Przejdź do treści
Źródło artykułu

KE: bez unijnych przepisów ws. dronów może dojść do wypadku lotniczego

W 2016 r. w UE doszło do 1,2 tys. niebezpiecznych sytuacji z udziałem dronów, w tym takich, w których zbliżyły się one niebezpiecznie blisko lecącego samolotu. Jeśli UE nie ureguluje tego rynku, może dojść do wypadku – alarmuje Komisja Europejska.

KE zaapelowała w piątek, by państwa członkowskie i Parlament Europejski przyspieszyły prace nad wprowadzeniem regulacji dotyczących dronów, tak aby nie powodowały one groźnych sytuacji w przestrzeni powietrznej.

"Drony oferują ogromne możliwości rozwoju nowych usług i firm. Dlatego chcemy, aby Europa była światowym liderem w tej dziadzienie. Jestem przekonana, że nowoczesne i elastyczne prawo pozwoli na powstanie nowych, europejskich czempionów w tym sektorze. Jednak bezpieczeństwo powinno mieć zawsze pierwszeństwo. Jeśli będziemy działać za wolno, bliskie spotkanie drona z samolotem pewnego dnia może mieć katastrofalne konsekwencje" – powiedziała komisarz ds. transportu Violeta Bulc, wzywając przy tym kraje UE i PE do przyspieszenia prac nad regulacjami.

Chodzi o wspólną propozycję Parlamentu i krajów z 2015 r. o tym, by ustanowić regulację w cywilnym wykorzystaniu bezzałogowych statków powietrznych.

W efekcie w grudniu 2016 r. ministrowie transportu państw UE uzgodnili wspólne dla całej Unii zasady bezpieczeństwa obowiązujące w korzystaniu z dronów. Przepisy mają objąć wszystkie drony – od zabawek po duże statki powietrzne, pokonujące długie dystanse. Obecnie tylko drony o masie powyżej 150 kg podlegają unijnym regulacjom bezpieczeństwa lotnictwa tak jak inne, załogowe statki powietrzne. Bezpieczeństwo wykorzystania mniejszych dronów jest regulowane przez przepisy krajowe.

Gdy zasady bezpieczeństwa dla dronów zostaną ostatecznie przyjęte przez europarlament i kraje członkowskie, Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego opracuje szczegółowe regulacje, które zostaną wdrożone poprzez rozporządzenie wykonawcze Komisji Europejskiej.

Reguły mają być proporcjonalne do ryzyka, jakie wykorzystanie dronu stwarza dla ruchu lotniczego oraz dla mieszkańców. W przypadku operacji o niskim ryzyku, np. z wykorzystaniem małych dronów, pozostających stale w zasięgu wzroku wymagane będzie jedynie przestrzeganie minimalnego zestawu przepisów, a za egzekwowanie przepisów będzie odpowiadać policja. W przypadku operacji o wyższym ryzyku konieczne będzie uzyskanie zezwolenia krajowego nadzoru lotniczego.

Drony będą musiały również spełniać reguły dotyczące emisji CO2 oraz hałasu, jakie obowiązują statki powietrzne.

Kraje unijne będą mogły ograniczyć operacje z wykorzystaniem dronów ze względów bezpieczeństwa, ochrony prywatności czy ochrony środowiska, tak jak mogą ograniczać wszystkie inne operacje powietrzne.

Obecnie drony nie mają odpowiedniego wyposażenia, które pozwoliłoby im na bezpieczne loty w pobliżu innych jednostek powietrznych. Kolizja z samolotem pasażerskim może poważnie go uszkodzić, a nawet spowodować katastrofę.

W lipcu 2015 r. w Polsce doszło do incydentu z udziałem drona. Podchodzący do lądowania na lotnisku Chopina w Warszawie należący do Lufthansy samolot Embraer 195 lecący z Monachium do Warszawy zameldował kontrolerom lotu, że na wysokości ok. 700 m widzi jakiś obiekt. Był to dron, który znajdował się w osi podejścia do lądowania.

Technologia związana z dronami cywilnymi stale się rozwija. Według szacunków KE z 2015 roku, w ciągu 10 lat na drony może przypadać aż 10 proc. rynku lotniczego, a to oznacza ok. 15 mld euro rocznie. Obecnie są one stosowane np. do wykrywania uszkodzeń dróg i mostów kolejowych, do monitorowania sytuacji po wystąpieniu katastrof naturalnych lub do opryskiwania upraw.

Z Brukseli Łukasz Osiński

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony