Mini Rajd „Giże” 19-20 października 2013
Poranna mgła i niezbyt optymistyczne prognozy nie przestraszyły pogromców przestrzeni powietrznej i większość SP wystartowała z Babic w sobotę przed południem. Droga okazała się fantastyczna, widoczność wspaniała, jesienne lasy mieniły się odcieniami zieleni, żółci i czerwieni (i te kolory wróciły do nas w innym wydaniu już na miejscu;) ), rzeki i jeziora połyskiwały głębokim błękitem. Bliżej Mazur pojawiło się jednak coraz więcej oznak zbliżającego się frontu. Przy bocznym wietrze każdy mógł sobie wybrać kierunek podejścia w Giży. Wszystkim udało się dotrzeć na czas na obiad. Jednak po posiłku większość rajdowiczów uznała, że prognozy nie rokują dobrze, powrót w niedzielę nie będzie możliwy, więc zdecydowali się na powrót.
Skromna, ale dumna reprezentacja AW, która pozostała na miejscu, stawiła czoła wszystkim atrakcjom. Były to: pyszne jedzenie pieczony dzik lokalne napoje w kolorze zielonym, żółtym i różowym inne napoje o różnym stopniu bezbarwności sauna na sucho lub z olejkami i zimną wodą ping-pong piłkarzyki nocne Polaków rozmowy.
W niedzielę rano pogoda wydawała się dość nieciekawa, ale po starcie okazało się, że widoczność jest bezproblemowa. A na Babicach świeciło słońce.
Serdeczne podziękowania dla Pana Rysia i Spółki za przygotowanie wszystkiego na miejscu.
Relacja pióra Katarzyny Kowalskiej
Komentarze