Przejdź do treści
W kręgach stanęła czołówka modelarska z Europy/ fot. ACz
Źródło artykułu

W kręgach stanęła czołówka modelarska z Europy

Pierwszymi lotami kwalifikacyjnymi na miejskim stadionie w Częstochowie rozpoczęli w poniedziałek 25 lipca br. swoje zmagania o prymat w Europie najlepsi modelarze ze Starego Kontynentu. Poranny deszcz trochę opóźnił rozpoczęcie treningów, ale późniejsze rozpogodzenia umożliwiły rozegranie pierwszych konkurencji.

Zawodnicy klasy F2A prędkościowej i F2C wyścigowej wystartowali na kręgach modelarskich stadionu Arena Częstochowa. W kręgu stanął mistrz świata w konkurencji F2A Hiszpan Luis Parramon. Swoim modelem osiąga prędkość nawet ponad 300 km na godzinę. Dystyngowany starszy pan chętnie opowiadał o hobby swojego życia.

– W latach 60. dwudziestego wieku zobaczyłem w aeroklubie w Barcelonie modele latające. Bardzo mi się spodobały. Tak polubiłem ten sport lotniczy, że zacząłem uczęszczać do klubu modelarskiego – wspomina Luis Parramon. – W klubie było kilku mistrzów w tej specjalności i od nich zacząłem się uczyć.

Hiszpan przez lata łączył swoją pracę zawodową z hobby, a także życie rodzinne z tą swoją wielką pasją. Do każdych zawodów wciąż podchodzi poważnie.

– Cały czas trenuję. Chcę osiągnąć jak najlepsze rezultaty. To wspaniałe hobby, ale wymaga wielu treningów i przygotowań. To ciężka praca – przyznaje Luis Parramon. – Jestem trzeci raz w Częstochowie. Jest tu super, ale czekamy na lepszą pogodę. Na razie marzniemy.

Hiszpan przyznaje, że w Częstochowie panują w tym roku zupełnie inne warunki atmosferyczne niż w Barcelonie.

– Miałem dobre wyniki w Barcelonie, ale jak tu będzie? Nie wiem. Muszę się tu dostroić. Bardzo trudno to będzie zrobić. Zupełnie inna pogoda tu panuje niż ta do której jesteśmy przyzwyczajeni i ta, której oczekiwaliśmy – dodaje Luis Parramon.

Włosi z Milano: Gianicarlo Martini (pilot) i Andrea Rossi (mechanik) startują na mistrzostwach Europy w Częstochowie w klasie F2C.

– Modelarstwo lotnicze było dla nas na początku zabawą, a później sportem – mówią zgodnie. – Zawodniczo zajmujemy się nim od 1981 roku – dodają.

Teraz to ich wielka pasja. Włoski pilot jest właścicielem sklepu, a jego mechanik handluje profilami aluminiowymi.

– Modelarstwo to moje rodzinne hobby. Przejąłem je od ojca, który latał modelami na uwięzi robiąc akrobacje – podkreśla Gianicarlo Martini. – Ta dyscyplina daje niesamowitą adrenalinę. To wspaniała walka sportowa w kręgu, ale i liczy się tu także technika wykonania modelu. Wszystko jest tu ważne.

25-letni Piotr Zipzer z Katowic przyjechał na mistrzostwa Europy na częstochowski stadion – jak przyznaje – po wiedzę i doskonalenie się. Modelarstwem lotniczym zajmuje się zaledwie półtora roku, ale szybko trafił do polskiej czołówki modelarzy w klasie F2A.

– Dużo zawdzięczam Pawłowi Prausowi. To mój instruktor i mistrz – mówi Piotr Zipzer. – Udział w takich zawodach jak mistrzostwa Europy to ogromne przeżycie, ale i też wielka nauka. To pomaga, jak się widzi wielkich sportowców, znakomitych modelarzy w akcji.

Robert Holeczek, reprezentant Polski w klasie F2A denerwował się w poniedziałek przed zawodami.

– Na mistrzostwach Polski rozbiłem model. Pękła jedna linka i model rozbił się – opowiada. – Na zawody do Pucharu Świata wkleiłem kadłub z innego modela. Próbowałem nim latać, ale ta próba za bardzo się nie udała – przyznaje. – Na szybko skleiłem więc kadłub rozbitego modela, którym wcześniej zdobywałem całkiem dobre wyniki. Denerwuję się, czy będzie latał tak ładnie jak wcześniej, czy znów pojawi się problem – zdradza Robert Holeczek.

Na murawie stadionu przy ul. Olsztyńskiej rozgrywano wczoraj konkurencję F2D tzw. comat, choć według wcześniejszych zapowiedzi organizatorów, miały tu być zawody akrobacji modelarskiej F2B. Jednak konkurencje F2B akrobacji modelarskich przeniesiono ze stadionu przy ul. Olsztyńskiej, gdzie pierwotnie miały być rozgrywane te zawody i gdzie utworzono dodatkowe kręgi, na lotnisko Rudniki.

– Miejsce rozgrywania zawodów zamieniliśmy na wniosek Jury FAI – mówi Dariusz Jaworski, wiceprezes Aeroklubu Częstochowskiego. – Ta zmiana odbyła się wielkim wysiłkiem organizacyjnym aeroklubu. Chcemy jednak, aby uczestnicy mistrzostw jak najmniej musieli się przemieszczać w miejscu zawodów i aby byli jak najbardziej zadowoleni z udziału w tej sportowej imprezie.

W kręgu na murawie stadionu przy ul. Olsztyńskiej stanęli modelarze z klasy F2D, którzy starali się śmigłem lub skrzydłem swojego modelu obciąć trzymetrową wstęgę wiszącą w tylnej części kadłuba przeciwnika. Modele śmigały w powietrzu powiewając kolorowymi wstęgami.

– Do mistrzostw Europy trenowałem aż od samej wiosny – mówi Dariusz Kaczmarek z Łodzi, aktualny mistrz Polski w klasie F2D. – Teraz jest napięcie i stres, oczekiwanie na walkę – przyznał przed popołudniowym pierwszym starciem.

Jeszcze bardziej przed pierwszymi lotami kwalifikacyjnymi był zdenerwowany Grzegorz Popowicz z Wierzawic na Podkarpaciu.

– Próbowałem różnych konkurencji, ale w combacie adrenalina jest większa niż gdzie indziej. Są tu ogromne wrażenia, duży stres i napięcie. To coś, co lubię – zapewnia Grzegorz Popowicz. (wik)

Więcej zdjęć w galerii na stronie Aeroklubu Częstochowskiego.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony