Przejdź do treści
Źródło artykułu

Polskie firmy na AERO 2011 – Zakład Szybowcowy Jeżów

Kolejną polską firmą, która zaprezentowała się na targach lotniczych AERO 2011 we Friedrichshafen, w Niemczech, był Zakład Szybowcowy Jeżów. Spółka promowała szybowce – jednomiejscowego PW-5 i dwumiejscowego PW-6U. Pierwsza konstrukcja została zaprojektowana przez inżynierów Politechniki Warszawskiej, w ramach konkursu na szybowiec Klasy Światowej, którego zresztą w 1994r. PW-5 został zwycięzcą. PW-6U jest natomiast modelem rozwojowym poprzednika i według specyfikacji, jego głównym przeznaczeniem jest podstawowe szkolenie pilotów.

Początki Zakładów Szybowcowych w Jeżowie Sudeckim sięgają 1928 roku, kiedy firma została założona m.in. przez Edmunda Schneidera - konstruktora Grunau Baby, szybowca, który był jedną z najpopularniejszych i najliczniej budowanych przedwojennych konstrukcji tego typu. W 1945r. Jeżów Sudecki został przyłączony do Polski i zakłady szybowcowe do 2001r. pozostawały przedsiębiorstwem państwowym – filią Przedsiębiorstwa Doświadczalno Produkcyjnego PDPSZ PZL - Bielsko. W tym samym roku firma została sprywatyzowana i przyjęła nazwę Zakład Szybowcowy „JEŻÓW” Henryk Mynarski.

W ostatnim czasie, jak większość przedsiębiorstw segmentu general aviation, zakład przechodzi perturbacje związane z kryzysem światowej gospodarki. „W 2010 r. wykańczaliśmy szybowce, których konstrukcje mieliśmy gotowe już wcześniej - łącznie cztery sztuki. Natomiast w bieżącym roku chcielibyśmy sprzedać przynajmniej 10 szybowców. Generalnie na rynku można zauważyć lekkie odrodzenie. Przykładem tego może być już liczba zapytań i zainteresowanie naszymi konstrukcjami”, powiedział podczas AERO 2011 właściciel zakładów, Henryk Mynarski, wskazując jednocześnie, że najbardziej obiecującymi rynkami zbytu wydają się być Niemcy, Brazylia i Argentyna.

Według przedsiębiorcy rynek szybowcowy jest trudnym rynkiem. Wynika to z faktu, że szybowce posiadają dosyć ograniczony zakres użytkowania, a także, że od wielu lat segment ich użytkowników stale się zmniejsza, czego głównym powodem jest wzrost znaczenia maszyn ultralekkich. Ostatnie dwa lata dla zakładów to ciągły problem ze sprzedażą, który dotykał zresztą też inne przedsiębiorstwa.

„W zeszłym roku został rozpisany konkurs na dostawę szybowców do USA i to jest jedyna nasza szansa na zdobycie dużego zamówienia. W Polsce nie sposób znaleźć odbiorców, nie wspominając już sytuacji naszych aeroklubów, które ze względów finansowych nie posiadają środków na inwestowanie w nowy sprzęt”, tłumaczył Henryk Mynarski.

Nawiązując do trudnego dla lotnictwa czasu kryzysu, przedsiębiorca zaznaczył, że trudno jest przetrwać na rynku utrzymując jednocześnie gotowość produkcji i 24 pracowników. „Zakład Szybowcowy Jeżów jest przygotowany do produkcji 20 sztuk PW-6U w ciągu roku i trzech miesięcy, a jeśli chodzi o PW-5, to możemy od razu wystartować z produkcją”, powiedział.

Jednomiejscowy PW-5 "SMYK" posiada konstrukcję w układzie wolnonośnego średniopłata z klasycznym usterzeniem wysokości. Kadłub wykonany jest całkowicie z kompozytów szklano-epoksydowych. Rozpiętość szybowca to 13,44m, długość 6,22m, wysokość 1,86m, powierzchnia nośna 10,16m², masa własna 190 kg, dopuszczalna w locie 300 kg oraz współczynnik obciążeń sterowych dla VA +5,3 –2,65 i dla VNE +4,0 –1,50. Konstrukcja posiada doskonałość 33, prędkość minimalną opadania przy 73km/h - 0,64m/s, prędkość manewrową VA 147km/h, prędkość nieprzekraczalną VNE 220km/h oraz prędkość przeciągnięcia 58km/h.

Dwumiejscowa wersja PW-6U jest podobnie zbudowana w układzie wolnonośnego średniopłata z klasycznym usterzeniem wysokości. Konstrukcja jest wykonana całkowicie z kompozytów szklano- epoksydowych. Rozpiętość skrzydeł PW-6U to 16,00m, długość 7,85m, wysokość 2,44m, powierzchnia nośna 15,25m², ciężar własny 360 kg, a ciężar maksymalny 546 kg. Szybowiec posiada doskonałość 34, prędkość minimalną opadania przy 80km/h - 0,75m/s, prędkość manewrową VA 163km/h, prędkość nieprzekraczalną VNE 260km/h oraz prędkość przeciągnięcia 68km/h.

PW-6U

Zdaniem H. Mynarskiego - obecnie największym zagrożeniem dla tradycyjnych szybowców wydają się być szybowce wyposażone w autonomiczny napęd, który mimo swej atrakcyjności, zwiększa koszty wykonania takiej konstrukcji o ⅓, a czasami nawet więcej. Firma w przyszłości nie wyklucza jednak rozwoju szybowców tego typu.

Właścicielowi Zakładu Szybowcowego Jeżów marzy się przede wszystkim poprawa sytuacji na rynku lotniczym: „Cały czas śni mi się, że przychodzi klient, który chce wykupić całą naszą produkcję na 10 lat w przód. Coś takiego zapewniłoby pozycję i funkcjonowanie firmy na lata. Dla nas optymalna byłaby sprzedaż 10-12 szybowców w roku, co stanowiłoby należyte zabezpieczenie ekonomicznie. Dodatkowo nie musielibyśmy szukać innych źródeł dochodów, jak to jest w tej chwili, a bez czego zakłady nie mogłyby istnieć”.

Odwiedź stronę Zakładu Szybowcowego JEŻÓW

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony