Przejdź do treści
Źródło artykułu

Blog Mikołaja Doskocza: Eksploatacja samolotu i śmigłowca jako koszt uzyskania przychodu

Coraz bardziej powszechne jest używanie samolotów i śmigłowców do prowadzenia działalności gospodarczej, również tej w ogóle niezwiązanej z lotnictwem – oczywistą oczywistością jest, że do działalności lotniczej statek powietrzny musi być wykorzystywany. Jak zatem podejść do tematu odliczenia kosztów eksploatacji statku powietrznego i uznania ich za koszt uzyskania przychodu?

Jak zwykle w przepisach nie jest to jasno i klarownie opisane, wobec czego musimy się trochę potrudzić żeby znaleźć odpowiednie (i korzystne) rozwiązanie. Znajdziemy je ono po części w interpretacjach podatkowych a po części w ustawach o podatku CIT (dla osób prawnych, np. spółek z o.o. i SA) oraz podatku PIT (dla osób fizycznych).

Zasada kosztów uzyskania przychodów

Zgodnie z przepisami tych ustaw, do kosztów uzyskania przychodów można zaliczyć „wszystkie koszty, które podatnik ponosi w celu osiągnięcia przychodów albo zabezpieczenia źródła przychodów” (art. 15 ust. 1 ustawy o CIT oraz art. 22 ust. 1 ustawy o PIT). Ustawy wymieniają cały szereg wyłączeń wydatków, które nie mogą być uznane za koszt uzyskania przychodu. Nie ma wśród nich odpisów z tytułu zużycia lotniczego środka transportu – ale jest np. ograniczenie odpisów za używanie samochodów osobowych. Skoro ustawodawca nie wpisał zakazu uwzględniania kosztów eksploatacji statków powietrznych – trzeba uznać, że jest to dopuszczalne.

Jednak żeby dany wydatek mógł zostać zaliczony jako koszt uzyskania przychodu, muszą być spełnione dodatkowe przesłanki:

  • Wydatek musi mieć związek z przychodem albo zabezpieczeniem źródła przychodu, oraz
  • Wydatek musi być udokumentowany.

Związek z przychodem albo źródłem przychodu mamy wtedy, gdy koszt jest poniesiony w celu osiągnięcia przychodu. W gospodarczej działalności lotniczej (np. szkolenie, przewóz czy usługi lotnicze) nie ma najmniejszych wątpliwości z tego powodu. Każdy wydatek związany z eksploatacją samolotu będzie związany z osiągnięciem przychodu.

Inaczej sprawa wygląda, jeżeli podatnik wykorzystuje samolot do biznesu innego niż lotniczy – np. w celu przemieszczania pracowników lub władz spółki. Tutaj kluczowe znaczenie będzie miało do czego samolot jest wykorzystywany. Musi on być wykorzystywany do prowadzenia działalności gospodarczej – czyli prezes zarządu latający na wakacje samolotem firmowym nie będzie mógł wrzucić wydatków na paliwo w koszty. Ale już przelot na targi handlowe czy do klienta jest jak najbardziej działaniem w celu osiągnięcia przychodu, a w konsekwencji pozwala na zmniejszenie podatku dochodowego.

Prawidłowe udokumentowanie wydatku to zmora, z którą musi się mierzyć każdy przedsiębiorca. Sam nie cierpię tego i uważam za stratę czasu, lecz jak mówił klasyk „nie chcem ale muszem”. Z tym, że udokumentowanie kosztów eksploatacji statku powietrznego nie powinno być problemem. Mamy faktury za CAMO, ewentualne naprawy w certyfikowanych ośrodkach czy ubezpieczenie. Problematyczne będzie rozliczanie paliwa, szczególnie jeżeli samolot jest wykorzystywany również na cele prywatne.

Koszty muszą być racjonalne i uzasadnione. W przeciwnym wypadku ciężko będzie przekonać fiskusa, że powinniśmy zapłacić niższy podatek. Część doradców podatkowych ma inne zdanie – uważają że to podatnik ocenia czy coś jest racjonalne dla jego działalności gospodarczej. Jeżeli uzna, że dla zdobycia umowy na 10 tys. zł warto jest wydać 9 tys. zł na przelot na spotkanie, to jego sprawa. Też tak uważam, ale pamiętajcie, że organy podatkowe zawsze chcą mieć jak największą kontrolę nad naszymi finansami.

Jakie wydatki można uznać za koszt uzyskania przychodu?

Te, które są bezpośrednio związane z obsługą i eksploatacją statku powietrznego. Czyli paliwo, obsługa, utrzymanie ciągłej zdatności do lotu, naprawy, ubezpieczenie czy hangarowanie. Potwierdzają to też aktualne indywidualne interpretacje podatkowe, np. Dyrektorów Izb Skarbowych w Warszawie (IPPB1/415-13-0/12-2/AM) i Katowicach (IBPBI/1/415-62/10/AP). Zgodnie z ich treścią ponoszenie nakładów bieżących na samoloty (w obu przypadkach ultralekkie) mogą być kosztem uzyskania przychodu, chociaż nie można ich bezpośrednio powiązać z przychodami – samolot służy do komunikacji z klientem.

Większy problem będzie z wrzuceniem w koszty wydatków, które firma ponosi w celach reprezentacyjnych. Takimi może być np. nieodpłatne przewiezienie klienta na spotkanie biznesowe. Sprawą związku pomiędzy wynajęciem samolotu a reprezentacją (wizerunkiem) firmy zajmował się w 2017 roku Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej (1462-IPPB1.4511.87.2017.1.KS). Sprawa dotyczyła czarteru samolotu, który miał do Polski przywieźć ważnych współpracowników firmy z USA. Organ podatkowy uznał, że taki koszt nie jest związany bezpośrednio z osiągnieciem przychodu a z budowaniem wizerunku firmy w oczach klienta i podlega innym regulacjom (art. 23 ust. 1 pkt. 23 ustawy o PIT). Czyli działanie na pokaz i uderzanie w klienta zamożnością nie jest mile widziane przez organy podatkowe…

Samo wynajęcie czy też wyczarterowanie statku powietrznego powinno być kwalifikowane jako koszt uzyskania przychodu, o ile oczywiście jest ono bezpośrednio związane z celem, którym jest osiągnięcie przychodu. Czyli korzystając z usług przewoźnika lotniczego możemy wrzucić w koszty fakturę za czarter samolotu albo śmigłowca.

UWAGA: Wyżej wskazana analiza przepisów dotyczy stanu prawnego i interpretacji na dzień publikacji. Autor nie ponosi odpowiedzialności za ewentualne zmiany przepisów i podejścia organów podatkowych. Interpretacje indywidualne nie są źródłem prawa i wiążą tylko organ wobec wnioskodawcy.


Mikołaj Doskocz, radca prawny prowadzący Kancelarię Prawa Lotniczego – LATAJ LEGALNIE. Specjalizuje się w prawie lotniczym i obsłudze przedsiębiorców lotniczych. Prowadzi blog o prawie lotniczym www.latajlegalnie.com

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony