Centralny Port Lotniczy: Inwestycja przekładana w czasie
Centralny Port Lotniczy (CPL) – jego wizja przewija się w głowach wielu od lat. Ostatnio konieczność jego budowy podkreślał Sebastian Mikosz, prezes PLL LOT. Narodowy przewoźnik, który dziś swoje imperium buduje w oparciu o Lotnisko Chopina wskazuje, że niebawem możliwości warszawskiego portu się wyczerpią. A co wtedy?
CPL miałby być największym portem lotniczym wschodniej Europy. Międzynarodowym portem, który służyłby nie tylko metropolii warszawskiej, ale i całemu krajowi. Obecnie zakłada się, że projekt powstanie w środkowej Polsce, między Łodzią a Warszawą. Dojazd do lotniska ma zapewnić m.in. autostrada A2 oraz Koleje Dużych Prędkości. Wiele wątpliwości budzi do dziś opłacalność ekonomiczna takiej inwestycji, jej oddziaływanie na środowisko, konkurencja z innymi portami lotniczymi, z Lotniskiem Chopina czy Berlin Brandenburg Airport na czele, oraz lokalizacja obiektu. Sceptycy zastanawiają się również nad tym, czy LOT zagospodaruje port lotniczy na 150 mln pasażerów rocznie.
Port przede wszystkim światowy
Jednym z wielkich entuzjastów CPL jest Henryk Panusz, prezes Stowarzyszenia Popierania Budowy Centralnego Portu Lotniczego. Jego zdaniem o tej gigantycznej inwestycji trzeba myśleć w kontekście rosnącej roli globalizacji na świecie. Panusz w niedawnej rozmowie w radiu TOK FM stwierdził, że CPL nie będzie portem stricte dla Polaków, ale 95 proc. lądujących pasażerów w tym hubie będą stanowić Chińczycy, hindusi, Brazylijczycy, Filipińczycy, Meksykanie i wszyscy inni – Afrykanie, Azjaci, Amerykanie czy Polinezyjczycy, których interesy, ciekawość czy potrzeby kulturalne skierują do Europy. Dlatego rozpatrywanie zasadności budowy CPL jedynie w oparciu o PLL LOT jest błędem.
Wśród tych, którzy podkreślają konieczność budowy CPL jest również Sebastian Mikosz, prezes narodowego przewoźnika. Jego zdaniem, możliwości rozwoju Lotniska Chopina wyczerpią się w 2024 roku. Do tego czasu konkretny plan budowy CPL powinien już powstać.
Marne szanse na nowe lotnisko
- Postulat budowy Centralnego Portu Lotniczego wystosowany przez prezesa linii lotniczej, która posiadałaby w nim bazę, jest silnym argumentem merytorycznym za budową takiego portu. Duże inwestycje w infrastrukturę portów lotniczych w Europie są zawsze konsultowane w przewoźnikami posiadającymi bazy na tych lotniskach. Jednocześnie szanse budowy CPL w dającej się racjonalnie przewidzieć przyszłości oceniam jako niskie. Projekt Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014 - 2020 obejmuje inwestycje służące modernizacji infrastruktury nawigacyjnej portów lotniczych, zwiększeniu przepustowości przestrzeni powietrznej oraz poprawie bezpieczeństwa operacji lotniczych i ochronie ruchu lotniczego w ramach sieci TEN-T. Nie ma tam planów budowy nowych lotnisk – przyznaje Dominik Boniecki, ekspert lotniczy, doktorant Katedry Transportu SGH.
Samolot na tle nieba (fot. danielito, morguefile.com)
Komentarze