Przejdź do treści
Wojciech Bógdał (fot. Wojciech Bógdał/Facebook)
Źródło artykułu

Wojciech Bógdał: Gwiazdą się nie czuję (wywiad prawie “odleciany”)

Z Wojciechem Bógdałem – wielokrotnym Mistrzem Świata, Europy i Polski w motoparalotniarstwie, pilotem polskiej Motoparalotniowej Kadry Narodowej ale przede wszystkim z naszym Mistrzem rozmawia Maciej Dobrowolski.

Maciej Dobrowolski: Czy powinienem przedstawiać Cię płocczanom? Czy jest ktoś w naszym mieście, kto Cię nie zna?

Wojciech Bógdał: (śmiech) Dobre pytanie. Myślę, że jeszcze trzeba…

Wielokrotny Mistrz Świata, Mistrz Europy, Mistrz Polski, tyle się już tego nazbierało choć jesteś dopiero rocznik ’94. Mimo tylko dwudziestu pięciu lat masz na swoim koncie mnóstwo tytułów i osiągnięć – do pozazdroszczenia nie tylko przez rówieśników. Wojtku bardzo mi miło, że jesteś dzisiaj naszym gościem. Czujesz się już gwiazdą?

Bardzo mi miło. Nie, gwiazdą się nie czuję i myślę, że prędko to nie nastąpi. Sport, który uprawiam jest jeszcze dosyć niszowy, ale pracujemy nad tym, żeby pokazać go z jak najlepszej strony. Myślę, że okazją do tego będzie dla płocczan najbliższy piknik lotniczy 15 i 16 czerwca. Będzie można zobaczyć tam między innymi moje loty na motoparalotni. Mamy nawet pomysł jak połączyć motoparalotniarstwo z innymi sportami lotniczymi. Obiecuję – będzie co oglądać.

To pytanie chciałem zadać Ci na początku ale pomyślałem, że będzie kompletnie bez sensu. Jednak w związku z tym, że jest faktycznie bez sensu zadam Ci je z przyjemnością – czy znasz uczucie strachu?

I tu cię zaskoczę – można powiedzieć, że w pewien sposób się boję. W powietrzu trzeba mieć w sobie trochę strachu. Chociaż może nie tyle strachu, co mieć odrobinę pokory w sobie – bo ziemia bardzo szybko przyciąga. To nie oznacza, że latanie jest niebezpieczne. Statystyki pokazują, że latanie jest jednym z najbezpieczniejszych środków komunikacji.

To czemu latasz, skoro się boisz?

Na pewno nie wyobrażam sobie tego nie robić. A dlaczego? Myślę, że kiedy odrywam się od ziemi to czuję, że ta cała codzienność, to co mamy wokół siebie, wszystko zostaje. Przechodzimy do innego świata, do innej krainy… Nie zabieram wtedy ze sobą telefonu komórkowego – nikt nie dzwoni, mam święty spokój. Jestem ja i cała przestrzeń…


(fot. Wojciech Bógdał/Facebook)

Urodziłeś się w 1994-ym roku, a Internet podaje, że swoją przygodę z lataniem rozpocząłeś w 1997-ym. Łatwo policzyć, że miałeś wtedy zaledwie trzy lata.

Tak, wtedy rozpoczęła się moja przygoda z motoparalotniarstwem. W tym roku zaczął latać mój tata i po prostu razem z nimi jeździłem i widziałem to wszystko, co działo się na niebie. A potem były pierwsze loty właśnie z tatą. I wreszcie nadszedł czas na moje samodzielne loty ale było to dużo, dużo później. Muszę się przyznać, że tata był bardzo przeciwny mojemu lataniu i chciał co najmniej odsunąć je w czasie, choćby po to, bym mógł samodzielnie podjąć decyzję.

A czy Twoja piękniejsza połowa nie mówi czasem „Wojtku, daj spokój”?

Z moja dziewczyną poznaliśmy się, gdy już latałem, więc nie mamy tego problemu.

Motoparalotnia jest dla Ciebie jak powietrze – niezbędna do życia?

Myślę że tak. I tak naprawdę czasami zastanawiam się rano o czwartej, piątej godzinie kiedy wstaję, co mógłbym innego w życiu robić?

Cały wywiad Macieja Dobrowolskiego czytaj na stronie www.twojplock.pl

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony