Przejdź do treści
Źródło artykułu

Żar: Piknik wyrwany deszczom

Deszcz...Deszcz... Deszcz... Burza, oberwanie chmury, ulewa, trąba powietrzna, huragan, szaruga,zawierucha, powódź, osuwisko... Tegoroczna aura przypomniała nam znaczenie tych słów i uzmysłowiła wszystkim jak dokuczliwe mogą być te zjawiska i jak ogromna może być skala tragedii, oraz niepowodzeń związanych ze złą pogodą. Przez parę dni lipca wydawało się, że wyczerpały się wreszcie zapasy wody w atmosferze, a tu znów niemal codzienie otwierają się niebieskie śluzy.

Dolegliwości związane z tymi zjawiskami dotknęły wielu mieszkańców wszystkich zakątków Polski oraz wielu krajów świata. Załamują ręce rolnicy, biadolą gospodnicy i ci którzy żyją z organizowania wypoczynku. Błotniste,martwe, place budowy, puste parkingi, puste pensjonaty i hotele, smutno w karczmach i punktach żywienia. Wredna pogoda zagoniła pod listowie ptaki, trzyma w domach ludzi, oraz więzi w hangarach samoloty i szybowce.

Na ogół aura była łaskawa podczas święta tych, którzy wędrują po niebieskich szlakach,lecz w tym roku prognozy synoptyków i poranna ulewa nie dawały szans na budowanie nastroju zabawy. Trudno było określić czy po twarzach organizatorów spływają krople deszczu, czy łzy. Chyba jednak ojciec Dominik Orczykowski domyślił się, że trzeba komuś po protekcji szepnąć stosowne słówko, bo w sobotę po dzwonach na Anioł Pański i w niedzielę po sumie wodnicy i płanetnicy dostali chwilę wypoczynku. Pozwoliło nam to otworzyć wrota hangarów a warkot "Jaka" sprawił, że ze wszech stron zaczęli się schodzić sympatycy lotnictwa i amatorzy dobrej zabawy jaką od paru lat fundują turystom,oraz okolicznym mieszkańcom, Polskie Składy Budowlane pospołu ze szkołą szybowcową i miejscową gminą.

Choć trudno było zachwycać się pogodą, spore przejaśnienia pozwoliły pilotom na przesuszenie skrzydeł a uczestnikom pikniku lotniczego na miłe chwile relaksu.
(…)
Na zwiad meteorologiczny wystartował zaprzyjaźniony jastrząb.

Czytaj całość artykułu i oglądaj relację zdjęciową na stronie GSS Żar.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony