Co za góry!
Piękna Hiszpania i jej ukształtowanie terenu daje naszym reprezentantom ostro w kość. Ale po kolei...
Reprezentacja rozpoczęła swój trening na pełnych obrotach 31.08. Są 4 dni treningu, podczas których jest do oblecenia 5 tras oraz codziennie półgodzinna seria lądowań. Każda załoga realizuje indywidualny program treningowy. Część załóg zdecydowała się na intensywny początek (2 trasy dziennie), aby tuż przed zawodami mieć więcej czasu na regeneracje sił i analizę błędów. Inni natomiast rozkładają siły po równo, latają jedną trasę dziennie, żeby wejść w zawodniczy tryb mistrzostw.
Jeśli chodzi o same trasy, to zarówno mapy jak i krajobraz znacząco różnią się od tych, do jakich przyzwyczajeni są Polacy. Największym mankamentem są bardzo słabo widoczne poziomice oraz niezliczona ilość malutkich dróżek zaznaczonych na mapie, a których w rzeczywistości nie sposób rozróżnić. Dodatkową różnicą, do której nasi reprezentanci się przyzwyczajają, są rzeki, których koryta wyschły. Powinny one być pomocą w nawigacji, a już niejedna załoga "popłynęła" w oparciu o nie.
Są spore niedociągnięcia w zadaniach, które przygotowali Hiszpanie. Słaba jakość zdjęć utrudnia rozpoznanie. Trasy są zaplanowane na około 2 godziny z czego doloty zajmują nawet do 25 minut. Widoki są naprawdę niesamowite, ale to nie jest cel treningu.
Otwarcie mistrzostw świata zaplanowane jest na 3.09, a od 04.09 rozpoczynamy rywalizację.
Marcin Skalik & Jarosław Sysio
Komentarze