Szybciej znaczy lepiej – rozmowa z Marcinem Skalikiem
Po pierwszej konkurencji tegorocznych Mistrzostw Świata w Lataniu Precyzyjnym o wynikach z konkurencji zawodnicy dowiedzieli się następnego dnia. Jak wyjaśnić kibicom, którzy przyszli na strefę kibica kto właściwie prowadzi? O usprawnieniach w systemie oceniania rozmawiamy z Marcinem Skalikiem, członkiem Samolotowej Kadry Narodowej, inicjatorem zmian, które z powodzeniem zostały wdrożone na Jurajskich Zawodach Samolotowych.
Transmisja na żywo z komentarzem, wyniki maksymalnie 5 minut po lądowaniu załogi, czy każde zawody mogą się tym pochwalić?
W historii Mistrzostw Świata zdarzały się sytuacje w których wyniki z konkurencji były publikowane dopiero kolejnego dnia popołudniu. Nie można w takim przypadku mówić o jakiejkolwiek medialności tego wydarzenia, bo tylko świeże wiadomości są ciekawe. Regulamin latania nawigacyjnego nie nadąża za postępem technologicznym. Mamy do dyspozycji wiele możliwości, a sport tkwi w mentalnym średniowieczu. Kluczem do poprawienia widowiska jest zorganizowanie oceny załóg w jak najkrótszym czasie, tak żeby wyniki można było prezentować niemalże na żywo.
Jaki standard obowiązuje obecnie i w którym kierunku należy zmierzać?
Obecnie nie ma reguły i wszystko zależy od stopnia organizacji zawodów oraz woli organizatora, wstępne wyniki są czasem przekazywane załodze, a czasem nie. Protesty dodatkowo opóźniają ostateczne rezultaty i stąd cała procedura wyklucza atrakcyjność zawodów dla obserwatora. Stanowisko wszystkich sędziów powinno być usytuowane przy pasie do lądowań. Samoloty po trasie powinny kołować do tego stanowiska, żeby rozliczyć się z „czasówki” i obserwacji. Przy sprawnie zorganizowanej pracy sędziów można mieć wyniki z tych dwóch części konkurencji w ciągu 5 minut.
Co z lądowaniami?
Aktualnie lądowanie na celność jest oceniane przez kilku sędziów wzrokowo albo z użyciem kamer (1-3 sztuk) w przypadkach spornych. Załoga nie zna swojego wyniku z lądowania do czasu otrzymania wstępnych wyników łącznych z konkurencji. Na wyniki z najbardziej medialnej i widowiskowej części konkurencji trzeba czekać najdłużej. Moim zdaniem lądowania powinny być nagrywane obowiązkowo przez 3 kamery. Ich ocena powinna być przeprowadzana na podstawie powtórki wideo. Sędzia powinien mieć możliwość obejrzenia powtórki nieskończoną ilość razy zanim podejmie decyzję. Gdy są pomalowane koła, przy użyciu pneumatycznego pasa do oceny lądowań autorstwa Bolesława Radomskiego, nie widzę możliwości, żeby nie dało się obiektywnie ocenić lądowania załogi.
Co powinniśmy jako środowisko zrobić, aby możliwe było wprowadzenie zmiany o których tu rozmawiamy?
W Polsce nie musimy trzymać się regulaminów FAI, możemy organizować krajowe zawody wg tego klucza, upowszechniając proponowane zmiany regulaminowe na świecie. Należałoby przy tym szukać zwolenników tego rodzaju modyfikacji w innych krajach i na konferencję latania rajdowego polecieć z już uformowaną koalicją, która je przegłosuje.
Jak Twoim zdaniem zmiany te poprawią medialność?
Zmiany na świecie na rynku medialnym powodują przeniesienie się telewizji z telewizora do Internetu. Dzięki temu każdy, kto ma kamerę i chęci może otworzyć swój kanał na serwisie youtube i prowadzić swój własny pomysł na program telewizyjny. Przy dobrej organizacji nie musimy narzekać i prosić się stacji telewizyjnych o czas na antenie. Możemy sami się zorganizować i sami czerpać korzyści z transmisji. To otworzy możliwości na sponsorów oraz zapewni transparentność przebiegu zawodów.
Rozmawiał Michał Graczyk
Już po rozmowie dowiadujemy się, że Aeroklub Śląski, organizator przyszłorocznych Rajdowych Mistrzostw Polski deklaruje chęć organizacji zawodów z szybkim systemem oceniania. Bazując na doświadczeniach z zawodów w Toruniu i Rudnikach, planowana jest również rozbudowana strefa kibica oraz transmisja live w internecie.
Komentarze