Przejdź do treści
Sebastian Kawa (w locie)
Źródło artykułu

Polski triplet

Krótka historia krótkiego wyścigu.

Cała Europa w chmurach i dość gęsto pokrapiana, ale Lazurowe Wybrzeże ma swoje przywileje, więc nawet w strefie frontowej da się latać. Welon chmur wysokich był gęsty, lecz płynęło pod nim wilgotne powietrze, toteż nawet niewielkie nagrzanie skał wyzwalało kominy znakowane dziś cumulusami. Regis Kuntz wypłoszony wczorajszymi kłopotami wyznaczył „piętnastkom” zaledwie półtoragodzinną obszarówkę.

Nasi piloci odlatywali razem, lecz tuż po przekroczeniu linii startu rozpierzchneli się niczym wyprzęgnięta trojka. Nie trwało to długo, bo już nad zapora Montagne de Lure spotkali się koło przełęczy, gdzie musieli się trochę podwindować, aby swobodnie przekroczyć tę barierę. (...)

Czytaj całość relacji oraz zdjęcia na stronie Sebastiana Kawy.
 

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony