Port Lotniczy ogranicza rejsy, ale pieniądze na inwestycje ma
Regionalny Port Lotniczy w Bydgoszczy na rozdrożu. Współpraca z tanimi liniami Ryanair - zdaniem zarządu portu - jest nieopłacalna. A to właśnie te linie obsługują najbardziej popularne i oblegane kierunki lotów, zwłaszcza na Wyspy Brytyjskie. I choć są pieniądze na inwestycje, to małe zainteresowanie powoduje, że lotnisko ogranicza rejsy także w innych kierunkach.
Według prezesa Krzysztofa Wojtkowiaka, obsługa lotów irlandzkich tanich linii Ryanair jest nieopłacalna dla lotniska i nie wyklucza on rezygnacji ze współpracy. - Czarnym scenariuszem jest skończenie obsługi samolotów Ryanair, czyli stajemy się bardzo małym portem regionalnym obsługującym 30-40 tysięcy pasażerów - alarmuje Wojtkowiak.
Kto i gdzie będzie zatem woził pasażerów z Bydgoszczy, to kłopot dla lotniska. Są za to pieniądze na inwestycje. To 23 mln euro z Regionalnego Programu Operacyjnego. Jednak, żeby je wykorzystać lotnisko potrzebuje prawie drugie tyle środków własnych. - Dziś nie widzimy żadnego zagrożenia z wykorzystaniem tych środków z RPO dla portu. Mamy jeszcze trochę czasu i wiemy, że port te inwestycje przygotowuje - Michał Korolko, dyrektor departamentu polityki regionalnej Urzędu Marszałkowskiego.
A jedną z planowanych inwestycji jest remont terminala. Jego przebudowa ma zapewnić lepszą obsługę pasażerom. To dla tego w czerwcu zarząd portu wypowiedział wynajem części pomieszczeń zajmowanych przez Straż Graniczną i Służbę Celną. - To pojedyncze pomieszczenia, które są potrzebne w trakcie przebudowy portu. Za te pomieszczenia zaoferowaliśmy inne, zastępcze - wyjaśnia prezes Wojtkowiak.
Te zastępcze nie spełniły jednak wymagań służb. A wypowiedzenie umowy było niezgodne z prawem, dlatego obowiązuje ona nadal - tak twierdzą urzędnicy wojewody, który odpowiada za funkcjonowanie służb granicznych.
Pełną treść artykułu można znaleźć na stronie TVP Bydgoszcz
Komentarze