Przejdź do treści
Pożegnanie pierwszego dowódcy Dywizjonu 303

Pożegnaliśmy pierwszego dowódcę Dywizjonu 303

Mszą w Katedrze Polowej WP oraz uroczystością na wojskowych Powązkach żołnierze pożegnali prochy pierwszego dowódcy 303 Dywizjonu Myśliwskiego Warszawskiego, płk. pil. Zdzisława Krasnodębskiego oraz jego żony Wandy.

W nabożeństwie, odprawionym przez biskupa polowego WP Józefa Guzdka, uczestniczyli dminister obrony Tomasz Siemoniak, Dowódca Generalny RSZ gen. broni pil. Lech Majewski, Inspektor Sił Powietrznych gen. dyw. pil. Jan Śliwka, ambasador Kanady w Polsce Alexandra Bugailiskis, siostrzenica pułkownika-Danuta Krasnoebska, poczty sztandarowe jednostek lotniczych oraz kombatanci i weterani, w tym przybyli z Kanady, a także młodzież ze szkoły podstawowej w Woli Osowińskiej, która ma za patrona płk. Krasnodębskiego.

"Witamy w kraju prochy dzielnych żołnierzy i patriotów, których polska ziemia z należnymi honorami przyjmuje na wieczny odpoczynek, w podzięce za pełną poświęceń służbę dla dobra Ojczyzny" - powiedział minister Tomasz Siemoniak podczas uroczystości żałobnyej w katedrze. Biskup Guzek zaś wskazał na wielki patriotyzm państwa Krasnodębskich. "Miłość nigdy nie umiera, dotyczy to także miłości do ojczyzny", zauważył.

Podczas ceremonii na Powązkach generał Majewski przypomniał, że pułkownik Krasnodębski doskonale rozumiał również znaczenie tradycji. To dzięki Jego inicjatywie polskie insygnia pojawiły się na Hurricanach i Spitfierach dywizjonu 303, a jednostka uzyskała za patrona Tadeusza Kościuszkę. "W dużej mierze to właśnie Jemu zawdzięczamy legendę Dywizjonu 303 oraz fascynację kolejnych pokoleń naszej młodzieży służbą w lotnictwie". Dowódca generalny podkreślił, że żona pułkownika, Wanda, ma również zasługi w służbie dla Polski. Była żołnierzem Armii Krajowej i uczestniczyła w Powstaniu Warszawskim. Po wojnie aktywnie i zawsze z wielkim zapałem działała w organizacjach polonijnych. "Życie państwa Krasnodębskich świadczy o ich wielkiej odwadze i gotowości do poświęcenia się dla Polski. Są oni dla nas wszystkich, nie tylko żołnierzy, wzorem godnym naśladowania i przykładem prawdziwych patriotów, którym zawsze i wszędzie przyświecało dobro ojczyzny", powiedział generał. Wskazał, że zamykając ostatnią stronę księgi pracowitego i godnego życia państwa Krasnodębskich, żołnierze oddają hołd weteranom ale także tradycjom, symbolom oraz wartościom, które oboje wyznawali.

Gdy urny z prochami małżonków żołnierze skłądali do kolumbarium, Orkiestra wojskowa z Dęblina odegrała "Śpij kolego", a Kompania Reprezentacyjna oddała salwę honorową. Panie Danuta Krasnodębska i Jean Synoś podziękowały generałowi Majewskiemu i żołnierzom za przygotowanie pięknej uroczystości. 

FacebookTwitterWykop

Nasze strony