Zaobserwowano nietypową warstwę popiołu
Komercyjne loty w Europie będą mocno zakłócone tak długo, jak w powietrzu będzie wykrywany jakiś poziom popiołu wulkanicznego. Takie informacje przekazali w poniedziałek przedstawiciele brytyjskiego urzędu lotnictwa cywilnego. Wcześniej brytyjski naukowiec Guy Gratton odbył lot i zaobserwował "naprawdę nietypowe i złożone warstwy popiołu", gdzie warstwa doskonale czystego powietrza nagle ustępuje warstwie popiołu.
Pomimo rosnącej presji ze strony organizacji lotniczych, takich jak Międzynarodowe Stowarzyszenie Przewoźników Lotniczych (International Air Transport Association - IATA), oraz największych linii lotniczych jak British Airways, brytyjski urząd lotnictwa cywilnego informuje, że wszyscy obecni producenci silników odrzutowych podają, że dla bezpiecznego lotu w powietrzu musi być zerowa ilość pyłów atmosferycznych.
CAA podaje, że dopóki producenci silników odrzutowych nie zmienią swoich specyfikacji, co jest mało prawdopodobne w krótkim terminie czasu, ograniczenia lotów nadal będą obowiązywać.
Odnosząc się do wezwań ze strony europejskiej branży lotniczej, która nawołuje do zniesienia lub złagodzenia obowiązujących restrykcji, rzecznik CAA powiedział: "Musimy mieć dowód na to, że można bezpiecznie latać. Na razie mamy dowód, że popiół szkodliwie wpływa na samolot i w tym momencie wytyczne producentów to poziom zerowy w przypadku tego rodzaju popiołu".
Rzecznik brytyjskiego urzędu lotnictwa cywilnego dodał też, że bardzo mało prawdopodobne jest to, by brytyjskie służby kontroli ruchu lotniczego (NATS) zniosły ograniczenia w obecnych warunkach.
CAA postępuje zgodnie z wytycznymi podanymi przez Międzynarodową Organizację Lotnictwa Cywilnego (International Civil Aviation Organization - ICAO), czyli oenzetowską agencję, która rozmawia z producentami samolotów, liniami lotniczymi, rządami i innymi organizacjami, aby stworzyć ogólne regulacje dotyczące bezpieczeństwa. Wszystkie państwa europejskie postępują zgodnie z zasadami ustalonymi przez ICAO.
To właśnie ICAO stworzyła specjalny międzynarodowy system ostrzegania przed pyłem wulkanicznym, zwany International Airways Volcano Watch (IAVW) system, który porównuje dane dotyczące pyłu wulkanicznego rozciągniętego nad dużymi częściami północnej Europy.
ICAO informuje na swojej stronie: Ze względu na fakt, że pył wulkaniczny składa się z bardzo ściernych materiałów kwarcowych, może on uszkodzić kadłub samolotu oraz powierzchnie lotne, zablokować różne systemy, zeszlifować szyby kokpitu i doprowadzić do zapalenia się silników, stanowiąc w ten sposób poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Brytyjskie służby kontroli ruchu lotniczego, zwane w skrócie NATS, decydują o tym, czy ograniczyć loty w określonej przestrzeni powietrznej w oparciu o informacje przekazywane przez brytyjskie państwowe biuro meteorologiczne Met Office.
Z kolei Met Office prowadzi obecnie każdego dnia liczne testy, aby zmierzyć obecność pyłu wulkanicznego w atmosferze. Robi to wykorzystując rekordery umieszczone w różnych miejscach i wystrzeliwując wiązki laserowe w powietrze, badając obecne w nim cząstki. Odbywają się także specjalne testowe loty badawcze.
Helen Chivers, meteorolog z brytyjskiego Met Office, powiedziała CNN: Popiół nie ogranicza się do konkretnej warstwy atmosfery; wykrywany jest obecnie w warstwie powierzchniowej, co oznacza, że samolot musiałby przelecieć przez nią, aby dotrzeć do swego miejsca przeznaczenia.
Chivers dodaje też, że brytyjskie biuro meteorologiczne nie przekazuje informacji na temat poziomów koncentracji popiołu, ale informuje tylko, gdzie pył jest obecny i przewiduje, jak będzie się on przemieszczał.
Odpowiadając na naciski linii lotniczych oraz organizacji lotniczych, rzeczniczka NATS powiedziała CNN: - Nasze decyzje nie są przesadną reakcją, nie jest to nasz kaprys. Chcemy wznowić loty, ale to są bezprecedensowe momenty, które na nowo tworzą obowiązujące zasady - mówi.
Są eksperci, którzy popierają decyzję NATS ograniczającą loty. Guy Gratton, szef Ośrodka Airborne Atmospheric Measurements na brytyjskim Uniwersytecie Cranfield, odbył lot w ostatni czwartek i zaobserwował "naprawdę nietypowe i złożone warstwy popiołu", gdzie warstwa doskonale czystego powietrza nagle ustępuje warstwie popiołu – powiedział ekspert w rozmowie z CNN.
Jeśli cząstki popiołu dostaną się do silnika odrzutowego, mogą doprowadzić do poważnych problemów – dodał.
W niedzielę na pokładzie samolotu na specjalne badania atmosfery wyruszyła też grupa kolegów Grattona, która również zaobserwowała wysoki poziom koncentracji pyłów w niektórych miejscach – poinformował brytyjski naukowiec.
- Podejrzewam, że może to potrwać jeszcze kilka dni, zanim niebo będzie zupełnie bezpieczne dla samolotów – dodał Gratton.
Jednak w poniedziałek Międzynarodowe Stowarzyszenie Przewoźników Lotniczych (International Air Transport Association – IATA) ostro skrytykowało europejskie rządy za ich sposób postępowania związany z zasadami ruchu lotniczego. - Rządy muszą skupić się na tym, kiedy i jak będziemy mogli bezpiecznie otworzyć przestrzeń lotniczą nad Europą - mówi.
- Ten kryzys kosztuje linie lotnicze co najmniej 200 milionów dolarów dziennie, a gospodarka europejska traci miliardy dolarów – stwierdził Giovanni Bisignani, dyrektor generalny IATA. Jak powiedział w rozmowie z CNN, jeśli ograniczenia lotów nadal będą utrzymywane, zagrozi to istnieniu niektórych małych i średnich linii lotniczych.
Ograniczenia krytykuje także szef brytyjskich linii lotniczych British Airways, Willie Walsh: Analizy, jakie wykonaliśmy dotychczas, wraz z lotami testowymi innych przewoźników lotniczych, dostarczają nowe dowody na to, że obecne ograniczenia przestrzeni lotniczej są niepotrzebne.
Czytaj całość artykułu na onet.pl
Komentarze