Przejdź do treści
Piotr Wyszyński, Rzecznik Prasowy Urzędu Miasta Zielonka
Źródło artykułu

Prawdy i mity o lotnisku w podwarszawskiej Zielonce

Z Rzecznikiem Prasowym Urzędu Miasta Zielonka, Piotrem Wyszyńskim rozmawia Paweł Kralewski.

Paweł Kralewski: Czym dla Pana jest Lotnictwo Ogólne (ang. General Aviation)?
Piotr Wyszyński: Małe prywatne samoloty to coraz bardziej popularny środek lokomocji. Miałem możliwość obserwowania z bliska będąc kilkakrotnie w USA. Niektórzy latają prywatnymi samolotami codziennie do pracy. Miałem przyjemność lecieć małym samolotem. Byłem na kilku lotniskach. W USA, lotniska lokalizowane są na terenach oddalonych od zabudowań mieszkalnych i osiedli willowych. Pozwalają na to ogromne przestrzenie i znakomite układy komunikacyjne. Wierzę, że w naszym kraju jest to dynamicznie rozwijająca się gałąź lotnictwa w związku z tym potrzebne będą lotniska. Trzeba pamiętać by ich lokalizacja była rozsądna z dala od zabudowań. Powinni o tym pamiętać decydenci, a w szczególności władze samorządowe, które służą swoim społecznościom lokalnym.

PK: Jaka jest geneza nazwy Zielonka ?
PW:
Najprawdopodniej już w XVII wieku, a najpóźniej przed połową XVIII wieku powstały folwark i karczma nazywane wpierw Mutka-Zielonka, potem częściej Nutka-Zielonka dając początek nazwie naszego miasta. Nazwa Mutka, czy też Nutka pochodzi od folwarku, nie od karczmy. Zielonką bardzo często nazywano przyleśne folwarki, zaś karczmy zwykle brały nazwy od folwarków, nigdy zaś nie było przeciwnie.

PK: Czy mieszkańcy Zielonki mają świadomość historycznego znaczenia swojego miasta, a dokładnie lotniska, które znajdowało się w jego okolicy w czasie II Wojny Światowej?
PW:
Mieszkańcy znają dobrze historię swojego miasta, która na bieżąco przekazywana jest na lekcjach historii oraz przez cykliczne publikacje, konkursy historyczne. Wspaniałą role w kultywowaniu historii i tradycji patriotycznych naszego miasta pełnią organizacje kombatanckie, Towarzystwo Przyjaciół Zielonki oraz inne organizacje społeczne. Jeśli chodzi o lotnisko, to dopiero po ukazaniu się w grudniu 2009 roku książki „Zapomniane lotnisko września 1939” mieszkańcy dowiedzieli się, że na terenie ich miasta znajdowało się wojskowe lotnisko, z którego podczas kampanii wrześniowej korzystało polskie lotnictwo. To na pewno było to nowe i nieznane wydarzenie historyczne związane z Zielonką. Można powiedzieć, że na nowo została odkryta historia naszego miasta związana tragicznym okresem II wojny światowej.

PK: Czy lotnisko w Pana opinii przynosi więcej korzyści, czy szkód?
PW:
Z punktu widzenia promocji i rozwoju miasta to oczywiście powstanie lotniska niesie za sobą wymierne korzyści, ale należy pamiętać, że nasze miasto słynie od lat jako jedno z najatrakcyjniejszych miejsc nazywanych „miastem ogrodem”.

Bardzo dynamicznie rozwija się budownictwo jednorodzinne. Przybywa nam nowych obywateli, dlatego, że przyciągają ich walory przyrodnicze, wspaniałe miejsca do wypoczynku i rekreacji. Powstanie lotniska w znacznym stopniu zakłóciło by te walory, a to dla mieszkańców Zielonki rzecz bezcenna.

PK: Lotnisko, to ogromna szansa promocji miasta i regionu. Czy myśli Pan, że mogłoby powstać takie miejsce w Zielonce?
PW:
Zielonka jest specyficznym miastem ponieważ jej obszar w 2/3 to teren poligonu wojskowego na którym we wrześniu 1939 roku znajdowało się lotnisko. Nasi mieszkańcy, którzy z Zielonką związani są od wielu wielu lat przyzwyczaili się do tego, że na poligonie słychać wystrzały karabinów, armat czy czołgów.

Z Zielonką nierozerwalnie związany jest Wojskowy Instytut Techniczny Uzbrojenia w, którym odbywają się badania broni. Ale z upływem czasu teren poligonu coraz mniej wykorzystywany do celów wojskowych bardziej staje się miejscem wypoczynku i rekreacji. Nieustannie do Zielonki napływa nowa fala młodych mieszkańców Warszawy, których sprowadzają tu piękne lasy, przyroda, wspaniałe tereny rekreacji i wypoczynku, cisza, spokój.

Pomimo iż powstanie lotniska na pewno wpłynęło by pozytywnie na rozwój i promocje Zielonki, to wydaje mi się, że lokalizacja lotniska w naszym mieście nie spotkałaby się z akceptacją naszych mieszkańców, którzy powracając do swoich domów z Warszawy szukają ukojenia ciszy i spokoju w naszym zielonym mieście. Powstanie lotniska jakie by nie było, zawsze wpływa negatywnie na komfort życia mieszkańców szczególnie tych, którzy żyją w jego pobliżu.

PK: Urząd Lotnictwa Cywilnego wzmiankował, że lotnisko w Zielonce miałoby być alternatywą dla lotniska Warszawa Babice. Co Pan sadzi o tym pomyśle? Czy słyszał Pan o tym?
PW:
To dla nas zupełnie nowa rzecz tak jak wspomniana historia z wojskowym lotniskiem w 1939 roku. Pomysłu nie znamy. Nie chciałbym oceniać pomysłu, którego nie znam. Moim skromnym zdaniem budowa lotniska nawet dla małych samolotów w bliskim sąsiedztwie domów naszych mieszkańców wydaje się nierealna, bo pogorszyłaby komfort ich życia.

PK: A co Pana zdaniem myślą mieszkańcy? Czy maja świadomość korzyści jakie niesie ze sobą lotnisko?
PW:
Myślę, że żadne argumenty ekonomiczne dla miasta nie przekonają mieszkańców, którym lotnisko znacznie pogorszy standard życia, a także co bardzo istotne na pewno znacząco wpłynie na spadek wartości Ich nieruchomości, na która często pracowali całe życie. Niestety lotnisko to bardzo niewygodny i uciążliwy sąsiad, nawet dla małych samolotów prywatnych.

PK: Czy istnieją plany zagospodarowania przestrzennego związane z terenem dawnego lotniska w Zielonce?
PW:
Takie plany nie istnieją. Przypomnę, że pomimo, iż teren poligonu jest terenem w granicach administracyjnych gminy Zielonka, to jest to teren, który nie posiada ewidencji gruntu. To teren strategiczny nad, którym piecze sprawują władze wojskowe.

PK: Czy chciałby/widziałby Pan lotnisko General Aviation w Zielonce?
PW:
Jako samorządowiec, pełniący służbę publiczna dla mieszkańców, ale także prywatnie jako mieszkaniec Ossowa mieszkający 200 metrów od granicy zielonkowskiego poligonu byłbym przeciwko lokalizacji lotniska w Zielonce blisko zabudowań mieszkalnych. Nie byłbym zachwycony gdyby nad moją głowa lądowały lub startowały samoloty pomimo iż widok samolotów sprawia mi przyjemność.

PK: Dziękuję za rozmowę
PW:
Dziękuję!

Czytaj również: Zielonka. Zapomniane lotnisko września 1939

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony