Druga strona medalu
Podsumowując ten zawodniczy sezon, kolejny raz dochodzimy do wniosku, że był to nasz najlepszy rok owocujący w kilkanaście medali. W zawodach pierwszej kategorii tj. Mistrzostwa Europy i Mistrzostwa Świata nie ma lepszej drużyny od nas.
Tym tekstem chcielibyśmy przedstawić naszą drugą stronę, o której pewnie wielu z Was nie miało pojęcia. Jesteśmy najlepszym Teamem na Świecie i w Europie, ale walczymy nie tylko o medale, puchary i tytuły – jesteśmy po to, by spełniać marzenia najmłodszych i walczyć o ich uśmiech na twarzy.
Spełnione marzenia
W miniony weekend gościliśmy na imprezie zwieńczającej nasze tegoroczne sukcesy w Zespole Pałacowym w Galinach. Była to impreza zorganizowana przez jednego z naszych zawodników Norberta Nowickiego, oprócz mini zawodów i naszych pokazów był jeszcze jeden punkt programu, który okazał się dla nas najcenniejszym punktem. A mowa tu o maluchach, które nie mają łatwego startu, ale mają swoje marzenia. Dzięki nam udało się je spełnić. W Galinach pojawiła się grupa kilkanaściorga dzieci, które chciały odbyć lot w tandemie z Mistrzami Świata i Europy. Dla nich jesteśmy nie tylko zawodnikami, jesteśmy bohaterami, których jak same podczas przejażdżek przyznały chcą w przyszłości naśladować. Ale może zacznijmy od początku.
Po uroczystym otwarciu imprezy oraz wspólnej sesji zdjęciowej z najmłodszymi zaplanowano loty tandemowe. Niestety warunki pogodowe nie były najlepsze do takich lotów, dlatego szybko podjęliśmy decyzję, że zamiast lotów będą przejażdżki, a jeśli pogoda popołudniu się poprawi (a takie były prognozy) to oderwiemy się od ziemi. Po chwili ustawiła się kolejka trajek, które niczym taksówki zabierały najmłodszych na wycieczkę wzdłuż startowiska. Czy się podobało? Myślę, że zdjęcia mówią same za siebie. Po południu rzeczywiście warunki zdecydowanie się poprawiły, więc odbyły się również loty. Po lądowaniu uśmiech nie schodził z buziek zadowolonych pasażerów. Tą imprezą zrozumieliśmy, że robiąc niewiele możemy zrobić tak dużo.
Ale to nie pierwszy raz, kiedy nasi piloci spełniają marzenia najmłodszych. Miesiąc temu pilot kadry Tomek Krzysztof wraz z Fundacją Mam Marzenie przyczynił się do tego, że Małgosia na długo zapamięta ten dzień.
Działalność pro bono
Jest jeszcze jedna kwestia, którą chcielibyśmy się pochwalić – wizytami u najmłodszych w przedszkolach i szkołach. Często jesteśmy myleni ze spadochroniarzami lub motolotniarzami, dlatego odwiedzamy przedszkola by wytłumaczyć najmłodszym, na czym ta różnica polega. Jakże miło usłyszeć na pokazach, gdy tata mówi do dziecka: „Synku zobacz, jaka ładna motolotnia”, na co 5 letni syn poprawia tatę: „To jest paralotnia Tatusiu”.
Wszystko zaczęło się niepozornie, po jednym z gminnych pokazów zostałem zaproszony do jednego z przedszkoli. Udałem się na wizytę z przedszkolakami w Zegrzu, bystre dzieciaki chętnie zadawały pytania, chętnie uczestniczyły we wspólnej prezentacji, byłem dla nich jak czarodziej. Wyjęcie skrzydła z pokrowca działało na nich jak wyjęcie królika z kapelusza. Na koniec szybkie pytanie, kto będzie latał w przyszłości i zobaczyłem las rąk. Wychowawczynie dawały mi 20-30 min, bo tyle zazwyczaj wytrzymują dzieciaki z gośćmi a później się nudzą. Na moim spotkaniu dzieciaki wytrzymały prawie półtorej godziny, to ja musiałem je zakończyć, bo spieszyłem się do pracy.
Po tym spotkaniu posypały się zaproszenia do innych placówek. Odwiedziłem już 3 przedszkola a przede mną w kolejce jeszcze 5 placówek i czuję, że lista na pewno się wydłuży. Na szczęście nie jestem odosobnionym przypadkiem wśród pilotów naszej kadry, ponieważ inni koledzy też przyjmują zaproszenia i chętnie odwiedzają dzieciaki w szkołach.
Może za kilka lat ci najmłodsi dołączą do nas i będą kontynuować nasze sukcesy.
Przed nami kolejny sezon, oby tak samo owocny w medale i pełny uśmiechu najmłodszych.
„Lojak”
GALERIA ZDJĘC
Komentarze