Przejdź do treści
Źródło artykułu

Francuzi krytykują Belgię za decyzję o zakupie amerykańskich myśliwców F-35

Belgia rozważy swój udział w europejskim programie budowy myśliwca przyszłości – poinformował w piątek resort obrony tego kraju. To reakcja na krytykę ze strony szefa francuskiego koncernu Dassault Aviation Erica Trappiera za to, że Belgia zdecydowała się na zakup amerykańskich F-35.

Dyrektor generalny Dassault Aviation skrytykował belgijskie dążenie do uzyskania statusu pełnoprawnego partnera w programie budowy europejskiego myśliwca przyszłości – FCAS. Powodem jest decyzja Belgii o zakupie 11 amerykańskich myśliwców F-35A.

Trappier, przedstawiając niedawno wyniki finansowe spółki, stwierdził, że „jeśli Belgia zrezygnuje z F-35, będzie mile widziana” w projekcie. – W przeciwnym razie robi z nas pośmiewisko – dodał, cytowany przez belgijskie media.

Francuz skrytykował kraje, które chcą czerpać korzyści z programu, a jednocześnie kupują sprzęt z USA. – Wszyscy chcą miejsc pracy, ale kupują od Amerykanów. To trochę dziwne – ocenił.

Szef Dassault Aviation, cytowany przez belgijskiego nadawcę publicznego VRT, podkreślił również, że projekt FCAS już teraz jest skomplikowany z uwagi na udział Francji, Niemiec i Hiszpanii, a rozszerzanie go o nowych partnerów może prowadzić do dalszych opóźnień. Zapowiedział, że jeśli struktura projektu nie ulegnie zmianie, francuska firma rozważy samodzielne działania.

Minister obrony Belgii Theo Francken odniósł się do wypowiedzi Trappiera, podkreślając w czwartek na swoim profilu w mediach społecznościowych, że „rząd dokona przeglądu swojego stanowiska wobec FCAS”.

„Jako kraj założycielski NATO i UE, lojalny sojusznik (…), nie musimy przyjmować pouczeń od aroganckich przemysłowców” zaznaczył.

Dassault Aviation nie odniosło się na razie do słów Franckena.

VRT wskazuje, że nie jest to pierwsza krytyczna wypowiedź Trappiera pod adresem belgijskiego udziału w FCAS. W maju 2023 roku, podczas przesłuchania w francuskim Senacie, prezes Dassault powiedział, że jeśli udział Belgów w projekcie zostanie mu narzucony, będzie się temu sprzeciwiał.

Pomimo tego stanowiska Francja ostatecznie zgodziła się na przyznanie Belgii statusu obserwatora z możliwością pełnego uczestnictwa na dalszym etapie projektu. Według źródeł za kulisami miały zapaść konkretne ustalenia co do zakresu belgijskiego zaangażowania, by nie zakłócać obecnej struktury programu.

Wiadomo, że Belgia ma się koncentrować na rozwijaniu interoperacyjnych rozwiązań związanych z dronami, które będą działać w tandemie z nowymi myśliwcami. Tego typu drony będą mogły wykonywać zadania zwiadowcze, prowadzić walkę elektroniczną, przenosić uzbrojenie, a także pełnić funkcję „skrzydłowego” dla pilotowanych maszyn. W przyszłości mają być one również kompatybilne z belgijskimi F-35.

FCAS (ang. Future Combat Air System) to europejski program budowy systemu walki powietrznej nowej generacji, który ma zastąpić obecne myśliwce, takie jak Rafale i Eurofighter Typhoon, około roku 2040. Jest to wspólna inicjatywa Francji, Niemiec i Hiszpanii.

Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)

luo/ kar/

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony