Przejdź do treści
Gustaw Orlicz Dreszer
Źródło artykułu

Sylwetki Lotników: Gustaw Orlicz Dreszer

Gustaw Dreszer znany wszystkim z pseudonimu Orlicz przyszedł na świat w okolicach Wołomina (Jadów) 2 października 1889 r. Początkowo nauki pobierał w rodzinnym domu. Ojciec był adwokatem. Następnie w Częstochowie, gdzie się przeniosła rodzina kiedy Gustaw miał roczek. To w tym mieście kończył gimnazjum i liceum. Po zdaniu matury postanowił iść w ślady ojca. Wybrał studia prawnicze we Lwowie. Niezależnie od nich podjął studia w Belgii i Francji na kierunkach handlowych.

Jako poddany cara Rosji z chwilą wybuchu I wojny światowej został zmobilizowany do armii rosyjskiej. Nie nawojował się długo. Przy sprzyjającej okazji kawalerzysta Dreszer zdezerterował do polskich oddziałów Józefa Piłsudskiego. Walczył u jego boku w 1 Brygadzie Legionów. Z chwilą odmówienia przejścia na stronę cesarza Austrii – Węgier został internowany. Wcześniej miał już sposobność zapoznania się z pobytem więziennej celi. Władze carskie osadziły go działalność patriotyczną w czasach szkolnych.

Z więzienia austriackiego wyszedł w 1918 r. Przez najbliższe dwudziestolecie był związany z odradzającym się Wojskiem Polskim. Był komendantem okręgu wojskowego w Chełmie. To właśnie Dreszer organizował i dowodził 1 Pułkiem Szwoleżerów.

W czasie wojny polsko-radzieckiej (1920/21) miał honor dowodzenia Brygadą i Dywizją Jazdy. Był przez dwa lata inspektorem kawalerii. Następnie w randze generała brygady pozostawał dowódcą Dywizji Kawalerii. Po Przewrocie Majowym w 1926 r. opowiedział się po stronie Piłsudskiego. Od 1930 r. piastował stanowisko prezesa Ligi Morskiej i Kolonialnej.

W okresie 1930 – 1936 był inspektorem armii. Następnie został inspektorem obrony powietrznej państwa (pierwszy na tym stanowisku). W maju 1935 r. w Warszawie prowadził defiladę wojskową. Defilada odbyła się na Polu Mokotowskim. Była hołdem dla marszałka Józefa Piłsudskiego. Życiowa dewiza generała brzmiała „nie ma rzeczy niemożliwych".
Zginął w katastrofie lotniczej 16 lipca 1936 r. nad redą portu Gdynia.

Konrad Rydołowski

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony