Przejdź do treści
Źródło artykułu

Polskie myśliwce F-16 rozpoczną misję rozpoznawczą na Bliskim Wschodzie

Jeszcze przed szczytem NATO w Warszawie polskie myśliwce F-16 rozpoczną misję rozpoznawczą na Bliskim Wschodzie – poinformował dziś minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Przygotowania lotniczego kontyngentu są zakończone. Wniosek o użycie sił zbrojnych czeka na podpis prezydenta. Szef MON brał udział w dwudniowym spotkaniu ministrów obrony NATO w Brukseli.

Minister Macierewicz powiedział, że wszelkie przygotowania do wysłania samolotów na Bliski Wschód zostały już zakończone. Przeprowadzono rozpoznanie, kontyngent czterech maszyn F-16 został już wydzielony i jest gotowy do realizacji zadań. Szef resortu nie zdradził, gdzie będą stacjonowali polscy piloci. Jak zapewnił, lokalizacja została tak wybrana, by zapewnić jak największe bezpieczeństwo polskim żołnierzom w trakcie wykonywania zadań na Bliskim Wschodzie.

Według prawa, zgodę na użycie Wojska Polskiego poza granicami kraju wydaje prezydent. – Odpowiedni wniosek został już skierowany do prezydenta – powiedział szef MON.

To realizacja zobowiązania z lutego tego roku, gdy Polska zadeklarowała włączenie się w koalicję krajów walczących z tzw. Państwem Islamskim na Bliskim Wschodzie. Kilka tygodni temu minister Macierewicz informował, że Polska skieruje na Morze Egejskie fregatę rakietową ORP „Kościuszko”, by pomóc w operacji rozwiązania kryzysu migracyjnego na południowej flance NATO.

Drugiego dnia brukselskiego spotkania ministrów obrony państw NATO debatowano m.in. nad pakietem propozycji dla Ukrainy. – Sojusz nie uznaje aneksji Krymu i cały czas wzywa Rosję do zaprzestania destabilizowania wschodniej Ukrainy – mówił Jens Stoltenberg. Zdaniem NATO, nie ma alternatywy dla porozumień pokojowych z Mińska, wynegocjowanych dzięki francusko-niemieckiej mediacji oraz podpisanych przez Kijów i Moskwę na początku 2015 roku. Ustalenia nie zostały jednak zrealizowane, ich wdrażanie przesunięto na ten rok. Sojusz przypomniał, że ich przestrzeganie to najlepsza droga do zakończenia konfliktu zbrojnego na wschodzie Ukrainy i zawarcia trwałego pokoju. Tymczasem, jak zaznaczył sekretarz generalny NATO, Rosja nadal wysyła separatystom broń, w ich oddziałach służą rosyjscy doradcy, a na granicy z Ukrainą gromadzą się regularne oddziały wojskowe. Stepan Połtorak, minister obrony Ukrainy, poinformował, że od początku roku odnotowano około 7000 przypadków naruszenia zawieszenia broni.

W trakcie obrad komisji NATO-Ukraina Sojusz przedstawił temu państwu partnerskiemu kompleksowy plan wsparcia. Jak powiedział Antoni Macierewicz, Polska zadeklarowała swój udział w realizacji owego programu. Zawiera on rozwiązania, które mają pomóc rządowi tego kraju w przeprowadzeniu reform politycznych, budowie instytucji demokratycznych, a także w reformie systemu bezpieczeństwa, modernizacji armii oraz odzyskaniu pełnej kontroli nad swoim terytorium. Sojusz po raz kolejny zapewnił o swoim finansowym i doradczym wsparciu, przede wszystkim dla reformy systemu dowodzenia, logistyki, cyberobrony i rehabilitacji rannych żołnierzy. Nowe natowskie projekty pozwolą również armii ukraińskiej lepiej radzić sobie z wojną hybrydową i zagrożeniem, jakim są improwizowane ładunki wybuchowe. NATO zapowiedziało także, iż będzie kontynuowało współpracę szkoleniową z armią ukraińską. Szczegóły planu mają zostać ustalone na warszawskim szczycie NATO (8-9 lipca). Jednym z jego gości będzie Petro Poroszenko, prezydent Ukrainy.

Jak powiedział szef ukraińskiego resortu obrony, prowadzone są także rozmowy o zaangażowaniu się Kijowa w budowę międzynarodowej brygady wspólnie z Bułgarią i Rumunią. – Propozycje NATO wychodzą naprzeciw naszym reformom i pomoc ta jest dla Ukrainy nieoceniona – powiedział minister Połtorak. – Liczę, że w 2020 roku, po wdrożeniu planu modernizacji armii, nasze siły zbrojne będą spełniały wszystkie standardy, jakie przed swoimi wojskami stawia NATO – dodał.

Sojusz podpisał także porozumienie z rządami Litwy, Łotwy i Estonii dotyczące wykorzystania przestrzeni powietrznej do celów misji Air Policing oraz organizowania w tych krajach większej liczby lotniczych ćwiczeń. Ma to dodatkowo wzmocnić ochronę z powietrza, jaką NATO zapewnia krajom bałtyckim. Porozumienie ma również poprawić współpracę wojska z instytucjami cywilnymi odpowiedzialnymi za organizację ruchu lotniczego i zapewnić bezpieczne wykorzystywanie przestrzeni powietrznej przez samoloty pełniące dyżur w ramach Baltic Air Policing.

Ta natowska misja trwa od 2004 roku. Wówczas to do Sojuszu Północnoatlantyckiego przystąpiły trzy państwa nadbałtyckie nieposiadające własnego lotnictwa myśliwskiego – Litwa, Łotwa i Estonia. Kraje te zwróciły się do NATO o ochronę swojej przestrzeni powietrznej. W misji biorą udział także polscy piloci. Ostatni z sześciu dotychczasowych dyżurów pełnili w pierwszej połowie 2015 roku.

Maciej Chilczuk

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony