Przejdź do treści
Źródło artykułu

Blog Mikołaja Doskocza: Cykl „Przewóz Lotniczy” – forma prawna operatora

Rozpoczynamy cykl dotyczący przewozu lotniczego. Będzie kilka wpisów typowo prawniczych, kilka praktycznych, z doświadczenia. Dziś o tym, jaką formę prawną musi mieć podmiot, żeby w ogóle myśleć o przewozie pasażerów.

Oczywiście, jak to zwykle bywa – to zależy. Zależy od tego, jaki rodzaj lotów chcesz wykonywać – regularny czy nie, air-taxi czy może loty widokowe. Różnica związana jest z obowiązkiem posiadania koncesji na wykonywanie przewozów lotniczych. Sama procedura uzyskania koncesji będzie w oddzielnym wpisie. Co ważne – zawsze taką działalność musi prowadzić przedsiębiorca. Czyli jeżeli jesteś osobą fizyczną, musisz uzyskać wpis w CEIDG. To samo dotyczy stowarzyszeń, które żeby rozpocząć działalność gospodarczą (a przewóz lotniczy taką jest) muszą się wpisać do rejestru przedsiębiorców.

Loty lokalne (widokowe)

Zgodnie z art. 164 ust. 2 Prawa lotniczego z obowiązku uzyskania koncesji zwolnione są loty lokalne oraz przewóz lotniczy samolotami ultralekkimi. Przez loty lokalne rozumiemy loty, które zaczynają się i kończą na tym samym lotnisku[1] (tzw. loty z pkt. A do A). Czyli jeżeli chcesz wykonywać tylko loty widokowe (czym innym są loty zapoznawcze, o czym było tutaj) to nie musisz starać się o koncesję, wystarczy sam certyfikat AOC.

Certyfikat AOC może uzyskać osoba fizyczna, prawna lub jednostka organizacyjna, której ustawa przyznaje zdolność prawną (np. spółka komandytowa albo spółka z o.o. w organizacji). Obowiązujące przepisy nie przewidują ograniczenia tylko do osób prawnych katalogu podmiotów, które mogą ubiegać się o prowadzenie działalności w zakresie przewozu lotniczego[2]. Osobami prawnymi są m.in. spółki kapitałowe (z ograniczoną odpowiedzialnością oraz akcyjna), stowarzyszenia czy polskie związki sportowe. Zatem każdy, kto ma zdolność prawną, może starać się o uzyskanie certyfikatu AOC, a co za tym idzie, wykonywać zarobkowo loty widokowe.

Przewóz lotniczy (air-taxi, czartery)

Inaczej sytuacja przedstawia się w odniesieniu do lotów z lotniska A na lotnisko B (czyli air-taxi, czartery itp.). Żeby legalnie wykonywać taką działalność, musisz mieć koncesję. Wydawanie koncesji reguluje rozporządzenie (UE) nr 1008/2008, oraz rozporządzenie Ministra Infrastruktury. W tych przepisach definicja przedsiębiorstwa wygląda inaczej niż w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej.

Art. 2 pkt 3 rozporządzenia nr 1008/2008 wskazuje, że koncesja może być przyznana każdej osobie fizycznej lub prawnej nastawionej lub nienastawionej na osiągnięcie zysku, lub oficjalnemu organowi posiadającemu osobowość prawną lub jej nieposiadającemu; w katalogu podmiotów uprawnionych do uzyskania koncesji – inaczej niż ma to miejsce w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej – nie znalazły się więc „jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej”, (czyli spółka jawna, partnerska, komandytowa i komandytowo-akcyjna). Natomiast definicja legalna przewoźnika lotniczego – zawarta w art. 2 pkt 10 rozporządzenia nr 1008/2008 – wskazuje, iż przewoźnikiem lotniczym może być przedsiębiorstwo posiadające ważną koncesję lub równoważny dokument. Wobec tego przedsiębiorca działający w formie spółki jawnej, spółki partnerskiej, spółki komandytowej i spółki komandytowo-akcyjnej może uzyskać koncesji na wykonywanie działalności gospodarczej w zakresie przewozu lotniczego.

Jaką formę wybrać?

Te dywagacje mają znaczenie szczególnie w przypadku spółek komandytowych, które pozwalają na ciekawy manewr optymalizacji podatkowej. W skrócie – wystarczy założyć spółkę komandytową, gdzie komplementariuszem jest Twoja spółka z o.o., a komandytariuszem Ty. W umowie spółki przewidujesz, że cały zysk wypłacany jest komandytariuszowi, czyli Tobie, dzięki czemu płacić tylko podatek PIT. Za działanie spółki odpowiada tylko komplementariusz (czyli Twoja spółka z o.o., ale tylko do wysokości kapitału zakładowego) a nie Ty całym majątkiem. Dla porównania, gdybyś taką działalność prowadził jako jednoosobowa spółka z o.o., najpierw spółka płaci CIT, a potem z dywidendy Ty płacisz PIT. Opłacalny manewr.

Do lotów lokalnych, najlepiej wybrać spółkę komandytową z udziałem spółki z o.o., jak wyżej pisałem. Masz wtedy korzyści podatkowe połączone z ograniczeniem odpowiedzialności, którą ponosisz jako przedsiębiorca będący osobą fizyczną.

Dla pozostałych lotów najlepsza będzie spółka z o.o. Ze spółką akcyjną jest bardzo dużo komplikacji, k.s.h. dość rygorystycznie podchodzi do S.A. Natomiast prowadzenie przewozu lotniczego niesie za sobą ryzyko, które przy działalności jako osoba fizyczna spada zawsze na Ciebie. Spółka z o.o. pozwoli na ograniczenie odpowiedzialności. No i oczywiście jeżeli zamierzasz działać z innymi osobami, ciężko byłoby, żeby ktoś zainwestował w Twoją działalność, nie mając na nią wpływu.
___________________________________________

[1] Co prawda w przepisach UE można znaleźć inną definicję lotów lokalnych, ale nie zmieniajmy podejścia ULC, bo może to tylko zaszkodzić lotnictwu ogólnemu

[2] Mimo, że nie ma tego wyrażonego wprost, to np. art. 167 ust. 3 pkt. 1) Prawa lotniczego stanowi, że w koncesji (przewoźnika lotniczego) określa się m.in. siedzibę lub miejsce zamieszkania koncesjonariusza.


Mikołaj Doskocz – radca prawny, partner w Kancelarii Florczyk, Doskocz i Wspólnicy. Specjalizuje się w prawie lotniczym – przede wszystkim od strony przedsiębiorców. Ukończył prawo na Uniwersytecie Warszawskim, a następnie aplikację radcowską przy OIRP Warszawa. Doświadczenie zbierał podczas obsługi podmiotów lotniczych (przewoźników, producentów i usługodawców), a także w czasie, gdy kierował spółką zarządzającą lotniskami. Brał udział w pracach legislacyjnych w związku ze zmianami przepisów dotyczących lotnisk i przestrzeni powietrznej, ponadto jest członkiem Zespołu ds. aktualizacji Programu Rozwoju Sieci Lotnisk i Lotniczych Urządzeń Naziemnych. Do niedawna w Aeroklubie Polskim.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony