Przejdź do treści
Źródło artykułu

W Andach dzionek trzeci

Wczoraj „księgowy” zawodów odliczył z bilansu Sebastiana 50 punktów za odlot na trasę w nieprawidłowym miejscu. Już miałem sobie napisać kazanie pod adresem Sebka , iż nie uchodzi, aby on popełniał błędy w stałych elementach gry niczym początkujący zawodnik a tu okazuje się ,że wina leży po stronie organizatorów, gdyż udostępnili błędne dane. Tak więc wkrótce powinna się zmienić fotografia w okienku zwycięzców.

Dowcipny ten task setter . Znów zgotował pułapki dla innoziemców. Wokół Santiago, między trzema wyżami, usadowił się rozległy obszar bezgradientowy. Upały i brak wiatru będą sprzyjały powstawaniu dobrych wznoszeń w wysokich skalistych górach na północy - a tam wyznaczono pierwszy etap trasy.

Dobre warunki lotu będą zachęcały do głębokiego wlatywania w głąb bardzo rozległego, bo o średnicy 100 km, obszaru nawrotów. Ktoś kto zbyt śmiało zapuści się między te giganty może się bardzo rozczarować na końcowych etapach trasy. Na południe od Santiago są bowiem niewysokie wzniesienia, na których dzisiaj stosunkowo szybko wygasną prądy termiczne, a przy bezwietrznej pogodzie próżno szukać zbawczego podparcia w prądach zboczowych.

Gdy ktoś się spóźni , a limit czasu (4 godziny lotu) sięga okresu wygaszania kominów termicznych, to musi się liczyć z tym , iż późny powrót może przymusić go do sprawdzenia czy kwitną chilijskie winnice.

Ano , zobaczymy około północy ...

Autor: Tomasz Kawa
Górska Szkoła Szybowcowa AP "Żar"


FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony