Przejdź do treści
Źródło artykułu

Dzień otwarty w Szkole Orląt

Chcemy promować naszą uczelnię, a także pokazywać młodym ludziom, jak wspaniałą pasją może być latanie. By dotrzeć do jak najszerszego grona odbiorców, wydarzeniu będzie towarzyszył Wirtualny Dzień Otwarty. To z myślą o tych, którzy nie mogą do nas przyjechać – mówi ppłk Jarosław Wojtyś, rzecznik prasowy dęblińskiej uczelni.

Dzień otwarty to jedyna okazja, by z bliska przyjrzeć się, jak wygląda codzienne życie w uczelni. Do kogo adresujecie pierwsze w tym roku takie wydarzenie?

Ppłk Jarosław Wojtyś: Nasza propozycja jest adresowana zarówno do szkolnych grup zorganizowanych, jak i poszczególnych zainteresowanych osób. Zazwyczaj wśród zwiedzających dominuje licealna młodzież, potencjalni kandydaci na studia wojskowe i cywilne w naszej uczelni. Nie brakuje też osób prywatnych, które korzystają z okazji, by odwiedzić nas z racji na przykład swoich zainteresowań lotnictwem. W tym roku telefonowały do nas również osoby, które kiedyś uczyły się w naszej uczelni, a teraz po latach chciałyby odwiedzić szkołę i zobaczyć, co się w niej zmieniło, jak dziś funkcjonuje. W tym dniu może więc odwiedzić nas każdy.

Grupy zorganizowane swoją chęć udziału w dniu otwartym muszą zgłosić wcześniej. Jak dużo ich się zgłosiło?

W sumie 15 grup ze szkół średnich z całej Polski, co oznacza ponad pół tysiąca osób. Ale musimy doliczyć do tego także indywidualnie zwiedzających uczelnię. Szacujemy, że w jej mury zawita grubo ponad 600 osób.

Nowością ma być Wirtualny Dzień Otwarty. Skąd taki pomysł?

Dzień otwarty zawsze cieszy się ogromną popularnością. Nie zawsze jednak każdy zainteresowany może do nas, z różnych względów, w takim dniu przyjechać. Dlatego tym razem pomyśleliśmy o tych osobach. Dzięki transmisji w Internecie, na profilu uczelni na Facebooku, będą się mogły poczuć tak, jakby były w Dęblinie.

Czy oglądający transmisję on-line będą mogli zobaczyć wszystko to, co będą oglądać zwiedzający na miejscu?

Wiele rzeczy będzie się działo jednocześnie, więc trudno byłoby nam relacjonować wszystko jednocześnie. Na pewno jednak w ciągu dwóch godzin transmisji pokażemy to, co najciekawsze i unikatowe. Skupimy się na prezentacji sprzętu, czyli na tym, co najbardziej interesuje zwiedzających. Pokażemy symulatory lotów, w tym: Cessnę 174 RG, SW-4/S-300 Puszczyk, Selekcjonera, a także symulator spadochronowy oraz urządzenie treningowe do nauki katapultowania. Nasi widzowie będą też mogli zwiedzić wirtualnie Ośrodek Szkolenia Obsługi Systemów Bezzałogowych Statków Powietrznych oraz obejrzeć sprzęt lotniczy stojący w hangarze Akademickiego Ośrodka Szkolenia Lotniczego. To w nim znajdują się maszyny, na których szkolą się przyszli piloci, czyli: Zliny, Diamondy, a także śmigłowce Cabri. Do tego zaprezentujemy lotniczo-gimnastyczne przyrządy specjalne oraz symulator operacyjno-taktyczny działań powietrznych Gambler.


(fot. WSOSP)

Co ponadto zobaczą zwiedzający będący na miejscu?

Specjalistyczne laboratoria, w tym: grafiki inżynierskiej, aerodynamiki i mechaniki płynów oraz rozwiązań konstrukcyjnych i wyposażenia statków powietrznych. Swoje stoiska przygotują również wydziały: Lotnictwa oraz Bezpieczeństwa Narodowego i Logistyki, a także Biuro Karier i Jakości oraz samorząd studencki. To w tych miejscach zainteresowani będą mogli się dowiedzieć, jakie są zasady rekrutacji oraz wymagania stawiane chętnym, jak również o poszczególnych kierunkach i specjalnościach kształcenia.

Czy wzorem wcześniejszych dni otwartych przewidujecie spotkania z podchorążymi oraz gościem specjalnym?

Formuła spotkań potencjalnych kandydatów na studentów naszej uczelni z podchorążymi doskonale się sprawdza. Osoby zainteresowane mogą bowiem otrzymać z pierwszej ręki praktyczne informacje o tym, jak wygląda życie w szkole, jak dużo jest nauki, co jest najtrudniejsze na studiach, jak przygotować się do egzaminów. Młodzieży łatwiej jest rozmawiać z niewiele starszymi od niej podchorążymi, niż na przykład z wykładowcami czy kadrą. Rolą tych ostatnich jest z kolei pokazanie młodym ludziom, że studiowanie u nas to nie tylko zdobywanie wiedzy z konkretnej dziedziny, lecz także szansa na atrakcyjną pracę w przyszłości. Do tradycji podczas dnia otwartego należy również spotkanie z gościem specjalnym. Tym razem będzie to kpt. rez. Witold Sokół, były pilot wojskowych myśliwców MiG-29. Mamy też w planach drugiego gościa, który już potwierdził swoją obecność. To gen. broni rez. Jerzy Gotowała, zasłużony pilot i dowódca Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej w latach 1990-1995.

Dzień otwarty od lat cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Dlaczego nie organizujecie go częściej?

Dla nas, choć to ważne wydarzenie, to jednocześnie duże wyzwanie organizacyjne. Mimo że będziemy gościć ponad 600 osób, będzie to normalny dzień służby i pracy. Będą więc trwały zajęcia programowe, loty szkoleniowe. W organizację tej imprezy, poza kadrą, pracownikami i wykładowcami, zaangażowanych będzie też prawie stu studentów i podchorążych. Musimy ich zwolnić z zajęć, a oni muszą je później nadrobić. To spory wysiłek, ale coś za coś. Ten rodzaj promocji jest niezbędny, by zachęcić do studiowania właśnie u nas. Staramy się w jak największym stopniu wychodzić naprzeciw oczekiwaniom. W ubiegłym roku dzień otwarty zorganizowaliśmy także w listopadzie. Z inicjatywy studentów wojskowych został przygotowany w związku z Dniem Podchorążego. Być może w tym roku będzie podobnie.

Rozmawiała Paulina Glińska


Zapraszamy na Dzień otwarty w "Szkole Orląt" już 7 marca 2018 r. Więcej informacji TUTAJ.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony