Przejdź do treści
Źródło artykułu

ICAO Level 4 - prawdy i mity o egzaminach z języka angielskiego w ULC

Z Katarzyną Krasnodębską, Rzecznikiem prasowym Urzędu Lotnictwa Cywilnego rozmawia Paweł Kralewski

Paweł Kralewski: Jakie są statystyki zdawalności z języka angielskiego w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego?
Katarzyna Krasnodębska:
Zdawalność egzaminów językowych w 2010 r. w ULC, z zastosowaniem egzaminu RELTA wynosiła ok. 61%, co oznacza, że na ok. 280 przeprowadzonych egzaminów poziom 4 uzyskało ok. 170 zdających.  W poprzednich dwóch latach zdawalność wynosiła ok. 75-80%.

PK: Dlaczego w opinii ULC piloci szukają możliwości zdawania egzaminów z języka angielskiego poza granicami Polski?
KK:
Pytanie o przyczynę szukania możliwości zdawania egzaminów z języka angielskiego poza granicami Polski, w sytuacji gdy prowadzone tam egzaminy w odróżnieniu od krajowych są płatne, a samo dotarcie na salę egzaminacyjną, oprócz tego że kosztuje, zabiera również dużo więcej czasu niż dotarcie do jednego z 6 ośrodków egzaminacyjnych w Polsce, powinno być skierowane do tych osób, które na taki krok się zdecydowały.

PK: Może poprzeczka postawiona przez ULC jest zbyt wysoka?
KK:
Wysokość, na której została umieszczona „poprzeczka minimalnych umiejętności językowych”, została określona nie przez ULC, lecz przez ICAO. Pierwsza informacja o konieczności poddania się testom potwierdzającym poziom znajomości języka angielskiego wśród pilotów i kontrolerów ruchu lotniczego została opublikowana przez ICAO  27 listopada 2003 r. w postaci 164 zmiany do Aneksu I do Konwencji Chicagowskiej. Ostateczna data uzyskiwania przez pilotów wymaganego potwierdzenia została wówczas ustalona na 5 marca 2008 r. Na nadzorach krajowych spoczął obowiązek i odpowiedzialność za zorganizowanie systemu egzaminowania w poszczególnych krajach członkowskich.

36-te Zgromadzenie ICAO, w październiku 2007 r. przesunęło tę datę na 5 marca 2011. „Przesunięcie” polegało na tym, że państwa członkowskie ICAO dostały zgodę na to, aby po 5 marca 2008 r., według własnego uznania, wpuszczać lub nie, pilotów z państw obcych do swojej przestrzeni powietrznej bez wymaganego wpisu do licencji potwierdzającego znajomość języka angielskiego na wymaganym poziomie minimum 4 (tzw. poziomie operacyjnym). Po 5 marca 2011r. piloci bez wymaganego wpisu nie będą mogli być wpuszczani do przestrzeni innego państwa, a po wykryciu braku wpisu English Proficiency (EP) w licencji, np. w ramach inspekcji SAFA na obcym lotnisku, samolot będzie uziemiany, a pilot będzie wracał do kraju jako pasażer.

Do polskiego systemu prawnego, obowiązek wykazania się przez kandydata umiejętnością mówienia i rozumienia ze słuchu języka angielskiego na poziomie 4 operacyjnym wymaganym przez Aneks 1, wprowadził Minister Infrastruktury poprzez zmianę rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 września w sprawie licencjonowania personelu lotniczego (Dz. U. Nr 165, poz. 1603, z późn. zm.), obowiązującą od 1 sierpnia 2009 r.

Cel i zakres egzaminu,  jak również sposób jego prowadzenia i oceny, ICAO określiło w „Podręczniku wdrożenia wymagań ICAO dotyczących poziomu znajomości języka” (ICAO DOC 9835), który po  przetłumaczeniu na język polski został w 2010 r. opublikowany w Dzienniku Urzędowym ULC. Obecnie ukazało się wydanie drugie wspomnianego podręcznika.

Wybrana przez ULC w 2008 r., w drodze przetargu opartego na zasadach zamówień publicznych australijska RELTA, była wówczas jedynym testem spełniającym wymagania ICAO. Po wygaśnięciu pierwszej umowy, pod koniec 2009 r. ULC, w celu zapewnienia kontynuacji możliwości weryfikowania poziomu znajomości języka angielskiego, ogłosił nowy przetarg. RMIT przystąpił do tego przetargu i jako jedyny uczestnik spełniający warunki dopuszczenia jego oferty do postępowania - wygrał go. Jak w każdej sytuacji, również i w tej, można doszukiwać się pozytywów – reguły gry nie zostały zmienione w trakcie jej trwania, tzn. wielu pilotów którzy wówczas jeszcze nie mieli kontaktu z RELTA-ą, zachowali możliwość przystąpienia do tego samego testu co ich koledzy, a wielu pilotów, którzy przez pierwsze dwa lata funkcjonowania RELTA-y zainwestowało w szkolenia lub materiały szkoleniowe dostosowane do do tego programu, wręcz cieszyło się z wyniku przetargu.

Umowa z RMIT obowiązuje do końca 2012 r. Dla kandydata egzamin jest bezpłatny, gdyż rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 8 września 2003 r. w sprawie opłaty lotniczej, nie wskazuje opłaty za czynność urzędową jaką jest przeprowadzenie egzaminu z języka angielskiego.   Urząd, zgodnie z ustawą Prawo lotnicze, wynagradza polskich egzaminatorów biorących udział w egzaminie – egzaminatora prowadzącego egzamin oraz 2 asesorów (raterów) oceniających niezależnie poziom zgodnie z wymaganiami ICAO. Łączny koszt przeegzaminowania jednego kandydata wynosi ok. 500 PLN.

Na dzień dzisiejszy, oprócz Polski, RELTA-ę, jako egzamin językowy spełniający wymagania ICAO, stosuje 20 krajów na świecie, w tym 6 krajów europejskich: Norwegia, Szwecja, Holandia, Słowenia, Grecja i Rosja.

PK: Kiedy i w jaki sposób Urząd Lotnictwa Cywilnego dowiedział się, o "wyjazdowych praktykach" niektórych polskich pilotów?
KK:
Niektórzy polscy piloci już od samego początku, tzn. od lutego 2008 r. szukali możliwości potwierdzenia znajomości języka angielskiego za granicą. W Zarządzeniu nr 5 Prezesa ULC z dnia 21 stycznia 2008 r. w sprawie wprowadzenia do stosowania Procedury obiegu dokumentów przy wydawaniu lub odmowie wydania licencji z uprawnieniem do przeprowadzania korespondencji radiotelefonicznej w języku angielskim, wpisania lub odmowy wpisania uprawnienia do przeprowadzania korespondencji radiotelefonicznej w języku angielskim albo potwierdzenia lub odmowy potwierdzenia biegłości języka angielskiego na poziomie wymaganym przez Załącznik I do Konwencji o Międzynarodowym Lotnictwie Cywilnym, znalazł się zapis o uznawaniu zaświadczeń o zdanym egzaminie wydawanych przez inne państwo członkowskie ICAO lub egzaminatora posiadającego upoważnienie władzy lotniczej innego państwa do przeprowadzania egzaminów, który to zapis stał się podstawą wpisywania EP do licencji na podstawie świadectw wystawianych poza granicami. Dodatkowym warunkiem uzyskania wpisu było bezpośrednie potwierdzenie zgodności przeprowadzonego egzaminu z wymaganiami ICAO przez Nadzór Lotniczy danego państwa, w którym egzamin został przeprowadzony.

Taki zapis miał być ułatwieniem pozwalającym skorzystać również z innych możliwości przeegzaminowania niż tylko RELTA tym bardziej, że żaden powszechnie obowiązujący akt prawny, pomimo nałożenia na pilotów obowiązku wykazania się znajomością języka angielskiego, nie wprowadził regulacji dotyczących sposobu i trybu egzaminowania z języka angielskiego ani tym bardziej możliwości uwzględniania świadectw potwierdzających wykazanie się znajomością języka na odpowiednim poziomie, wydanych przez inne nadzory.

Korzystając z tej możliwości, od kwietnia br. grupa polskich pilotów zdecydowała się na zdawanie testów potwierdzających umiejętność posługiwania się językiem angielskim w Niemczech. Wszystkie wyżej wspomniane testy prowadzone były przez jednego egzaminatora i w odróżnieniu od wszystkich poprzednich, pojedynczych przypadków uznań świadectw zagranicznych, charakteryzowały się znaczną ilością w krótkim czasie.

