej solidaryzuje się, by pomóc. Zachęcamy wszystkich do rejestracji  www.dkms.pl/dawca-dla-mikolaja. Rejestracja jako dawca szpiku, dla ciebie to krótka chwila, a dla pacjentów takich jak Mikołaj to może być całe życie – apeluje Iga - koleżanka Mikołaja z linii lotniczych Wizz Air.

Zachęcamy do rejestracji, być może to właśnie TY uratujesz czyjeś życie!

www.dkms.pl/dawca-dla-mikolaja

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony