Baltic Ground Services: Na rynku pozostaną tylko firmy gotowe działać według filozofii „one stop shop”
Z powodu niestabilności finansowej i systematycznie rosnących cen paliw sektor lotniczy jest zmuszany do dalszego minimalizowania wydatków. Może to być robione poprzez outsourcing niektórych procesów biznesowych - to praktyka często stosowana w branży usług handlingowych, która umożliwia rozwój lotnisk i linii lotniczych. Szczegółowa analiza głównych trendów doprowadziła ekspertów firmy Baltic Ground Services do wniosku, że dostawcy usług obsługi naziemnej będą zmuszeni do zaimplementowania jednego z dwóch modeli biznesowych: zwrócenia się w kierunku rynku globalnego poprzez dywersyfikację działalności, włączając w to mniejsze porty lotniczy lotnicze ze względu na ryzyko związane z rozdrobnieniem, albo pozostać firmą obsługującą jeden duży rynek.
- Pomimo ciągłych wzrostów w transporcie lotniczym, które w naturalny sposób przekładają się na większe zyski dostawców obsługi naziemnej, wiele firm, które chcą rozpocząć działalność lub przetrwać na tym konkurencyjnym rynku stają w obliczu problemów związanych z rozwojem, zapotrzebowaniem rynku na usługi wysokiej jakości w jak najniższych cenach, inwestowaniem oraz prognozami dotyczącymi perspektyw rynku w najbliższej przyszłości - komentuje Vitalis Dudys, dyrektor departamentu sprzedaży i marketingu w Baltic Ground Services.
Obecnie rynek usług lotniczych jest zdominowany przez firmy funkcjonujące według trzech różnych modeli biznesowych, które pozwalają zidentyfikować także dostawców usług handligowych. Są firmy, które należą do linii lotniczej i obsługują tylko tę linię, są także firmy prowadzone przez porty lotnicze oraz niezależni dostawcy usług. Nieustanne zmiany w przemyśle lotniczym oraz rosnąca konkurencja mogą doprowadzić do wzrostu następujących tendencji: liberalizacji (deregulacji), prywatyzacji, komercjalizacji i globalizacji.
- Globalizacja ma bardzo duży wpływ na branżę usług handlingowych. Firmy będę zmuszone zwiększać geograficzny zasięg usług, a także powiększać swój potencjał poprzez obsługę nowych portów lotniczych oraz oferowanie usług, niekoniecznie bezpośrednio związanych z lataniem (bezpieczeństwo, utrzymanie i sprzątanie terminali, itp.) - zauważa Vitalis Dudys.
Dostawcy usług handlingowych muszą także zaadaptować się do wymagań nowej generacji portów lotniczych. W ostatnim czasie porty lotnicze zmodernizowały swoją infrastrukturę i dostosowały ją do takich maszyn, jak Airbus A380 oraz Boeing 787. Te zmiany wymagają dodatkowych działań ze strony agentów obsługi naziemnej. Będą musieli dostosować się nie tylko do nowych modeli samolotów, zróżnicowanej infrastruktury, różnych metod zarządzania ludźmi i wyposażeniem, ale także ponieść duże nakłady inwestycyjne. Wyższa efektywność i produktywność będzie pozytywnie wpływać na poziom jakości usług handlingowych.
Eksperci Baltic Ground Services zauważają, że w 2001 r. agenci handlingowi należący do linii lotniczych stanowili 59 proc całego rynku obsługi naziemnej, podczas gdy w 2003 r. udział spadł do 50 proc. Obecnie niezależni dostawcy usług zajmują już ponad 40 proc. rynku i oczekuje się, że niebawem zdominują branżą dzięki zastosowaniu w praktyce idei „one stop shop”.
Komentarze