Pierwsze egzaminy musiały być powtórzone po ustaleniu faktu, że egzaminator nie posiadał stosownego upoważnienia do prowadzenia egzaminów wstępnych (initial), a jedynie prawo do przedłużania uprawnień językowych na poziomie "Level 4". Po rozszerzeniu zakresu upoważnienia egzaminator przystąpił  do testowania na jeszcze większą skalę niż dotychczas.

Zgodnie z § 3 ust. 4 Zarządzenia Nr 5 Prezesa ULC z dnia 21 stycznia 2008 roku, po sprawdzeniu zakresu oraz po potwierdzeniu ważności upoważnienia egzaminatora przez niemiecką władzę lotniczą, w okresie od maja do sierpnia 2010 r. dla znacznej grupy pilotów „przeegzaminowanych” przez tego egzaminatora, w dobrej wierze wydano pozytywne decyzje administracyjne i dokonano wpisów potwierdzających EP do licencji.

W oparciu o prowadzony monitoring zdawalności stwierdzono, że na liście zdających w Niemczech pojawiły się osoby, które w kraju,  w krótkich odstępach czasu, podchodziły kilkukrotnie do egzaminu RELTA i uzyskiwały wynik negatywny. W oparciu o informacje od egzaminatorów RELTA, poziom wiedzy językowej tych osób nie dawał im szans, aby zdać jakikolwiek egzamin w odstępie niecałego miesiąca od ostatniego podejścia do RELTA-y. Wg zaleceń ICAO minimalny czas aby poprawić znajomość języka angielskiego o „1 poziom” to minimum 3 miesiące intensywnej nauki. W związku z tym, jak również na skutek różnego rodzaju nieformalnych informacji docierających do Komisji Egzaminacyjnej ULC, o prawdopodobnie niezgodnym z wymaganiami trybie egzaminowania oraz o zamiarach egzaminowania polskich pilotów przez tego egzaminatora na „sesjach wyjazdowych” w Polsce, wielokrotnie zadawaliśmy pytania skierowane zarówno do egzaminatora, szkoły ToPilots pod szyldem której występował, jak i Nadzoru Niemieckiego (LBA) o potwierdzenie zgodności przeprowadzanych egzaminów z wymaganiami ICAO.

Sprzeczne informacje uzyskiwane od adresatów naszych pytań powodowały, iż w okresie od kwietnia do listopada ULC zmuszony był kilkukrotnie wstrzymywać proces wpisywania potwierdzeń do licencji.

PK: Czy pilotom, którzy zdali egzamin z języka angielskiego zgodnie z wymaganiami ICAO poza granicami Polski, zostaną cofnięte uprawnienia? Jakie kroki prawne i w oparciu o jakie przepisy zamierza podjąć ULC w tej sprawie?
KK:
11 października z LBA uzyskaliśmy informację o ważności upoważnienia zaangażowanego w sprawę egzaminatora oraz o zgodności przyjętych w Niemczech zasad egzaminowania z wymaganiami ICAO. Zapewnienia te na nowo pozwoliły na odblokowanie procesu wpisywania EP do licencji.

Tym razem na niecałe dwa tygodnie.
Po uzyskaniu 25 października 2010 r., jednoznacznej informacji ze szkoły ToPilots o tym, że:
- żaden egzamin z polskimi pilotami nie był prowadzony w siedzibie szkoły ToPilots, co stanowiło złamanie procedur niemieckich dotyczących egzaminowania;
- szkoła ToPilots, pod szyldem której egzaminator działał i której wzorem świadectwa się posługiwał, nie potwierdza zgodności przeprowadzonych initial exams z wymaganiami ICAO, gdyż egzaminator działał bez porozumienia ze szkołą i na własną rękę, do czego nie był upoważniony.
- nie została dotrzymana obowiązująca w przypadku initial exams procedura oceny umiejętności kandydata przez 2 niezależnych egzaminatorów;

Urząd Lotnictwa Cywilnego zwrócił się do swojego odpowiednika w Niemczech o weryfikację uzyskanych informacji w obliczu konieczności rozpatrywania kolejnych wniosków o wpis.
Informacje przekazane przez szkołę ToPilots, zostały potwierdzone w liście z Nadzoru Niemieckiego z 2 listopada 2010r.

