Puchar im. Józefa Grochota rozegrany
W niedzielę 24 kwietnia został rozegrany Puchar im Józefa Grochota - zawody modeli szybowców zdanie kierowanych na zboczu (kategoria F3F). Organizatorem imprezy, która jest zaliczana do Pucharu Polski F3F, był Aeroklub Jeleniogórski. Poniżej zamieszczamy relację z zawodów.
"W niedzielę 24 kwietnia zostały rozegrane kolejne zawody poświęcone pamięci Józka Grochota. Inaczej niż w zeszły roku wiatr nam dopisał, jednak kiedy rano wstałem na dachu mojego domu leżał śnieg…
Kiedy tak patrzyłem na ten śnieg zastanawiałem się, jak sztywne będę miał łapy po pierwszym locie. Jednak zbieram się do wyjścia, 3 razy sprawdzam, czy mam wszystko i 30 minutowym opóźnieniem wyruszam ze swoim tatą po Rafała i Marka, którzy będą nam dziś sędziować. Sędzią głównym zawodów będzie Krzysztof Malczuk. Na miejsce docieramy tuż przed czasem. Wszyscy wjechali już na górkę i testują warunki w najlepsze.
Po mnie dojeżdża jeszcze kilku zawodników, m.in. z Czech przyjechali Michał Homola i Jiří Souček. Tak więc zawody będą międzynarodowe. Rozkładanie startu idzie nam jakoś powoli. Mimo, że jest nas 4 uciekają nam cenne minuty, w których możemy startować i tak grubo po 10 rozpoczynamy odprawę. Kolejność jest losowana przez komputer, a kolejne rundy będą rozpoczynane z przesunięciem. Kiedy tylko jestem gotowy rozpoczynamy starty. Wiatr oscyluje od 6 do 9 metrów z W-WNW, ale jest bardzo zimno. Na starcie stanęło ogółem 14 zawodników z Polski i Czech. Cieszy powrót do latania w F3F Darka Dudzika, Darka Nanowskiego, Jacka Sierpowicza i Michała Skarweckiego, który częściej latał w F3B. Już dawno na Pucharze im. Józefa Grochota nie było tylu zawodników.
Pierwszy lot to 54,19 sek. Długo nikt nie mógł poprawić tego wyniku, dopiero Jurek Kurek poprawił mój wynik na 51,39s. Szybko okazuje się że mimo niskiej temperatury na zbocze napływa termika, która pozwala wrzucić 4 bieg modelom. W pierwszym swoim locie wrócił moją uwagę Stasiu Gumuliński, który uzyskał bardzo dobry 3 czas rundy (54,74). Dotychczas Staszek latał raczej rekreacyjne, a tu od pierwszej rundy włącza się do walki.
W drugiej rundzie wiatr wzmaga się powoli i osiąga 10 m/s. W tej rundzie mi dopisuje szczęście i idealnie trafiam z lotem w termikę. Rezultat 44,69 okaże się najszybszym czasem zawodów. W tej rundzie bardzo dobrze poleciał też Jiří. Jego czas to niewiele ponad 48 sek. Przed i po naszych udanych lotach rezultaty są takie sobie. Ta runda zdecydowanie należy do nas. W kolejnych odsłonach wiatr osiąga już w porywach 13-14 m/s. W trzeciej bardzo dobrze poleciał Jurek Mataczyno i czasem 46,39 zdecydowanie wygrał rundę. Dość powiedzieć, że drugi rezultat tej rundy jest o niecałe 10 sekund gorszy.
Termika stopniowo zaczyna się wydłużać. W okolicach bąbla wyniki nie są tak zróżnicowane jak w poprzednich rundach, choć i tak różnice są znaczne. W czwartej rundzie szczęście uśmiechnęło się do Andrzeja Kłuska, który wygrywa rundę czasem 46,62. W tej rundzie dobrze poleciał też Kamil Chipczyński, który wykonał lot w niecałe 50 sek. Po czwartej rundzie robimy przerwę dla sędziów i po 15 minutach wznawiamy loty. Wiatr nieco osłabia się, a na horyzoncie pojawiają się ciężkie chmury. Na razie dopisuje nam szczęście i nie pada, ale nie wiemy jak będzie dalej.
5 Runda była najszybszą w całych zawodach. Aż czterech zawodników uzyskał czasy poniżej 50 sek. Rudę tę znów wygrał Jurek Mataczyno, lecąc przez 45,59 sekund. Skręcający coraz bardziej do prawej wiatr powoduje, że lewy zakręt jest kluczowy dla całego lotu. Nawet nieźle rozpędzony model w nieudanym zakręcie zwalnia, rozczarowując zawodnika. W tych warunkach znów najlepiej poradził sobie Jurek, i co nie zdarza się osiągnął dokładnie taki sam czas, jak w rudzie poprzedniej. Pechowcem jest Darek Dudzik, który po nieudanym starcie nie ukończy swojego biegu.
W rundzie 7 i 8 Warunki pogarszają się. Przelotnie pokapuje deszcz, a wiatr przechodzi chwilami w NW, co w powiązaniu z odrywającą się z przodu termiką daje bardzo trudne warunki do lotów. Nawet Jurek Mataczyno ma kłopoty i w 7 rundzie wykonuje swój najdłuższy lot. Ostatnią 8 rundę wygrywa Jiří Souček, choć czas 56,15 nie powala, to w tych warunkach należy powiedzieć, że nasz sąsiad miał dużo szczęścia. I tu Jacek z kolei nie ukończył biegu swoim Respectem.
Ogółem wykonaliśmy 112 lotów i 3 reflighty z powodu błędu sędziego. Niestety ja też nie ustrzegłem się błędów i wprowadzając wyniki popełniłem błąd, który został skorygowany już po powrocie do domu. Dzięki za uważność Jurek. A co do zawodów to mimo dwóch bardzo dobrych rund na początku zawodów nie byłem w stanie utrzymać bardzo dobrej pozycji i ostatecznie wylądowałem poza pudłem.
W kategorii Open zawody wygrał Jerzy Mataczyno (1000 pkt.) przed Pawłem Borkowiczem (934 pkt.) i Jiřím Součkiem (923 pkt.). W kategorii zaliczanej do Pucharu Polski Na podium stanęli odpowiednio Jurek, Paweł i na 3 miejscu Andrzej Kłusek. Zwycięzcom gratulujemy."
Puchar im. Józefa Grochota 2016 Polish Cup
Puchar im. Józefa Grochota 2016 Open
Bogusław Gryszko
Komentarze