Paris Air Show 2017 - coraz lepsze perspektywy sektora lotniczego
W dniach od 19-25 czerwca 2017 roku na podparyskim lotnisku Le Bourget odbyła się kolejna odsłona Międzynarodowego Salonu Lotniczego Paris Air Show. Była to już 52 edycja tej największej i najstarszej wystawy lotniczej na świecie. Jej organizatorem jest obecnie Groupement des Industries Françaises Aéronautiques et Spatiales (GIFAS) – grupa przedsiębiorstw francuskich związanych przemysłem lotniczym. Paryska wystawa odbywa się co 2 lata, na przemian z brytyjskim Farnborough International Airshow.
Każde targi skupiają wszystkich kluczowych graczy w globalnym przemyśle, działających w obszarze najnowszych innowacji technologicznych. Podczas wydarzenia zawierane są duże kontrakty pomiędzy firmami branży lotniczej i ich klientami. Do Le Bourget zjeżdżają zarówno producenci statków powietrznych i podzespołów, jak również ich użytkownicy końcowi, tacy jak przedstawiciele przewoźników lotniczych czy też sił powietrznych.
Po słabym okresie zamówień na początku 2017 r. jak i sceptycznych zapowiedziach sprzedażowych producentów samolotów, oczekiwania w stosunku do tegorocznego Paris Air Show były dość ostrożne. Jednak wyniki okazały się o wiele bardziej zaskakujące niż przewidywano. Portal lotniczy CAPA Centre for Aviation poinformował, iż kontrahenci zawarli prawie 1200 umów; co czyni tegoroczne Air Show najbardziej urodzajnym w licznie zamówienia od 2013 r.
Liczba zawartych umów i porozumień na corocznych air show w Paryżu i Farnborough w latach 2007-2017
Tegorocznym zdecydowanym zwycięzcą okazał się amerykański Boeing, któremu udało się zawrzeć rekordowe 754 umów na nowe samoloty, a także na konwersje z innego modelu na drugi oraz porozumień (które de facto nie muszą oznaczać sprzedaży), dzięki czemu zdecydowanie pobił Airbusa (346 umów).
W porównaniu z Boeingiem i Airbusem liczba zamówień pozostałych, mniejszych producentów wypadła dość blado. Bombardier, Embraer i ATR wyjechali z Paryża z łączną liczbą zaledwie 89 zamówień na swoje samoloty.
Podczas gdy samoloty pasażerskie na trasy regionalne wygenerowały mniej niż 10% całkowitej liczby zamówień, odnotowano, iż popyt na małe samoloty odrzutowe oraz samoloty turbośmigłowe zdecydowanie wzrósł w porównaniu z wynikami w Farnborough z 2016 r.
Poza powyższymi producentami pozostali gracze w sektorze samolotów komercyjnych wyjechali z Paryża z pustymi rękami. Mitsubishi, ANTONOV, COMAC i UAC posiadały w swojej ofercie całkowicie nowe samoloty lub projekty będące w trakcie realizacji, niemniej jednak żaden z nich nie był w stanie ogłosić jakiekolwiek sprzedaży.
Zamówienia wąskokadłubowych samolotów ostatecznie zdominowały całe air show. Spośród nich, aż 850 dotyczyło dwóch modeli: rodziny 737 MAX oraz Airbusa A320neo, co wykazało, że pomimo łącznej liczby opóźnionych dostaw amerykańsko-francuskiego duopolu sięgającej prawie 8800 egzemplarzy, popyt na nie wciąż się utrzymuje, a zmodernizowane samoloty wąskokadłubowe są obecnie najbardziej pożądane na rynku pasażerskim.
Boeing 737 MAX 10
Największym powodzeniem tegorocznego air show cieszył się samolot koncernu z Seattle będący najnowszym wariantem z rodziny MAX w postaci Boeinga 737 MAX 10, który docelowo ma konkurować z jego odpowiednikiem po stronie Airbusa A321neo. Nowy 737 będzie w stanie zabierać na pokład do 230 pasażerów w jednoklasowej konfiguracji. Pierwszego dnia Paris Air Show Boeing ogłosił oficjalne rozpoczęcie prac przy projekcie MAX 10, na który uzyskał 361 zamówień od 16 klientów. Najwięcej z nich zamówił amerykański przewoźnik United Continental (100), następnie Lion Air Group (50), SpiceJet (40), GECAS (20) oraz TUI Group (18). Z drugiej strony warto wspomnieć, iż jak podaje portal Blue Swan Daily, z tej imponującej liczby zamówień, aż 208 umów dotyczy konwersji z jednego modelu na drugi.
Zamówienia, podpisane porozumienia oraz umowy dotyczące konwersji firmy Boeing zawarte podczas 2017 Paris Air Show
Po ogłoszeniu niekwestowanego sukcesu przez Boeinga, przedstawiciele Airbusa stwierdzili, że model 737 MAX 10 zdominuje całkowicie rodzinę 737 MAX, zwłaszcza wypierając z rynku model 737 MAX 9. Boeing z kolei utrzymuje, że dla niego kluczowymi modelami na rynku wąskokadłubowym pozostaną modele 737 MAX 8 oraz 737 MAX 9, kiedy to Airbus spodziewa się, że sprzedaż jego A321 będzie potencjalnie stanowiła połowę przyszłej sprzedaży konstrukcji wąskokadłubowych. Do tej pory popyt na model A321neo stanowi mniej niż 30% całej sprzedaży modelu A320neo.
Airbus ogłosił zawarcie 331 umów dotyczących sprzedaży samolotów z rodziny A320, w tym największe porozumienie opiewające na sprzedaż 100 samolotów A320neos firmie leasingowej GECAS, należącej do koncernu GE, oraz 45 firmie CBD leasing (w tym 15 zamówień dotyczących konwersji z A320neo na większego A321neo).
Zamówienia, podpisane porozumienia oraz umowy dotyczące konwersji firmy Airbus zawarte podczas 2017 Paris Air Show
Segment zamówień szerokokadłubowych samolotów w ciągu ostatnich kilku lat odnotował istotny spadek. Niemniej jednak niektóre wydarzenia w Paryżu wskazywały na niewielką poprawę sytuacji.
Zarówno przedstawiciele Airbusa, jak i Boeinga oświadczyli publicznie, że nie oczekują znacznej poprawy w tym segmencie do 2020 r., kiedy to powinna pojawić się fala nowych zamówień dotyczących zastąpienia starych modeli nowymi.
Podczas tegorocznych targów odnotowano zawarcie 66 umów na samoloty szerokokadłubowe, z czego lwią część zagarnął Boeing, któremu udało się m.in. sprzedać 30 egzemplarzy 787-9 firmie leasingowej AerCap. CDB Aviation Lease Finance złożyło zamówienia na kolejne osiem. Boeingowi udało się również osiągnąć pewien postęp w likwidacji luki w produkcji 777X, podpisując umowę na dostarczenie czterech modeli 777-300ER dla United oraz dwóch 777F dla Ethiopian Airlines.
Airbus poinformował o 12 zamówieniach, 10 z Ethiopian Airlines na A350-900, a także 2 na A330-200 dla Hi Fly, portugalskiego brokera.
W Paryżu Boeing podsycał spekulacje, że będzie kontynuował pracę nad nowym samolotem średniej wielkości, który docelowo przeznaczony będzie do obsługi rynków średniej wielkości zastępując tym samym model 757. Mike Delaney Vce prezes Boeing Commercial Airplanes zapowiedział, że ostateczny projekt samolotu zostanie zatwierdzony do 2020 r., a jego pierwsze testy rozpoczną się w 2024 r.
Boeing zakłada, że samolot o łącznej pojemności siedzeń od 220 do 270 miejsc, jak i zasięgu do 9 260 km, mógłby być dla tras średniego zasięgu, tym samym, czym 787 dla tras długodystansowych - umożliwiając przewoźnikom realizowanie bezpośrednich lotów na drugorzędne lotniska, jednocześnie ignorując zatłoczone duże węzły komunikacyjne. Kluczem sukcesu dla tego samolotu będzie zapewnienie, iż nie będzie funkcjonował on na rynku, który będzie zajmowany przez model 737 MAX 10.
Kiedy Boeing dopiero co zapowiedział nowy projekt, Airbus pojawił się na lotnisku Le Bourget z nową wersją A380 w postaci A380plus. Największą, a na pewno najbardziej widoczną zmianą Super Jumbo są nowe końcówki skrzydeł, czyli winglety, a także 80 dodatkowych siedzeń, większy zasięg oraz lepsza kontrola kosztów obejmująca eksploatację, serwis i naprawy.
Airbus A380plus
Pomimo kolejnego zamówienia na A380 pochodzącego od głównego jego użytkownika czyli Emirates Airlines, perspektywy zawładnięcia rynku przez nowy samolot wydają się dość wątpliwe. Mimo, że prognozy sprzedażowe są dość optymistyczne, niemniej jednak z powodu opóźnień Airbus zapowiedział, że już w 2019 roku obniży wydajność produkcyjną. Opóźnienia A380 dotyczą ponad 100 samolotów.
Prognozy o śmierci bardzo dużych samolotów pasażerskich zostały dodatkowo wzmocnione przez samego Boeinga, który w swojej prognozie sprzedaży na 20 lat nie uwzględnił żadnego cztero-silnikowego samolotu.
Obfitująca w zamówienia paryska impreza podkreśliła dobrą kondycję rynku oraz wyraźne perspektywy rozwoju, a także przypomniała, iż wciąż istnieje istotne zapotrzebowanie na podróże lotnicze, a zyski jakie generuje przemysł utrzymują się wciąż na niemalże rekordowym poziomie. Fakt ten wskazuje, iż liczba zamówień na samoloty pasażerskie będzie dalej rosła.
Bartłomiej Czerkowski
Źródła: CAPA/Blueswandaily
Komentarze