Wobec powyższych faktów, Prezes Urzędu 4 listopada 2010 r. ustalił, że dotychczasowe wpisy do licencji zostały dokonane w oparciu o niezgodnie z prawem wystawione zaświadczenia i w związku z tym postanowił:

1. Wobec wszystkich pilotów, którym w dobrej wierze potwierdzono EP w licencji na podstawie świadectw wystawianych przez wspomnianego egzaminatora - wznowić postępowanie w przedmiocie wymiany licencji i dokonania wpisu językowego; dopiero w wyniku tego postępowania zostanie przesądzone czy dotychczas wydane decyzje administracyjne w przedmiocie wymiany licencji i dokonania wpisu EP będą uchylane czy też nie. Nie sposób przy tym wskazać „przepisów prawnych jakie ULC zamierza powołać odbierając zdobyte uprawnienia”, gdyż spowodowałoby to przesądzenie z góry o rozstrzygnięciu  postępowania nadzwyczajnego w trybie określonym w Kodeksie postępowania administracyjnego, które jeszcze nie zostało wszczęte;

2. wobec wszystkich pilotów, którzy złożyli wnioski o wpis, a nie otrzymali go dotychczas i do których dotychczas kierowane były postanowienia o wyznaczeniu nowego terminu załatwienia sprawy, wystosować w trybie art. 64 KPA wezwania do usunięcia braków formalnych poprzez dołączenie do wniosku o wymianę licencji zaświadczenia potwierdzającego wykazanie się znajomością języka angielskiego na wymaganym poziomie, a w sytuacji niedoręczenia brakujących dokumentów, pozostawić wnioski bez rozpoznania.

Niemiecka szkoła ToPilots jako winnego zaistniałej sytuacji oraz adresata wszelkich ewentualnych roszczeń wskazuje jednoznacznie nieuczciwego egzaminatora.

Reasumując:
1. Zgodnie z Aneksem I ICAO, wymaganiami JAR FCL oraz Rozporządzeniem Ministra Infrastruktury z dnia 3 września w sprawie licencjonowania personelu lotniczego (Dz. U. Nr 165, poz. 1603, z późn. zm.), obowiązkiem posiadacza licencji jest wykazanie się, do 05 marca 2011 r., umiejętnością mówienia i rozumienia języka angielskiego na co najmniej poziomie 4 operacyjnym oraz uzyskanie potwierdzającego ten fakt – wpisu do licencji.
2. Zgodnie z Aneksem VI ICAO, to linia lotnicza odpowiada za zapewnienie, że zatrudnieni w niej piloci wykażą się przed 5 marca 2011 r. umiejętnością mówienia i rozumienia języka angielskiego na wymaganym poziomie.
3. Obowiązkiem państwa członkowskiego ICAO jest zorganizowanie systemu i przeprowadzenie weryfikacji poziomu znajomości języka oraz dokonanie wymaganego przepisami wpisu do licencji, określającego ten poziom.

W świetle powyższych faktów, stwierdzić należy, że Urząd Lotnictwa Cywilnego dopełnił wszelkich nałożonych w tym zakresie na Urząd wymagań.

PK: Dziękuję za rozmowę.
KK:
Dziękuję.


Dodatkowe pytania które pojawiły się po opublikowaniu wywiadu:

Paweł Kralewski: Chciałbym doprecyzować jedną z odpowiedzi dotyczącą rodzaju egzaminu z jezyka mianowicie: Skoro egzamin ICAO Level 4 dotyczy jezyka angielskiego, a nie angielskiej frazeologii lotniczej, dlaczego ULC wprowadza możliwość zdania jezyka ograniczeniem, patrz VFR only?
Katarzyna Krasnodębska:
Głównym celem egzaminów językowych EP, zgodnie z zaleceniami ICAO, nie jest sprawdzenie frazeologii lotniczej, niemniej takie elementy w typowych zestawach się pojawiają. Nie da się uniknąć wprowadzenia do takiego tekstu rozmów wieża-pilot. Z naszych obserwacji wynika, że nie stanowią one problemu, a czasami, dla tych którzy latają w przewozie stanowią najłatwiejszą część testu. Mogą stanowić przeszkodę nie do pokonania dla "amatorów". Dlatego też RMIT przygotował wersję testu "VFR Only" aby dać szansę tymże właśnie pilotom.

Anonimowy Internauta: Czy ośrodki szkoleniowe składały do ULC wnioski o dopuszczenie do egzaminowania z innym systemem niż RELTA? Jeżeli zostały one odrzucone to czy nie mamy do czynienia z sytuacją, że urząd stał się dealerem firmy?
Katarzyna Krasnodębska: W Polsce stosowane są dwa testy egzaminacyjne z języka angielskiego: ELPAC dla kontrolerów ruchu lotniczego oraz RELTA - dla pilotów. Nie jest mi znany fakt, aby jakikolwiek ośrodek ubiegał się o prawo do prowadzenia testów EP  (English Proficiency) w imieniu polskiego Nadzoru Lotniczego z użyciem własnego, zatwierdzonego przez ULC, testu. Być może powodem tego jest fakt, że od trzech lat, egzaminy językowe prowadzone w imieniu Urzędu są dla zainteresowanych bezpłatne.

ELPAC jest testem powszechnie stosowanym w Europie, opracowanym przez EUROCONTROL. Oprócz ELPAC-a, kontrolerzy w Polsce mogą zdawać swój egzamin również z użyciem RELTA-y w wersji dla kontrolerów ruchu lotniczego.

Jak już było wcześniej powiedziane, RELTA jako test stosowany przez polski Nadzór Lotniczy, została wyłoniona po raz pierwszy na początku 2008 roku, a następnie po raz drugi - na początku 2010 r., w drodze przetargów opartych na zasadach zamówień publicznych. Dla mniej wtajemniczonych - polega to na tym, że urząd państwowy zainteresowany zakupem jakiegoś wyrobu (systemu, oprogramowania, usługi), określa precyzyjnie szczegółowy opis przedmiotu zamówienia oraz ogłasza publicznie, że poszukuje danej usługi lub jak w tym przypadku, testu z angielskiego. W wyznaczonym czasie spływają oferty, a następnie powołana w urzędzie komisja wybiera tę najlepszą pod względem spełnienia wymagań postawionych w ofercie. Po wyborze oferty, z dostawcą usługi podpisywana jest umowa. Podpisana w 2010 roku umowa z RMIT, twórcą i właścicielem RELTA-y, po drugim wygranym przetargu, obowiązuje do końca 2012 r.

Mając na uwadze sygnalizowane przez zdających RELTA-ę pewne trudności i problemy związane z egzaminowaniem, Urząd podjął działania w celu pozyskania innego i/lub opracowania krajowego testu i jak najszybszego wdrożenia z wykorzystaniem istniejącej sieci centrów egzaminacyjnych.

Chciałabym w tym miejscu dodać, że już w 2008 Prezes ULC zdecydował się na uznawanie egzaminów językowych zdawanych w innych państwach członkowskich ICAO. Dał temu wyraz w Zarządzeniu nr 5 z dnia 21 stycznia 2008 r. W ciągu 3 lat, uznano w oparciu o to zarządzenie wiele egzaminów zdanych np. na Ukrainie, Litwie a nawet w Wietnamie.

Po niejasnościach w związku z ewidentnymi nieprawidłowościami w prowadzeniu egzaminów w Niemczech, w porozumieniu ze Związkiem Zawodowym Pilotów Komunikacyjnych z LOT-u, zostały uściślone zasady uznawania testów językowych zdawanych poza granicami Polski:

- Zaświadczenia wydawane przez państwa członkowskie ICAO, które nie są państwami członkowskimi byłego JAA podlegają ogólnej procedurze sprawdzenia zgodności zdania egzaminu z normami ICAO, a dla dokonania wpisu językowego wymagają indywidualnego potwierdzenia przez Władzę Lotniczą państwa, z którego pozyskano zaświadczenie.
- Zaświadczenia wydawane przez Nadzór Lotniczy państwa będącego państwem członkowskim byłego JAA podlegają ogólnej zasadzie zmieszczonej w pkt 1.015 JAR-FCL (a)(1), tj. są uznawane bez żadnych formalności.

Dodatkowo, jeśli Władza Lotnicza danego państwa członkowskiego byłego JAA, upoważniła zgodnie z AMC Nr 2 do JAR-FCL 1.010 pkt 1 inną organizację do przeprowadzania egzaminów językowych, wydawane przez tę organizację zaświadczenia o zdaniu egzaminu z języka angielskiego nie wymagają sprawdzenia zgodności zdania egzaminu z normami ICAO u Władzy Lotniczej upoważniającej.

Warunkiem dokonania wpisu językowego do licencji w tej sytuacji jest:
- przedłożenie przez wnioskodawcę certyfikatu lub zaświadczenia wystawionego przez upoważnioną organizację, podpisanego również przez przedstawiciela upoważnionej organizacji niebędącego egzaminatorem;
- posiadanie przez upoważnioną organizację ważnego certyfikatu lub upoważnienia do przeprowadzania egzaminów uznawanych za zgodne z zaleceniami ICAO ( min. poziom 4), wydanego przez Władzę Lotniczą kraju upoważniającego;
- wyrażenie przez upoważnioną organizację zgody na udostępnianie Urzędowi Lotnictwa Cywilnego dokumentacji egzaminacyjnej, na takich samych zasadach na jakich jest ona udostępniania Władzy Lotniczej, która wydała upoważnienie.

Zważywszy, że:
- RELTA została wyłoniona w ramach publicznego przetargu,
- żadna krajowa firma nie zgłosiła się do przetargu z gotowym systemem egzaminowania,
- ULC zgodnie ze wspomnianymi zasadami uznaje egzaminy zdane poza granicami kraju,
- ULC podjął działania w celu zbudowania polskiego systemu egzaminacyjnego

uważamy, że twierdzenie, że Urząd stał się "dealerem firmy RMIT" jest po prostu nonsensem.

Takim samym "dealerem" stało się na świecie 20 innych nadzorów lotniczych, które wykorzystują RELTA-ę, jako jedyny system egzaminacyjny do tych samych celów co ULC.

AI: Dlaczego ULC nie opracował systemu przedłużania EP (English Proficiency)?
KK:
Wymagania ICAO nie rozróżniają sposobu zdawania pierwszego egzaminu, od sposobu zdawania kolejnych egzaminów, po upływie prawem określonych terminów ważności danego poziomu językowego, w sytuacji gdy ktoś zda pierwszy test na poziomie niższym niż 6. W związku z tym, nadzory nie mają żadnego obowiązku wprowadzania różnic między pierwszym testem, a testami na przedłużenie. Zachodzi obawa, że wprowadzenie odmiennego trybu prowadzenia testu tzw. przedłużającego byłoby wręcz złamaniem zaleceń ICAO.

Ponieważ jednak dochodzą do nas opinie o takich rozwiązaniach stosowanych przez inne nadzory, zamierzamy tę sprawę wyjaśnić na najbliższej konferencji dotyczącej EP, organizowanej przez ICAO w grudniu br. w Paryżu.

Przy okazji - nawet najkrótszy okres między kolejnymi testami to 3 lata. Jest to w ocenie fachowców językowych czas wystarczający, aby z poziomu 4 podnieść swoje umiejętności językowe na poziom 5, a nawet 6.

AI: Ile płaci Urząd Lotnictwa Cywilnego RELTA-cie za każdy egzamin?
KK:
Zgodnie z podpisaną umową, za każde podejście do egzaminu RELTA odnotowane w systemie, Urząd płaci RMIT-owi 44 euro. Kwota ta zawiera się w całkowitym koszcie egzaminu, który wynosi 500zł.

AI: Do kiedy egzaminy z języka angielskiego będą bezpłatne?
KK:
Egzaminy językowe w ULC będą dla zdających bezpłatne, czyli inaczej mówiąc - będą prowadzone na koszt wszystkich polskich podatników, dopóki Minister Infrastruktury nie podpisze rozporządzenia w sprawie opłaty lotniczej w nowym brzmieniu. Trudno dziś ocenić kiedy to nastąpi, ale na pewno nie wcześniej niż w połowie przyszłego roku.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony