Przejdź do treści
Źródło artykułu

Akcje z udziałem śmigłowca TOPR na przełomie roku

Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego przeżyli rok 2019 i przywitali 2020.

W Zakopanem odbył się „Sylwester marzeń”. Marzeniem mieszkańców było, by na czas dotrzeć do pracy i w miarę szybko wrócić do domu, co praktycznie było nierealne, gdyż  szybciej było przejść na nogach niż przejechać samochodem. Problemy z szybkim przemieszczaniem się miały służby ratunkowe w tym TOPR. Nie pomagały włączone koguty, bo mimo przychylności kierowców nie było gdzie się usunąć by przepuścić uprzywilejowane samochody. Strach pomyśleć co by się działo gdyby doszło do podobnego zdarzenia jak w sierpniu ubiegłego roku na Giewoncie.

Poniedziałek 30 grudnia 2019
Po  godz. 15-tej powiadomiono Centralę TOPR, że na Kasprowym około 50 m od górnej stacji kolejki upadł 10 letni chłopiec, doznając prawdopodobnie urazu kręgosłupa. Wystartował śmigłowiec Z jego pokładu w pobliżu miejsca zdarzenia desantowali się ratownicy. Lekarz TOPR stwierdził, że prawdopodobnie jest to uraz miednicy. Rannego włożono do noszy próżniowych, te do noszy francuskich, w których chłopiec wraz z towarzyszącym mu ratownikiem został windą wciągnięty na pokład śmigłowca. Następnie na pokład śmigłowca wciągnięto opiekuna dziecka i przetransportowano ich na przyszpitalne lądowisko, gdzie rannego przekazano załodze karetki pogotowia.

Wtorek 31 grudnia 2019
Przed godz. 19-tą do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz ze znajomą schodzili ze Szpiglasowej Przeł do schroniska w Stawach. W ciemnościach wpadł po kolana do Przedniego Stawu. Mają problemy orientacyjne z dotarciem do schroniska, proszą o pomoc. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur w Stawach, który po godz. 19.30 dotarł do turystów. W tym czasie turysta wyszedł na brzeg, tak, że ratownikowi pozostało szybkie doprowadzenie turystów do schroniska, by zmoczony turysta nie doznał odmrożeń.

Środa 1 stycznia 2020
Po godz. 6-tej rano ze schroniska w Dol. Chochołowskiej przetransportowano do szpitala turystkę, która upadając złamała rękę.
Tuż po 15-tej powiadomiono Centralę TOPR, że w Dol. Kościeliskiej upadł i uderzył głową w kamienie na drodze  doznając urazu głowy starszy turysta. Rannego, karetką terenową TOPR przetransportowano do szpitala.

Piątek 3 stycznia 2020
Tuż przed 13-tą do TOPR dotarła informacja, że około 80 m od początku szlaku na Kopieniec dziecko jadące na sankach najechało na drugie dziecko. Jedno z nich –  9-cio letnia dziewczynka doznała urazu pleców. Wystartował śmigłowiec. Z jego pokładu w pobliżu desantowali się ratownicy. Ponieważ kontuzja nie okazała się tak groźna, poszkodowaną wraz z jej opiekunem przetransportowano samochodem do szpitala.
Przed 15:30 do TOPR zadzwonił turysta informując, że wraz z 9-cio letnim synem jest w rejonie Goryczkowej Czuby przy słupku granicznym (podał jego numer). Przeliczył się z siłami, nie są w stanie dojść do Kasprowego i proszą o pomoc. Tata i syn zostali śmigłowcem przetransportowani do Zakopanego.
Tuż przed 16-tą do TOPR zadzwoniła jedna osoba z 4-osobowej grupy informując, że są pod Małołączniakiem. Będą iść w kierunku Kopy Kondrackiej. Z Centrali naprzeciw turystom wyruszyło 3 ratowników. Przed godz. 19-tą ratownicy spotkali się na Przeł. pod Kopną Kondracką z turystami. Ponieważ turyści byli w dobrej formie ratownicy sprowadzili ich na Kondratową i dalej skuterem przewieźli do Kuźnic.
Przed godz. 20-tą do TOPR zadzwonił turysta informując, że jest w Dol. Pańszczycy poniżej Czerwonego Stawku. Wysłano mu aplikację „Na ratunek” i poproszono by zszedł do rozwidlenia szlaków Czarnego i Zielonego prowadzącego na Halę Gąsienicową. Kilkanaście minut po 20-tej w kolejnym telefonie turysta poinformował, że szlak jest nieprzetarty, on jest bardzo zmęczony. Z Hali Gąsienicowej naprzeciw turyście wyruszyło dwóch ratowników. O 23-ciej ratownicy dotarli do turysty i po godz. 1.15 doprowadzili go na Halę Gąsienicową. Turysta przenocował w Betlejemce.

Sobota 4 stycznia 2020
Po godz. 15-tej z Hali Gąsienicowej do szpitala przetransportowano turystę z urazem stawu skokowego.
Tuż po 15-tej powiadomiono TOPR, że turystka schodząca z Gubałówki,  będąc około 200 m poniżej górnej stacji kolejki, upadając uderzyła głową w drzewo. Nie utraciła przytomności, ale potrzebuje pomocy. Z pomocą pospieszył ratownik pełniący dyżur na Gubałówce. Z Centrali celem przetransportowania rannej do szpitala wyjechało 5-ciu ratowników. W tym czasie informacja o kolejnej kontuzji na Gubałówce – tym razem głęboka rana dłoni u turysty. Po udzieleniu I pomocy przez ratownika dyżurnego, turysta zdecydował sam zjechać kolejką i udać się do szpitala.
Po chwili kolejna informacja o wypadku turysty podczas zejścia z Gubałówki. Tym razem wypadek ma miejsce około 100 m powyżej dolnej stacji. Z pomocą pospieszyli 3-ratownicy, którzy udzielali pomocy poszkodowanej turystce. Zeszli oni w dół i po udzieleniu I pomocy sprowadzili go do dolnej stacji, skąd samochodem, który zjechał z ranną z Gubałówki zabrano go do szpitala.

Niedziela 5 stycznia 2020
Tuż po 10-tej narciarz poza trasowy, który wraz z żoną zjeżdżał przez Padaki w kierunku Rówienek Kondrackich, powiadomił TOPR, że jego żona upadła poniżej Dolnego Padaka i doznała urazu kręgosłupa. W tamten rejon terenowym pojazdem z Centrali wyjechało 3 ratowników, którzy po 10.30 dotarli na miejsce zdarzenia. Po udzieleniu I pomocy ranną włożono do noszy próżniowych  i przetransportowano do szpitala.
Tuż po 18-tej Powiadomiono TOPR, że sześcioosobowa grupa „skitourowców” znajduje się przy górnej stacji kolei krzesełkowej na Goryczkowej. Nie potrafią zjechać do Kuźnic ani trafić na Kasprowy. Poproszona pracownika IMGW na Kasprowym o włączenie dodatkowych świateł, by skitourowcy widzieli, w którym kierunku mają iść. Po 15-tu minutach doszli do obserwatorium a po dalszych 20 min dotarli do górnej stacji kolejki. Na prośbę TOPR zostali wpuszczeniu do budynku stacji, gdzie zostali do rana.

TOPR przypomina, że przed wyruszeniem w góry należy zapoznać się z aktualnie ogłoszonym stopniem zagrożenia lawinowego, prognozą pogody i warunkami panującymi na zasypanych śniegiem szlakach.

Adam Marasek

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony