Lotnisko Babice okiem zarządzającego, Pana Zbigniewa Mrozka
Rozmowa z dyrektorem Lotniczych Zakładów Budżetowych MSWiA Zbigniewem Mrozkiem na temat sytuacji Lotniska Warszawa Babice.
ZM: Zbigniew Mrozek
MK: Mariusz Krzyżański
M.K.: Zarządza Pan największym polskim lotniskiem wykorzystywanym przez statki powietrzne General Aviation. Co sprawia najwięcej kłopotów?
Z.M.: Lotnisko pierwotnie miało być wykorzystywane przede wszystkim dla lotnictwa służb porządku publicznego, dyspozycyjnego lotnictwa wojskowego, lotniczego pogotowia ratunkowego oraz zabezpieczenia lotniczego wszystkich instytucji centralnych funkcjonujących w stolicy. Szybko się okazało, że drugie lotnisko poza Okęciem jest dla Warszawy po prostu niezbędne. W związku tym, Minister Spraw Wewnętrznych Ludwik Dorn, widząc taką potrzebę, oficjalnie udostępnił lotnisko lotnictwu cywilnemu, decyzją z grudnia 2005 roku.
Wiadomo, że od 2001 roku, po wyjściu wojska z tego terenu, lotniskiem zarządza powołany przez Ministra Spraw Wewnętrznych Zakład Budżetowy MSWiA „Lotnisko Warszawa Babice”. Niestety ta forma gospodarowania jest niewygodna. Może sprawdzała się na początku, bo przejęliśmy obiekt po rozwiązywanej jednostce wojskowej, mogliśmy tu wprowadzić przepisy obowiązujące w lotnictwie cywilnym, mogliśmy zaprowadzić porządek w dokumentacji i infrastrukturze lotniska. Wprowadziliśmy dyżury całodobowe służby AFIS, posiadające licencje wydane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Mogliśmy opanować i uporządkować cywilny ruch lotniczy funkcjonujący na różnych, nieraz niezrozumiałych przepisach, głównie wojskowych.
Zarządzanie lotniskiem przez zakład budżetowy jest utrudnione, ponieważ jest to forma gospodarowania, która nie posiada osobowości prawnej. Nie jesteśmy wpisani do KRS-u, nie możemy prowadzić normalnej działalności gospodarczej. Wykonujemy jedynie zadania określone w decyzji o powołaniu. I nagle zderzyliśmy się z wielkim zapotrzebowaniem do korzystania z tego lotniska przez lotnictwo cywilne w różnym zakresie: szkolenia lotniczego, przewozów, lotów prywatnych, etc.
Po wejściu do Unii Europejskiej, lotnisko stało się drugim co do wielkości dostępnym dla przylotów z zagranicy. Również w rozporządzeniach ministra spraw wewnętrznych to lotnisko uzyskało status dodatkowego lotniczego przejścia granicznego. Oznacza to, że na lotnisku są możliwe zarówno odprawy celne jak i paszportowe. Z chwilą wejścia do strefy Schengen, samoloty z zrzeszonych Państw przylatują do nas bez zapowiedzi. Jeżeli ktoś zgłasza coś do oclenia, ściągamy celnika. Jeżeli ktoś wylatuje poza strefę Schengen wymagane jest 48h wcześniejsze zgłoszenie, wtedy zabezpieczamy odprawę graniczną na lotnisku. Złożoność wykonywanych zadań przy tak skromnej obsadzie etatowej jest dla nas dużym utrudnieniem.
Zatrudniamy 42 osoby, a tak jak wspomniałem jesteśmy zakładem budżetowym, który w myśl obowiązujących przepisów ustawy o finansach publicznych, musi samo finansować całość swojej działalności. Nie otrzymujemy żadnych dotacji, żadnych pieniędzy z budżetu ani z innych źródeł. Utrzymujemy to lotnisko, całą infrastrukturę, wszystkich zatrudnionych pracowników tylko z przychodów własnych. Z tego 60 % przychodów obecnie pochodzi z działalności na lotnisku lotnictwa cywilnego.
M.K.: Jaki status posiada lotnisko Babice w chwili obecnej? Jakie przepisy obowiązują w jego przestrzeni?
Z.M.: Lotnisko to od 2001r. jest lotniskiem MSWiA, czyli trwały zarząd nad terenami lotniska posiada Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, który powołał swoją decyzją zakład budżetowy do zarządzania tym lotniskiem. Jesteśmy zarejestrowani w Rejestrze Lotnisk Służb Porządku Publicznego, znajdującego się w MSWiA. Komórka lotnicza w tym ministerstwie prowadzi także rejestr statków powietrznych lotnictwa MSWiA oraz lotnisk i lądowisk. I w tym właśnie rejestrze jesteśmy. Mamy zatwierdzoną instrukcję operacyjną lotniska, która uzgodniona jest z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej oraz zawiera wszystkie elementy normalnej instrukcji zgodnej z przepisami cywilnymi. Posiadamy również zatwierdzony plan ochrony lotniska oraz plan wykorzystania lotniska. Są to podstawowe nasze dokumenty zatwierdzone przez MSWiA. Ponadto w 2006 r. zostało podpisane porozumienie między Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji a Ministrem Transportu w sprawie uzgodnienia zarządzającego lotniskiem w którym wskazano nasz zakład budżetowy.
Wszelkie obowiązujące na lotnisku przepisy i procedury są zgodne z przepisami lotnictwa cywilnego. Są pewne wyjątki ze względu na pewne operacje służb porządku publicznego i dotyczą one wyłącznie tego lotnictwa.
M.K.: Dochodząc do tematu, który jest gorący i obecnie zajmuje myśli wielu. Jak rozumieć ten powstały spór o Babice?
Z.M.: O ile można to nazwać sporem to jest on pomiędzy Urzędem Lotnictwa Cywilnego a ośrodkami szkolenia lotniczego, które działają na tym lotnisku. Zakład budżetowy i strona MSWiA nie jest stroną w tej sprawie. My udostępniamy lotnisko lotnictwu cywilnemu do wykonania operacji startów i lądowań, my zabezpieczamy te operacje zgodnie z przepisami cywilnymi i procedurami zatwierdzonymi przez PAŻP w ramach przyjętego tutaj nad lotniskiem ustalonego ATZ-tu i stref pilotażowych. Natomiast zadania które wykonuje cywilny operator lotniczy nie są w gestii zarządzającego lotniskiem. Należą do operatora, który uzyskuje odpowiednie uprawnienia, certyfikaty z Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Operator lotniska, który wykonuje lądowania i starty, nie jest obowiązany zgłaszać zarządzającemu lotniska, czy jest to lot turystyczny, prywatny, treningowy, handlowy czy w końcu lot szkolny. My nie znamy charakteru wykonywanych tutaj lotów, bo nie ma w przepisach obowiązku żeby je zgłaszać. Wiadomo, że w wyniku obserwacji domyślamy się, że jeśli jest to samolot np. Aeroklubu Warszawskiego i co chwilę odlatuje i przylatuje to pewnie realizuje jakieś zadanie szkoleniowe. Jeśli jest to samolot, który odlatuje i wraca np. następnego dnia to może to być jakiś lot handlowy czy turystyczny. My w umowach z operatorami wymagamy, by operator miał uprawnienia uzyskane z Urzędu Lotnictwa Cywilnego do działalności lotniczej, zaznaczamy, że lotnisko nie jest lotniskiem komunikacyjnym, nie ma tu odpraw pasażerów. Może tu przylecieć tylko właściciel samolotu ze swoimi gośćmi. Możemy zabezpieczyć odprawę, tak jak wspomniałem wcześniej, paszportową czy celną, jeśli zostanie zgłoszone takie życzenie, ale nie obsługiwany jest tutaj ruch pasażerski. Jest to lotnisko dostępne dla ruchu lotnictwa ogólnego (General Aviation), ruchu nieregularnego, niekomunikacyjnego.
M.K.: Czyli gdzie, pańskim zdaniem, należy szukać przyczyn całego problemu jaki obecnie powstał wokół lotniska?
Z.M.: Problem tkwi w tym, co już sygnalizowałem wcześniej. Urząd Lotnictwa Cywilnego wydawał zezwolenia na zakładanie ośrodków szkolenia lotniczego na tym lotnisku nie pytając się o zgodę zarządzającego lotniskiem. Sprowadzało się to do tego, że właściciele samolotów podpisywali umowę z zakładem na zabezpieczenie operacji startów i lądowań, bazowania, czy postoju na płycie lotniska. Kompleksowa umowa zawierała owszem zabezpieczenie startu i lądowania, ochronę na lotnisku i wiele innych usług według życzenia, które nie objęte są obowiązkiem uzyskania stosownego certyfikatu lub zezwolenia. A myśmy się dowiadywali za miesiąc czy za dwa, że ten właściciel certyfikował swój samolot albo dwa samoloty do szkolenia lotniczego i otworzył ośrodek szkolenia lotniczego. To już odbywało się poza nami; pomiędzy nim a Urzędem Lotnictwa Cywilnego.
Były nieraz pytania, czy lotnisko mogą odwiedzać inspektorzy Urzędu Lotnictwa. Jak najbardziej! Zresztą, w naszej dokumentacji rejestracyjnej w uzasadnieniach z MSWiA jest napisane, że komórki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych sprawują nadzór nad lotnictwem MSWiA na tym lotnisku, a nad lotnictwem cywilnym nadzór stanowi ULC. Więc każdy inspektor ULC-u, jeżeli pokaże odpowiednią legitymację, może tu prowadzić całkowitą działalność kontrolną i nadzorującą nad ośrodkami, cywilnymi statkami powietrznymi. Od wielu, wielu lat jest to praktykowane.
Jest to nasz 8 rok działalności i nigdy nie zdarzyło się by jakiś inspektor Urzędu Lotnictwa Cywilnego miał trudności w poruszaniu się po lotnisku, tudzież kontrolowaniu jakiegokolwiek statku cywilnego. Ba! Nawet jeżeli sobie życzył to mógł skontrolować uprawnienia naszych służb lotniskowych, bo tak jak wspomniałem wcześniej, nasze służby lotniskowe – dyżurni AFIS-u – wszyscy mają licencje wydane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Jest to jedyne lotnisko w Polsce niekontrolowane, które posiada całodobową obsadę służb AFIS-u. W grudniu ubiegłego roku wystąpiliśmy wnioskiem o certyfikację służby AFIS-u na naszym lotnisku. Do tej pory nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.
M.K.: Z naszej informacji wynika, że problem polega na tym, że lotnisko nie jest wpisane do rejestru lotnisk cywilnych. Czy mógłby Pan nieco przybliżyć, wyjaśnić powód, dla którego nie jest ono do tego rejestru wpisane?
Z.M.: Sytuacja jest taka, że rzeczywiście po ukazaniu się w 2005 roku porozumienia między ministrami i wskazaniu zarządzającego, w tym czasie lotnisko równolegle powinno znaleźć się w rejestrze lotnisk cywilnych. Co zresztą wynika z prawa lotniczego. Podjęliśmy od razu działania w grudniu 2005 roku. Złożyliśmy cały pakiet dokumentacji, taki sam jaki złożyliśmy w rejestrze lotnisk MSWiA, w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Oczywiście było to już tytułowane i wykonane zgodnie z procedurami cywilnymi i dokumentacją cywilną. Do pakietu był dołączony również album eksploatacyjny, instrukcja operacyjna, program ochrony lotniska. Rozpoczęło się uzgadnianie dokumentacji, które skromnie mówiąc trwało niezwykle opieszale. Dochodziło do zamkniętego kręgu, gdyż po wejściu Polski do UE przepisy zaczęły się gwałtownie zmieniać, zaczęły być dostosowywane do przepisów Unii Europejskiej w tym wiele przepisów dotyczących działalność lotniczej.
W związku z tym, jeżeli zatwierdziliśmy jeden dokument, uzgodniliśmy drugi po pół roku, to ten pierwszy stawał się już nieaktualny. Po półrocznych uzgodnieniach trzeba było zmieniać pewne zapisy i koło się zamykało. W końcu na spotkaniu uzgodniliśmy, że już nie ma żadnych uwag, że wszystko jest dopięte..... poza jedną uwagą. W 2007 roku weszło kolejne nowe rozporządzenie w sprawie przygotowania lotnisk do sytuacji zagrożenia oraz lotniskowych służb ratowniczo gasniczych. Wtedy ULC stwierdził, że nasza straż pożarna zatrudniona na lotnisku etatowo, nie spełnia wymagań tego rozporządzenia. Dlatego musi być powołana inna, zawodowa straż pożarna. Naszą obecną etatową straż pożarną tworzą – byli strażacy, bądź strażacy pracujący w Państwowej Straży Pożarnej. Mają wóz strażacki z pełnym wyposażeniem takim, na jakie nas stać. Posiadają na wyposażeniu ratowniczy zestaw hydrauliczny, rozpieraki, piły do cięcia metalu, samochód ratowniczy posiada cysternę z 6000 litrów wody ze środkiem pianotwórczym (wszystkie te dane opublikowane są w AIP POLSKA, dostępnej dla każdego pilota). Z uwagi, że 95% lotów u nas to są małe samoloty do 2 ton i długości kadłuba do 9 m to spełniamy dla nich warunki ochrony przeciwpożarowej . Dla pozostałych 5% samolotów musimy mieć inne środki ratowniczo gaśnicze, samochód gaśniczy z napędem na cztery osie, z odpowiednim przyspieszeniem. I to jest w chwili obecnej jedyny powód, dla którego ULC nie zarejestruje lotniska w rejestrze lotnisk cywilnych.
To co jeszcze zarzuca nam ULC to to, że lotnisko posiada opinię Państwowego Inspektora Sanitarnego MSWiA, a nie posiada opinii Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Jeśli ma to być lotnisko cywilne, to musi być też opinia ”cywilnego” inspektora. W związku z czym wystąpiliśmy do Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego i po 3 miesiącach w październiku tego roku uzyskaliśmy pozytywną opinię. Jest ona już dołączona do dokumentacji w ULC-u.
Następnie napisano, że instrukcja operacyjna powinna również uwzględniać zapis porozumienia między ministrem spraw wewnętrznych oraz ministrem transportu, w którym w punkcie 3 jest napisane, że zarządzający lotniskiem powinien zapewnić bezkolizyjność operacji lotniczych wykonywanych na lotnisku Warszawa Babice z ruchem generowanym na lotnisku Warszawa Okęcie. Ja się zapytałem jak to zrealizować, kiedy wszystkie procedury nasze są uzgodnione z PAŻP-em, kiedy wszystko jest od 2001 roku publikowane w Zintegrowanym Pakiecie Danych Lotniskowych AIP Polska. PAŻP nie zgodziłby się jakiejkolwiek ruch kolizyjny ruchem z lotniskiem Okęcie.
Na czym to ma polegać? Trudno było mi to zrozumieć. W końcu, po pewnym czasie w departamencie lotnisk w Urzędzie dowiedzieliśmy się, że PAŻP powinien napisać oświadczenie, że nasze lotnisko nie generuje zagrożenia dla lotniska Okęcie. To jest dla nas śmieszne, ale tak naprawdę to każde lotnisko jedno koło drugiego generuje jakieś zagrożenia, bo jeśli ktoś nie będzie przestrzegał przepisów z jednego lotniska bądź z drugiego to może dojść do zdarzenia lotniczego. Wydaje się nam, żę pod takim oświadczeniem nikt się nie podpisze, a wszystkie uzgodnione i opublikowane przepisy, – zapewniają bezpieczny ruch. Zażądano również, co jest absurdalne, planu zagospodarowania terenu lotniska Babice, kiedy Warszawa nie posiada planu przestrzennego zagospodarowania. Co więcej, to lotnisko nie jest nowo-zakładane, ale jest lotniskiem już funkcjonującym. Trudności się piętrzą, ale te trudności krok po kroku jakoś rozwiązujemy wraz z Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Po jakimś czasie dochodzimy do porozumienia i dalej to ciągniemy. Powoduje to niepokój lotników, powoduje to, że podejmowane są decyzje przez inne departamenty ULC-u np. zawieszenie, bądź cofnięcie certyfikatów, które wcześniej wydano, ale naprawdę to nie jest sprawa zarządzającego lotniskiem. Tak samo jak nie braliśmy udziału w przyznawaniu tych certyfikatów, tak też nie bierzemy udziału w ich cofaniu.
Chcemy zarejestrować Babice w rejestrze lotnisk cywilnych, ponieważ w okolicy Warszawy nie ma innego lotniska, które mogłoby zabezpieczyć i loty szkolne i inne, o których już mówiłem. Pomimo pewnych niedociągnięć nasze lotnisko jest bezpieczne, bo 30 tys. operacji w ciągu roku, przy tak niskim poziomie wypadkowości to bardzo dobry wskażnik. Zespół bezpieczeństwa tego lotniska zbiera się raz na kwartał, a raz w roku spotykamy się na konferencji, na której są wszyscy organizatorzy ruchu lotniczego na tym lotnisku. Są to burzliwe dyskusje o bardzo rozmaitych koncepcjach o wszelkich aspektach dotyczących bezpieczeństwa ruchu lotniczego. Weryfikujemy wszelkie niedociągnięcia na bieżąco w swoim środowisku.
M.K.: Zmieniając nieco temat, Jaka jest rekordowa liczba operacji na lotnisku?
Z.M.: Jak wspomniałem jest to około 30 000 operacji. W związku z przekroczeniem 10 tysięcy operacji w ciągu roku, lotnisko zostało zmuszone do zainstalowania stałego monitoringu hałasu. Mamy dwa punkty stałej kontroli hałasowej przez co wszystkie starty i lądowania są monitorowane. Wyniki są opracowywane raz w miesiącu przez wyspecjalizowaną firmę. Pochłania to dość spore nakłądy finanse. Informacje te w postaci pisanej i elektronicznej są wysyłane do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska oraz do Departamentu Ochrony Środowiska stołecznego miasta Warszawy i są publikowane na stronie internetowej Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Jak do tej pory, przez ponad rok eksploatacji tych urządzeń, nie stwierdzono przekroczeń hałasu przyjętego dla stołecznego miasta Warszawy i dla lotniska.
M.K.: Z formalnego punktu widzenia wszystko w takim razie jest ok. A jeśli chodzi o takie codzienne doświadczenie: Czy mieszkańcy okolic lotniska skarżą się na jego działalność?
Z.M.: Sąsiedzi, ci najbliżsi, przyzwyczaili się do lotniska i nie skarżą się. Natomiast wokół Warszawy powstaje sporo nowych osiedli domków jednorodzinnych i w tej chwili pojawił się pewien problem, bo powstało osiedle domków jednorodzinnych przy cmentarzu, który jest na trasie dolotowej i odlotowej do i od lotniska i mieszkańcy się skarżą. Cieszyli się, że pobudowali się koło cmentarza i myśleli, że będą mieli ciszę i spokój, a tutaj samoloty im nad głowami latają. Takie sygnały, zapytania, prośby wyjaśnienia i skargi przychodzą do mnie drogą mailową. Zdajemy sobie sprawę, że w ciepłe dni operacji jest dość sporo, a jesteśmy ograniczeni na tym kierunku między granicą Puszczy Kampinoskiej a granicą Huty i w tym pasie samoloty mogą odlatywać i dolatywać. Wiadomo, że samoloty nie latają po sznurku i jeden odleci 10 metrów w lewo a drugi w prawo. Stąd pretensje, że piloci nie latają po wyznaczonych trasach.
Można sobie ściągnąć z AIP schemat naszego kręgu nadlotniskowego, tras dolotowych i odlotowych. Skrupulatnie odpowiadamy na wszelkie zarzuty i tłumaczymy zaistniałe sytuacje. Cieszy mnie fakt, że z punktu widzenia inspektora ochrony środowiska spełniamy normy hałasu, mając jeszcze około 10dB zapasu.
M.K.: Proszę mi powiedzieć czy władze dzielnicy Bemowo są jemu przychylne?
Z.M.: Są przychylne dla tego lotniska. Wyrażało się to w opinii Burmistrza przy okazji wielu spotkań i wizyt na lotnisku.
M.K.: Czy wie Pan coś na temat planowanych inwestycji na terenie lotniska.
Z.M.: Nie mam żadnych potwierdzonych informacji na ten temat. Wiem, że trasa szybkiego ruchu, którą planowano tędy poprowadzić nie będzie kolidować z lotniskiem, ponieważ jedna jej nitka będzie „szła” po granicy lotniska, a druga tunelem pod lotniskiem. Na razie to jest koncepcja, nie jest to żadna zatwierdzona inwestycja.
M.K.: Czy planuje się podniesienie infrastruktury lotniczej lotniska?
Z.M.: Bardzo bym chciał, bo spotykam się z wieloma pilotami, z wieloma właścicielami ośrodków, którzy mówią „no, dlaczego to lotnisko nie mogłoby być takie na przykład jak w Łodzi?”. Na to niestety trzeba pieniędzy. Proszę mi wskazać; skąd mam pozyskać środki na taką modernizację, kiedy budżet lotniska wynosi około 3mln zł rocznie. I te 3mln zł rocznie, musi nam wystarczyć na wszystkie opłaty, na pensje, na podatki, na remonty, na naprawy. A, że nie da się takiej sumy uzyskać wyłącznie z działalności lotniczej, w związku z tym zmuszeni jesteśmy (i posiadamy na to zgodę), organizować różne imprezy na tym terenie o charakterze sportowym, kulturalnym. Miasto Warszawa nie ma żadnego takiego terenu, na którym mógłby się odbyć duży koncert, czy prestiżowa impreza samochodowa - dlatego udostępniamy lotnisko.
Nie otrzymujemy żadnej dotacji, nie możemy uzyskać żadnej pomocy z UE, ponieważ jesteśmy lotniskiem państwowym MSWiA, wchodzimy w skład systemu obronności państwa. Budżet Państwa jest tak skromny, że nie pozwala nam na modernizację lotniska. Jest to jednak trochę dziwne, bo państwo przecież utrzymuje mosty, infrastrukturę drogową – to takie lotnisko też mogłoby być unowocześnione i poprawiona jego infrastruktura z funduszy budżetowych. Tym bardziej, że koncepcja otworzenia lotniska Modlin trwa już chyba ze cztery lata. Co roku tamta grupa powołuje ekspertów i tworzy dokumentację, co pochłania kwotę rzędu kilku milionów złotych w skali roku i nic z tego jak do tej pory dla lotników nie wynika. Gdyby taka kwota była tutaj przeznaczona na modernizację naszego lotniska to byłby to od razu zauważalne.
Aby zmodernizować to lotnisko są dwa wyjścia – albo uzyskamy pieniądze z budżetu albo poprzez udostępnienie tego terenu w szerszym zakresie do wykorzystania przez prywatnych właścicieli, czyli pozyskanie kapitału prywatnego. Są ludzie, którzy chcą modernizować pas startowy, założyć układ oświetlenia, itp. Ale w zamian za to coś chcą. Ja mogę jako zakład budżetowy zaproponować umowę na czas określony do trzech lat, bo takie mam tylko uprawnienia. Inwestycja miałaby dla tych ludzi sens, gdyby mogli podpisać umowę na 20-25 lat, wydzielić kawałek terenu na postawienie hangaru i płytę postojową.
K.M.: A jakie jest stanowisko MSWiA w sprawie przyszłości tego lotniska?
Z.M.: Nie znam zamiarów działań MSWiA odnośnie dalszego działania tego lotniska, chociaż tak jak wszędzie są opcje za i przeciw. Trzeba jednak pamiętać,że to lotnisko stanowi jeszcze jedną ważną funkcję dla miasta stołecznego Warszawy. Jest to jedyne miejsce, które może być wykorzystane jako możliwy do wykorzystania rejon mobilizacyjno – ewakuacyjny, baza dystrybucji zaopatrzenia w przypadku konieczności działań na dużą skalę np. podczas klęsk żywiołowych lub ekologicznych, a także jako rejon rozśrodkowania ludności z zagrożonych rejonów – łącznie z możliwością wykorzystania lotniska do tworzenia polowego ośrodka udzielania pomocy medycznej dla ewakuowanej ludności. Mogą tu przecież lądować samoloty transportowe, ratownicze czy śmigłowce w razie takich sytuacji. Jest ono utrzymywane nie tylko dla potrzeb lotnictwa policyjnego, ale także dla potrzeb o charakterze obronnym kraju.
K.M.: Idzie zima. Czy zapewniona jest ciągłość utrzymania powierzchni manewrowej lotniska ?
Z.M.: Tak jak wspomniałem: nasze możliwości finansowe są skromne. Mamy dwa pługi i przede wszystkim w okresie opadów śniegu intensywnych (zdarzają się niezmiernie rzadko, ale się zdarzają) mamy określoną kolejność odśnieżania. Pierwsze co odblokowujemy, to hangary w których znajdują się śmigłowce policyjne by można było je przeholować na odśnieżoną płaszczyznę startów i lądowań pod wieżą. W drugiej kolejności czyścimy główny betonowy pas startowy i betonowe drogi kołowania. W trzeciej kolejności dopiero odblokowujemy ewentualnie dostęp do pozostałych hangarów, pozostałych użytkowników, tych którzy mają podpisane z nami umowy.
K.M.: Czy obecni użytkownicy lotniska wychodzą z inicjatywami pomocy w zarejestrowaniu lotniska, bądź jego modernizacji?
Z.M.: Często spływają do mnie słowa wsparcia i dobre rady. Czasami jest to jakaś pomoc prawna, ale konkretnej pomocy tak naprawdę nie ma, bo każdy zajęty jest własnymi sprawami, a wiadomo, że działalność lotnicza kosztuje wiele czasu i pieniędzy i jest wyłącznie dla wytrwałych miłośników lotnictwa.
Będę wdzięczny za wszelką pomoc, która mogłyby pomóc w rejestracji lotniska.
M.K.: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Z.M.: Serdecznie dziękuję!
ZM: Zbigniew Mrozek
MK: Mariusz Krzyżański
M.K.: Zarządza Pan największym polskim lotniskiem wykorzystywanym przez statki powietrzne General Aviation. Co sprawia najwięcej kłopotów?
Z.M.: Lotnisko pierwotnie miało być wykorzystywane przede wszystkim dla lotnictwa służb porządku publicznego, dyspozycyjnego lotnictwa wojskowego, lotniczego pogotowia ratunkowego oraz zabezpieczenia lotniczego wszystkich instytucji centralnych funkcjonujących w stolicy. Szybko się okazało, że drugie lotnisko poza Okęciem jest dla Warszawy po prostu niezbędne. W związku tym, Minister Spraw Wewnętrznych Ludwik Dorn, widząc taką potrzebę, oficjalnie udostępnił lotnisko lotnictwu cywilnemu, decyzją z grudnia 2005 roku.
Wiadomo, że od 2001 roku, po wyjściu wojska z tego terenu, lotniskiem zarządza powołany przez Ministra Spraw Wewnętrznych Zakład Budżetowy MSWiA „Lotnisko Warszawa Babice”. Niestety ta forma gospodarowania jest niewygodna. Może sprawdzała się na początku, bo przejęliśmy obiekt po rozwiązywanej jednostce wojskowej, mogliśmy tu wprowadzić przepisy obowiązujące w lotnictwie cywilnym, mogliśmy zaprowadzić porządek w dokumentacji i infrastrukturze lotniska. Wprowadziliśmy dyżury całodobowe służby AFIS, posiadające licencje wydane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Mogliśmy opanować i uporządkować cywilny ruch lotniczy funkcjonujący na różnych, nieraz niezrozumiałych przepisach, głównie wojskowych.
Zarządzanie lotniskiem przez zakład budżetowy jest utrudnione, ponieważ jest to forma gospodarowania, która nie posiada osobowości prawnej. Nie jesteśmy wpisani do KRS-u, nie możemy prowadzić normalnej działalności gospodarczej. Wykonujemy jedynie zadania określone w decyzji o powołaniu. I nagle zderzyliśmy się z wielkim zapotrzebowaniem do korzystania z tego lotniska przez lotnictwo cywilne w różnym zakresie: szkolenia lotniczego, przewozów, lotów prywatnych, etc.
Po wejściu do Unii Europejskiej, lotnisko stało się drugim co do wielkości dostępnym dla przylotów z zagranicy. Również w rozporządzeniach ministra spraw wewnętrznych to lotnisko uzyskało status dodatkowego lotniczego przejścia granicznego. Oznacza to, że na lotnisku są możliwe zarówno odprawy celne jak i paszportowe. Z chwilą wejścia do strefy Schengen, samoloty z zrzeszonych Państw przylatują do nas bez zapowiedzi. Jeżeli ktoś zgłasza coś do oclenia, ściągamy celnika. Jeżeli ktoś wylatuje poza strefę Schengen wymagane jest 48h wcześniejsze zgłoszenie, wtedy zabezpieczamy odprawę graniczną na lotnisku. Złożoność wykonywanych zadań przy tak skromnej obsadzie etatowej jest dla nas dużym utrudnieniem.
Zatrudniamy 42 osoby, a tak jak wspomniałem jesteśmy zakładem budżetowym, który w myśl obowiązujących przepisów ustawy o finansach publicznych, musi samo finansować całość swojej działalności. Nie otrzymujemy żadnych dotacji, żadnych pieniędzy z budżetu ani z innych źródeł. Utrzymujemy to lotnisko, całą infrastrukturę, wszystkich zatrudnionych pracowników tylko z przychodów własnych. Z tego 60 % przychodów obecnie pochodzi z działalności na lotnisku lotnictwa cywilnego.
M.K.: Jaki status posiada lotnisko Babice w chwili obecnej? Jakie przepisy obowiązują w jego przestrzeni?
Z.M.: Lotnisko to od 2001r. jest lotniskiem MSWiA, czyli trwały zarząd nad terenami lotniska posiada Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji, który powołał swoją decyzją zakład budżetowy do zarządzania tym lotniskiem. Jesteśmy zarejestrowani w Rejestrze Lotnisk Służb Porządku Publicznego, znajdującego się w MSWiA. Komórka lotnicza w tym ministerstwie prowadzi także rejestr statków powietrznych lotnictwa MSWiA oraz lotnisk i lądowisk. I w tym właśnie rejestrze jesteśmy. Mamy zatwierdzoną instrukcję operacyjną lotniska, która uzgodniona jest z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej oraz zawiera wszystkie elementy normalnej instrukcji zgodnej z przepisami cywilnymi. Posiadamy również zatwierdzony plan ochrony lotniska oraz plan wykorzystania lotniska. Są to podstawowe nasze dokumenty zatwierdzone przez MSWiA. Ponadto w 2006 r. zostało podpisane porozumienie między Ministrem Spraw Wewnętrznych i Administracji a Ministrem Transportu w sprawie uzgodnienia zarządzającego lotniskiem w którym wskazano nasz zakład budżetowy.
Wszelkie obowiązujące na lotnisku przepisy i procedury są zgodne z przepisami lotnictwa cywilnego. Są pewne wyjątki ze względu na pewne operacje służb porządku publicznego i dotyczą one wyłącznie tego lotnictwa.
M.K.: Dochodząc do tematu, który jest gorący i obecnie zajmuje myśli wielu. Jak rozumieć ten powstały spór o Babice?
Z.M.: O ile można to nazwać sporem to jest on pomiędzy Urzędem Lotnictwa Cywilnego a ośrodkami szkolenia lotniczego, które działają na tym lotnisku. Zakład budżetowy i strona MSWiA nie jest stroną w tej sprawie. My udostępniamy lotnisko lotnictwu cywilnemu do wykonania operacji startów i lądowań, my zabezpieczamy te operacje zgodnie z przepisami cywilnymi i procedurami zatwierdzonymi przez PAŻP w ramach przyjętego tutaj nad lotniskiem ustalonego ATZ-tu i stref pilotażowych. Natomiast zadania które wykonuje cywilny operator lotniczy nie są w gestii zarządzającego lotniskiem. Należą do operatora, który uzyskuje odpowiednie uprawnienia, certyfikaty z Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Operator lotniska, który wykonuje lądowania i starty, nie jest obowiązany zgłaszać zarządzającemu lotniska, czy jest to lot turystyczny, prywatny, treningowy, handlowy czy w końcu lot szkolny. My nie znamy charakteru wykonywanych tutaj lotów, bo nie ma w przepisach obowiązku żeby je zgłaszać. Wiadomo, że w wyniku obserwacji domyślamy się, że jeśli jest to samolot np. Aeroklubu Warszawskiego i co chwilę odlatuje i przylatuje to pewnie realizuje jakieś zadanie szkoleniowe. Jeśli jest to samolot, który odlatuje i wraca np. następnego dnia to może to być jakiś lot handlowy czy turystyczny. My w umowach z operatorami wymagamy, by operator miał uprawnienia uzyskane z Urzędu Lotnictwa Cywilnego do działalności lotniczej, zaznaczamy, że lotnisko nie jest lotniskiem komunikacyjnym, nie ma tu odpraw pasażerów. Może tu przylecieć tylko właściciel samolotu ze swoimi gośćmi. Możemy zabezpieczyć odprawę, tak jak wspomniałem wcześniej, paszportową czy celną, jeśli zostanie zgłoszone takie życzenie, ale nie obsługiwany jest tutaj ruch pasażerski. Jest to lotnisko dostępne dla ruchu lotnictwa ogólnego (General Aviation), ruchu nieregularnego, niekomunikacyjnego.
M.K.: Czyli gdzie, pańskim zdaniem, należy szukać przyczyn całego problemu jaki obecnie powstał wokół lotniska?
Z.M.: Problem tkwi w tym, co już sygnalizowałem wcześniej. Urząd Lotnictwa Cywilnego wydawał zezwolenia na zakładanie ośrodków szkolenia lotniczego na tym lotnisku nie pytając się o zgodę zarządzającego lotniskiem. Sprowadzało się to do tego, że właściciele samolotów podpisywali umowę z zakładem na zabezpieczenie operacji startów i lądowań, bazowania, czy postoju na płycie lotniska. Kompleksowa umowa zawierała owszem zabezpieczenie startu i lądowania, ochronę na lotnisku i wiele innych usług według życzenia, które nie objęte są obowiązkiem uzyskania stosownego certyfikatu lub zezwolenia. A myśmy się dowiadywali za miesiąc czy za dwa, że ten właściciel certyfikował swój samolot albo dwa samoloty do szkolenia lotniczego i otworzył ośrodek szkolenia lotniczego. To już odbywało się poza nami; pomiędzy nim a Urzędem Lotnictwa Cywilnego.
Były nieraz pytania, czy lotnisko mogą odwiedzać inspektorzy Urzędu Lotnictwa. Jak najbardziej! Zresztą, w naszej dokumentacji rejestracyjnej w uzasadnieniach z MSWiA jest napisane, że komórki Ministerstwa Spraw Wewnętrznych sprawują nadzór nad lotnictwem MSWiA na tym lotnisku, a nad lotnictwem cywilnym nadzór stanowi ULC. Więc każdy inspektor ULC-u, jeżeli pokaże odpowiednią legitymację, może tu prowadzić całkowitą działalność kontrolną i nadzorującą nad ośrodkami, cywilnymi statkami powietrznymi. Od wielu, wielu lat jest to praktykowane.
Jest to nasz 8 rok działalności i nigdy nie zdarzyło się by jakiś inspektor Urzędu Lotnictwa Cywilnego miał trudności w poruszaniu się po lotnisku, tudzież kontrolowaniu jakiegokolwiek statku cywilnego. Ba! Nawet jeżeli sobie życzył to mógł skontrolować uprawnienia naszych służb lotniskowych, bo tak jak wspomniałem wcześniej, nasze służby lotniskowe – dyżurni AFIS-u – wszyscy mają licencje wydane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Jest to jedyne lotnisko w Polsce niekontrolowane, które posiada całodobową obsadę służb AFIS-u. W grudniu ubiegłego roku wystąpiliśmy wnioskiem o certyfikację służby AFIS-u na naszym lotnisku. Do tej pory nie uzyskaliśmy żadnej odpowiedzi.
M.K.: Z naszej informacji wynika, że problem polega na tym, że lotnisko nie jest wpisane do rejestru lotnisk cywilnych. Czy mógłby Pan nieco przybliżyć, wyjaśnić powód, dla którego nie jest ono do tego rejestru wpisane?
Z.M.: Sytuacja jest taka, że rzeczywiście po ukazaniu się w 2005 roku porozumienia między ministrami i wskazaniu zarządzającego, w tym czasie lotnisko równolegle powinno znaleźć się w rejestrze lotnisk cywilnych. Co zresztą wynika z prawa lotniczego. Podjęliśmy od razu działania w grudniu 2005 roku. Złożyliśmy cały pakiet dokumentacji, taki sam jaki złożyliśmy w rejestrze lotnisk MSWiA, w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego. Oczywiście było to już tytułowane i wykonane zgodnie z procedurami cywilnymi i dokumentacją cywilną. Do pakietu był dołączony również album eksploatacyjny, instrukcja operacyjna, program ochrony lotniska. Rozpoczęło się uzgadnianie dokumentacji, które skromnie mówiąc trwało niezwykle opieszale. Dochodziło do zamkniętego kręgu, gdyż po wejściu Polski do UE przepisy zaczęły się gwałtownie zmieniać, zaczęły być dostosowywane do przepisów Unii Europejskiej w tym wiele przepisów dotyczących działalność lotniczej.
W związku z tym, jeżeli zatwierdziliśmy jeden dokument, uzgodniliśmy drugi po pół roku, to ten pierwszy stawał się już nieaktualny. Po półrocznych uzgodnieniach trzeba było zmieniać pewne zapisy i koło się zamykało. W końcu na spotkaniu uzgodniliśmy, że już nie ma żadnych uwag, że wszystko jest dopięte..... poza jedną uwagą. W 2007 roku weszło kolejne nowe rozporządzenie w sprawie przygotowania lotnisk do sytuacji zagrożenia oraz lotniskowych służb ratowniczo gasniczych. Wtedy ULC stwierdził, że nasza straż pożarna zatrudniona na lotnisku etatowo, nie spełnia wymagań tego rozporządzenia. Dlatego musi być powołana inna, zawodowa straż pożarna. Naszą obecną etatową straż pożarną tworzą – byli strażacy, bądź strażacy pracujący w Państwowej Straży Pożarnej. Mają wóz strażacki z pełnym wyposażeniem takim, na jakie nas stać. Posiadają na wyposażeniu ratowniczy zestaw hydrauliczny, rozpieraki, piły do cięcia metalu, samochód ratowniczy posiada cysternę z 6000 litrów wody ze środkiem pianotwórczym (wszystkie te dane opublikowane są w AIP POLSKA, dostępnej dla każdego pilota). Z uwagi, że 95% lotów u nas to są małe samoloty do 2 ton i długości kadłuba do 9 m to spełniamy dla nich warunki ochrony przeciwpożarowej . Dla pozostałych 5% samolotów musimy mieć inne środki ratowniczo gaśnicze, samochód gaśniczy z napędem na cztery osie, z odpowiednim przyspieszeniem. I to jest w chwili obecnej jedyny powód, dla którego ULC nie zarejestruje lotniska w rejestrze lotnisk cywilnych.
To co jeszcze zarzuca nam ULC to to, że lotnisko posiada opinię Państwowego Inspektora Sanitarnego MSWiA, a nie posiada opinii Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego. Jeśli ma to być lotnisko cywilne, to musi być też opinia ”cywilnego” inspektora. W związku z czym wystąpiliśmy do Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego i po 3 miesiącach w październiku tego roku uzyskaliśmy pozytywną opinię. Jest ona już dołączona do dokumentacji w ULC-u.
Następnie napisano, że instrukcja operacyjna powinna również uwzględniać zapis porozumienia między ministrem spraw wewnętrznych oraz ministrem transportu, w którym w punkcie 3 jest napisane, że zarządzający lotniskiem powinien zapewnić bezkolizyjność operacji lotniczych wykonywanych na lotnisku Warszawa Babice z ruchem generowanym na lotnisku Warszawa Okęcie. Ja się zapytałem jak to zrealizować, kiedy wszystkie procedury nasze są uzgodnione z PAŻP-em, kiedy wszystko jest od 2001 roku publikowane w Zintegrowanym Pakiecie Danych Lotniskowych AIP Polska. PAŻP nie zgodziłby się jakiejkolwiek ruch kolizyjny ruchem z lotniskiem Okęcie.
Na czym to ma polegać? Trudno było mi to zrozumieć. W końcu, po pewnym czasie w departamencie lotnisk w Urzędzie dowiedzieliśmy się, że PAŻP powinien napisać oświadczenie, że nasze lotnisko nie generuje zagrożenia dla lotniska Okęcie. To jest dla nas śmieszne, ale tak naprawdę to każde lotnisko jedno koło drugiego generuje jakieś zagrożenia, bo jeśli ktoś nie będzie przestrzegał przepisów z jednego lotniska bądź z drugiego to może dojść do zdarzenia lotniczego. Wydaje się nam, żę pod takim oświadczeniem nikt się nie podpisze, a wszystkie uzgodnione i opublikowane przepisy, – zapewniają bezpieczny ruch. Zażądano również, co jest absurdalne, planu zagospodarowania terenu lotniska Babice, kiedy Warszawa nie posiada planu przestrzennego zagospodarowania. Co więcej, to lotnisko nie jest nowo-zakładane, ale jest lotniskiem już funkcjonującym. Trudności się piętrzą, ale te trudności krok po kroku jakoś rozwiązujemy wraz z Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Po jakimś czasie dochodzimy do porozumienia i dalej to ciągniemy. Powoduje to niepokój lotników, powoduje to, że podejmowane są decyzje przez inne departamenty ULC-u np. zawieszenie, bądź cofnięcie certyfikatów, które wcześniej wydano, ale naprawdę to nie jest sprawa zarządzającego lotniskiem. Tak samo jak nie braliśmy udziału w przyznawaniu tych certyfikatów, tak też nie bierzemy udziału w ich cofaniu.
Chcemy zarejestrować Babice w rejestrze lotnisk cywilnych, ponieważ w okolicy Warszawy nie ma innego lotniska, które mogłoby zabezpieczyć i loty szkolne i inne, o których już mówiłem. Pomimo pewnych niedociągnięć nasze lotnisko jest bezpieczne, bo 30 tys. operacji w ciągu roku, przy tak niskim poziomie wypadkowości to bardzo dobry wskażnik. Zespół bezpieczeństwa tego lotniska zbiera się raz na kwartał, a raz w roku spotykamy się na konferencji, na której są wszyscy organizatorzy ruchu lotniczego na tym lotnisku. Są to burzliwe dyskusje o bardzo rozmaitych koncepcjach o wszelkich aspektach dotyczących bezpieczeństwa ruchu lotniczego. Weryfikujemy wszelkie niedociągnięcia na bieżąco w swoim środowisku.
M.K.: Zmieniając nieco temat, Jaka jest rekordowa liczba operacji na lotnisku?
Z.M.: Jak wspomniałem jest to około 30 000 operacji. W związku z przekroczeniem 10 tysięcy operacji w ciągu roku, lotnisko zostało zmuszone do zainstalowania stałego monitoringu hałasu. Mamy dwa punkty stałej kontroli hałasowej przez co wszystkie starty i lądowania są monitorowane. Wyniki są opracowywane raz w miesiącu przez wyspecjalizowaną firmę. Pochłania to dość spore nakłądy finanse. Informacje te w postaci pisanej i elektronicznej są wysyłane do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska oraz do Departamentu Ochrony Środowiska stołecznego miasta Warszawy i są publikowane na stronie internetowej Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Jak do tej pory, przez ponad rok eksploatacji tych urządzeń, nie stwierdzono przekroczeń hałasu przyjętego dla stołecznego miasta Warszawy i dla lotniska.
M.K.: Z formalnego punktu widzenia wszystko w takim razie jest ok. A jeśli chodzi o takie codzienne doświadczenie: Czy mieszkańcy okolic lotniska skarżą się na jego działalność?
Z.M.: Sąsiedzi, ci najbliżsi, przyzwyczaili się do lotniska i nie skarżą się. Natomiast wokół Warszawy powstaje sporo nowych osiedli domków jednorodzinnych i w tej chwili pojawił się pewien problem, bo powstało osiedle domków jednorodzinnych przy cmentarzu, który jest na trasie dolotowej i odlotowej do i od lotniska i mieszkańcy się skarżą. Cieszyli się, że pobudowali się koło cmentarza i myśleli, że będą mieli ciszę i spokój, a tutaj samoloty im nad głowami latają. Takie sygnały, zapytania, prośby wyjaśnienia i skargi przychodzą do mnie drogą mailową. Zdajemy sobie sprawę, że w ciepłe dni operacji jest dość sporo, a jesteśmy ograniczeni na tym kierunku między granicą Puszczy Kampinoskiej a granicą Huty i w tym pasie samoloty mogą odlatywać i dolatywać. Wiadomo, że samoloty nie latają po sznurku i jeden odleci 10 metrów w lewo a drugi w prawo. Stąd pretensje, że piloci nie latają po wyznaczonych trasach.
Można sobie ściągnąć z AIP schemat naszego kręgu nadlotniskowego, tras dolotowych i odlotowych. Skrupulatnie odpowiadamy na wszelkie zarzuty i tłumaczymy zaistniałe sytuacje. Cieszy mnie fakt, że z punktu widzenia inspektora ochrony środowiska spełniamy normy hałasu, mając jeszcze około 10dB zapasu.
M.K.: Proszę mi powiedzieć czy władze dzielnicy Bemowo są jemu przychylne?
Z.M.: Są przychylne dla tego lotniska. Wyrażało się to w opinii Burmistrza przy okazji wielu spotkań i wizyt na lotnisku.
M.K.: Czy wie Pan coś na temat planowanych inwestycji na terenie lotniska.
Z.M.: Nie mam żadnych potwierdzonych informacji na ten temat. Wiem, że trasa szybkiego ruchu, którą planowano tędy poprowadzić nie będzie kolidować z lotniskiem, ponieważ jedna jej nitka będzie „szła” po granicy lotniska, a druga tunelem pod lotniskiem. Na razie to jest koncepcja, nie jest to żadna zatwierdzona inwestycja.
M.K.: Czy planuje się podniesienie infrastruktury lotniczej lotniska?
Z.M.: Bardzo bym chciał, bo spotykam się z wieloma pilotami, z wieloma właścicielami ośrodków, którzy mówią „no, dlaczego to lotnisko nie mogłoby być takie na przykład jak w Łodzi?”. Na to niestety trzeba pieniędzy. Proszę mi wskazać; skąd mam pozyskać środki na taką modernizację, kiedy budżet lotniska wynosi około 3mln zł rocznie. I te 3mln zł rocznie, musi nam wystarczyć na wszystkie opłaty, na pensje, na podatki, na remonty, na naprawy. A, że nie da się takiej sumy uzyskać wyłącznie z działalności lotniczej, w związku z tym zmuszeni jesteśmy (i posiadamy na to zgodę), organizować różne imprezy na tym terenie o charakterze sportowym, kulturalnym. Miasto Warszawa nie ma żadnego takiego terenu, na którym mógłby się odbyć duży koncert, czy prestiżowa impreza samochodowa - dlatego udostępniamy lotnisko.
Nie otrzymujemy żadnej dotacji, nie możemy uzyskać żadnej pomocy z UE, ponieważ jesteśmy lotniskiem państwowym MSWiA, wchodzimy w skład systemu obronności państwa. Budżet Państwa jest tak skromny, że nie pozwala nam na modernizację lotniska. Jest to jednak trochę dziwne, bo państwo przecież utrzymuje mosty, infrastrukturę drogową – to takie lotnisko też mogłoby być unowocześnione i poprawiona jego infrastruktura z funduszy budżetowych. Tym bardziej, że koncepcja otworzenia lotniska Modlin trwa już chyba ze cztery lata. Co roku tamta grupa powołuje ekspertów i tworzy dokumentację, co pochłania kwotę rzędu kilku milionów złotych w skali roku i nic z tego jak do tej pory dla lotników nie wynika. Gdyby taka kwota była tutaj przeznaczona na modernizację naszego lotniska to byłby to od razu zauważalne.
Aby zmodernizować to lotnisko są dwa wyjścia – albo uzyskamy pieniądze z budżetu albo poprzez udostępnienie tego terenu w szerszym zakresie do wykorzystania przez prywatnych właścicieli, czyli pozyskanie kapitału prywatnego. Są ludzie, którzy chcą modernizować pas startowy, założyć układ oświetlenia, itp. Ale w zamian za to coś chcą. Ja mogę jako zakład budżetowy zaproponować umowę na czas określony do trzech lat, bo takie mam tylko uprawnienia. Inwestycja miałaby dla tych ludzi sens, gdyby mogli podpisać umowę na 20-25 lat, wydzielić kawałek terenu na postawienie hangaru i płytę postojową.
K.M.: A jakie jest stanowisko MSWiA w sprawie przyszłości tego lotniska?
Z.M.: Nie znam zamiarów działań MSWiA odnośnie dalszego działania tego lotniska, chociaż tak jak wszędzie są opcje za i przeciw. Trzeba jednak pamiętać,że to lotnisko stanowi jeszcze jedną ważną funkcję dla miasta stołecznego Warszawy. Jest to jedyne miejsce, które może być wykorzystane jako możliwy do wykorzystania rejon mobilizacyjno – ewakuacyjny, baza dystrybucji zaopatrzenia w przypadku konieczności działań na dużą skalę np. podczas klęsk żywiołowych lub ekologicznych, a także jako rejon rozśrodkowania ludności z zagrożonych rejonów – łącznie z możliwością wykorzystania lotniska do tworzenia polowego ośrodka udzielania pomocy medycznej dla ewakuowanej ludności. Mogą tu przecież lądować samoloty transportowe, ratownicze czy śmigłowce w razie takich sytuacji. Jest ono utrzymywane nie tylko dla potrzeb lotnictwa policyjnego, ale także dla potrzeb o charakterze obronnym kraju.
K.M.: Idzie zima. Czy zapewniona jest ciągłość utrzymania powierzchni manewrowej lotniska ?
Z.M.: Tak jak wspomniałem: nasze możliwości finansowe są skromne. Mamy dwa pługi i przede wszystkim w okresie opadów śniegu intensywnych (zdarzają się niezmiernie rzadko, ale się zdarzają) mamy określoną kolejność odśnieżania. Pierwsze co odblokowujemy, to hangary w których znajdują się śmigłowce policyjne by można było je przeholować na odśnieżoną płaszczyznę startów i lądowań pod wieżą. W drugiej kolejności czyścimy główny betonowy pas startowy i betonowe drogi kołowania. W trzeciej kolejności dopiero odblokowujemy ewentualnie dostęp do pozostałych hangarów, pozostałych użytkowników, tych którzy mają podpisane z nami umowy.
K.M.: Czy obecni użytkownicy lotniska wychodzą z inicjatywami pomocy w zarejestrowaniu lotniska, bądź jego modernizacji?
Z.M.: Często spływają do mnie słowa wsparcia i dobre rady. Czasami jest to jakaś pomoc prawna, ale konkretnej pomocy tak naprawdę nie ma, bo każdy zajęty jest własnymi sprawami, a wiadomo, że działalność lotnicza kosztuje wiele czasu i pieniędzy i jest wyłącznie dla wytrwałych miłośników lotnictwa.
Będę wdzięczny za wszelką pomoc, która mogłyby pomóc w rejestracji lotniska.
M.K.: Bardzo dziękuję za rozmowę.
Z.M.: Serdecznie dziękuję!
Źródło artykułu
Komentarze