Przejdź do treści
Źródło artykułu

Przyszłość rozbudowy Heathrow. Zadecydują nadchodzące miesiące

Pod względem wartości przez największe lotnisko Londynu przechodzi 34 proc. eksportu brytyjskiego idącego do państw spoza Unii Europejskiej. Żaden port Wyspiarzy nie może się pochwalić takim wynikiem. Trzeci pas Heathrow ma pozwolić podwoić obsługę cargo tego lotniska. To tylko jeden z argumentów inwestycji, która pochłonie fortunę i która cały czas znajduje się pod znakiem zapytania.

Port lotniczy, który w zeszłym roku obsłużył 80 102 017 pasażerów, co stawia go siódmym miejscu zestawienia lotnisk z największym ruchem pasażerskim w 2018 roku, ma tylko dwa pasy. Dla porównania paryski Charles de Gaulle, a także obiekty we Frankfurcie i Madrycie mają po cztery pasy. Schiphol w Amsterdamie ma ich aż sześć. Za siedem lat Heathrow ma nadgonić konkurentów w tej kwestii.

Kolejne argumenty za inwestycją

Heathrow w tym roku po raz trzeci uzyskało tytuł największego megahubu globu. Chodzi o ranking z badania, w którym przeanalizowano liczbę możliwych połączeń międzynarodowych na 50 głównych lotniskach na całym świecie w sześciogodzinnym oknie dnia, gdy w tym roku był największy ruch na niebie. Jeżeli jednak port chce dalej wygrywać w takich rankingach, musi myśleć o rozbudowie. I robi to. Postawienie na rozwój lotniska ma przynieść do 40 nowych tras dalekodystansowych.

Właściciele Heathrow przekonują, że najbardziej na rozbudowie skorzystają pasażerowie przez większy wybór miejsc docelowych oraz większą konkurencję pomiędzy liniami lotniczymi co zaowocuje niższymi taryfami. Obecnie 98 proc. slotów na lotnisku wykorzystuje British Airways. Już dziś EasyJet i Flybe zgłaszają bardzo mocne zainteresowanie wykorzystaniem przepustowości, jakie lotnisko ma osiągnąć w 2026 roku, gdy ma być gotowy trzeci pas.

Cały artykuł czytaj na stronie www.rynek-lotniczy.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony