Przejdź do treści
Sebastian Kawa w szybowcu (fot. sebastiankawa.pl)
Źródło artykułu

Sebastian Kawa: w śniegu i w deszczu

Tegoroczna pogoda nie rozpieszczała uczestników FCC Gliding.

Zawody na Słowacji Pribina Cup w Nitrze i FCC Gliding rozrosły się do rangi najliczniej obsadzonych zawodów szybowcowych na świecie z racji wspaniałej atmosfery, dobrej organizacji, atrakcyjnemu położeniu, oraz sprzyjających warunków klimatycznych.

Cennym walorem są piękne góry z rozległymi dolinami i dużymi pola zapewniającymi bezpieczne lądowanie w przypadku kłopotów. Wiosna przybywa w ten region dwa tygodnie wcześniej niż u nas, choć to zaledwie parę kilometrów za szczytami Beskidu Żywieckiego i zwykle jest słoneczna.

Dwa pierwsze warunki nie zmieniły się. Nawet osoby towarzyszące nie miały powodów do narzekań, bo w sąsiedztwie lotniska jest sporo atrakcji, a na lotnisku zadbano nawet o to by nie nudziły się dzieci. Główny animator zawodów, inż. Jozef Horniak, troszczył się bardzo, aby frustracja nie dopadła dorosłych. Zawiodła jednak pogoda. Przy typowych dla tego miejsca warunkach lata się w górach jeśli nad płaskim terenem trudno uświadczyć cumulusa, zaś nad Dunaj śle się pilotów, gdy chmury pętają się po szczytach. W tym roku El Ninjo wyjątkowo aktywnie paskudził w Andach, a jego oddziaływanie najwyraźniej miesza także u nas.

Nie mieli powodów do radości uczestnicy wielkanocnych zawodów w Nitrze, uczestnicy FCC Gliding zastanawiali się czasem, czy nie warto pojechać na narty do ośrodków sportów zimowych, które wznowiły działalność po obfitych opadach śniegu. Mimo wyjątkowo niesprzyjającej pogody zdołano rozegrać 4 konkurencje.

Była szansa na piąty wyścig, ale jeziorka wody i błoto na lotnisku uniemożliwiły starty. Wkrótce powinien zniknąć ten mankament, bo gospodarze zamierzają położyć tu twardy pas startowy.

Zawody zakończyły się miłym Polskim akcentem. Sebastian nie zwykł tu przegrywać i sięgnął znów po trofea w klasie mix (szybowce 18-m i klasy otwartej).

Natomiast Przemysław Bartczak pokonał rywali w klasie szybowców 15-metrowych. Klasę club zdominowali dwaj Brytyjczycy: Tim Minler i Gerrard Dale.

Tomasz Kawa

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony