Festyn lotniczy w Czarżu: Organizatorka Natalia Kowalska przed sądem
W kwietniu ubiegłego roku podjęłam się organizacji imprezy pod nazwą Festyn Lotniczy, która odbyła się dniu 25 Lipca 2009 roku w miejscowości Czarże. Impreza miała charakter non profit, nikt na niej nie zarabiał, przy silnej współpracy mieszkańców gminy Dąbrowa Chełmińska, lokalnych przedsiębiorców, mediów i instytucji udało mi się zrealizować mój cel.
Celem imprezy było wypromowanie przepięknych terenów Nadwiślańskiego Parku Krajobrazowego i integracja lokalnej społeczności wokół lotnictwa. Działałam jako osoba prywatna, nie reprezentująca żadnej firmy ani instytucji. Jako pomysłodawca i organizator, starałam się nie wynajmować firm zewnętrznych tylko m.in. ze względu na brak funduszy zmobilizować mieszkańców gminy i lokalne organizacje do działania. Tym sposobem udało się uniknąć wielu kosztów.
Całkowity budżet imprezy wynosił niecałe 4 tysiące złotych. Teren, na którym odbyła się impreza użyczył bezpłatnie mieszkaniec wsi Czarże. Dzięki współpracy mieszkańców i pomocy firm zewnętrznych teren udało się przystosować do startów i lądowań statków powietrznych jednosilnikowych o masie nie przekraczającej 5800kg. Okoliczni rolnicy przez ponad miesiąc charytatywnie pracowali nad wyrównaniem i utwardzeniem łąki wypożyczając w tym celu ciągniki, koparkę i spych. Pomagała również Ochotnicza Straż Pożarna z Czarża, strażacy wielokrotnie zlewali teren wodą i rozjeżdżali nierówności strażackim Jelczem, do pomocy włączyła się też firma z Bydgoszczy wypożyczając nieodpłatnie walec drogowy. Piloci i dyrektorzy okolicznych Aeroklubów bezinteresownie poświęcali swój czas doglądając przygotowywania pasa startowego, udzielali wskazówek, doradzali i pomagali w każdy możliwy sposób.
Koszty, których nie dało się uniknąć (wynajem toalet przenośnych, zakup taśm ostrzegawczych, wydruk plakatów) zostały pokryte ze środków uzyskanych od sponsorów, których nie było łatwo pozyskać, ze wzgledu na fakt, że występując jako osoba prywatna nie prowadząca działalności gospodarczej nie byłam w stanie wystawić faktury, zatem potencjalny sponsor nie miał możliwości wrzucenia wydatku w koszty.
Zaplecze medyczne zapewnione było nieodpłatnie przez firmę z Piły, słupki potrzebne do ogrdzenia terenu i wyznaczenia parkingu oraz pasa startowego zostały zakupione przez dwóch rolników bardzo zaangażowanych w organizację.
Ochotnicza Straż Pożarna zadeklarowała się do pełnienia obowiązku służb porządkowych. Scenę nieodpłatnie wypożyczył Urząd Gminy Dąbrowa Chełmińska, nagłośnienie imprezy zostało również zostało zapewnione nieodpłatnie. Zaplanowanie możliwie najwięcej atrakcji lotniczych umożliwiły mi Aerokluby, ogromnie pomógł mi Aeroklub Bydgoski, Aeroklub Nadwiślański oraz Aeroklub Kujawski, instytucje te podobnie jak właściciele prywatnych statków powietrznych silnie popierały inicjatywę bezinteresownego działania na rzecz społeczeństwa.
Festyn był ogromnym wydarzeniem, największą imprezą w historii Gminy Dąbrowa Chełmińska, przyciągnął kilka tysięcy ludzi, mieszkańców całego województwa. Współpraca z organizacjami odbywała się na zasadzie barteru.
Miałam kilka wytyczonych zamierzeń, które udało mi się zrealizować, przede wszystkim:
- różnorodność atrakcji, aby zainteresować możliwie największą grupę odbiorców, nie tylko fascynatów lotnictwa, zatem poza lotniczymi atrakcjami na festynie odbył się również tuning show (dzięki współpracy z Hondą Team Bydgoszcz), ekspozycja ciężkich motocykli (dzięki współpracy z dyrektorem Aeroklubu Nadwiślańskiego). Zaplanowałam ogrom konkursów dla dzieci w różnych grupach wiekowych, każde dziecko biorące udział w konkursie miało otrzymac nagrodę, choćby drobną pamiątkę - udało się. Nagrody spnsorował LKS Dąbrowa Chełmińska, Koło Gospodyń Wiejskich, Aeroklub Kujawski, Zespół Nadwiślańskich Parków Krajobrazowych oraz po części zostały zakupione ze środków uzyskanych od sponsorów. Nierozdane nagrody przekazałam częściowo na rzecz Przedszkola w Czarżu, resztę zwróciłam LKSowi. Konkursy prowadziła nieodpłatnie dyplomowana Pani pedagog.
Dwa miesiące przed terminem imprezy zgłosiłam się na Posterunek Policji w Dąbrowie Chełmińskiej w celu zgłoszenia tego przedsięwzięcia, sporządzono z tego spotkania notatkę służbową, natomiast mundurowi byli niezwykle rozbawieni faktem, że przyszła do nich 20-letnia panna i oświadcza, że robi lądowisko w Czarżu. Nie potraktowali tego poważnie.
Równie sceptyczne było podejście Urzędu Gminy, który jednak na mocy decyzji Wójta postanowił dać mi szansę i zgodził się sfinansować część kosztów.
Dzięki pomocy oraz wskazówkom Dyrektora oraz Prezesa Aeroklubu Bydgoskiego poradziłam sobie z papierologią lotniczą, Polska Agencja Żeglugi Powietrznej zarezerwowała przestrzeń powietrzną na potrzeby Festynu.
Pierwszy problem się pojawił dwa dni przed Festynem. Udałam się na Komisariat Policji Bydgoszcz-Fordon, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku i Policja jest poinformowana o imprezie. Okazało się, że nikt na Komisariacie nie miał pojęcia o wydarzeniu. Komendant usilnie próbował mnie przekonać, że impreza nie może się odbyć. Funkcjonariusze dostarczyli mi do domu pismo, o następującej treści:
"W związku z mającym się odbyć w dniu 25.07.2009 r. w Czarżu Festynem lotniczym i planowanymi tam lotami w przestrzeni powietrznej Posterunek Policji w Dąbrowie Chełmińskiej uzyskał informację, że na odbywanie takich lotów niezbędna jest zgoda Prezesa Urzędu Lotnictwa Cywilnego w Warszawie. W związku z powyższym prosimy o pilne uzyskanie takiej zgody do dnia rozpoczęcia Festynu"
Po zapoznaniu się z przepisami i rozporządzeniami Prezesa ULCu, opierając się także na informacjach uzyskanych od Dyrekcji Aeroklubów, odpisałam iż Posterunek uzyskał nieprawdziwe informacje oraz poprosiłam o nie podważanie kompetencji dyrektorów Aeroklubów i pilotów zaangażowanych w organizację festynu, gdyż starty i lądowania samolotów ultralekkich nie są przedmiotem zainteresowania Urzędu Lotnictwa Cywilnego. Po czym zadzwonił do mnie Komendant Komisariatu Bydgoszcz Fordon potwierdzając, że wszystko jest w porządku.
Na imprezie miałam zaszczyt gościć przedstawicieli mediów:
Radia Pomorza i Kujaw, Gazety Pomorskiej, Telewizji Polskiej, portalu lotniczapolska.pl oraz przedstawicieli portali regionalnych, którzy szeroko opisali imprezę nie tylko w sieci ale również w lokalnej prasie:
Czarże: Festyn lotniczy
Festyn lotniczy na ziemi
Festyn lotniczy w powietrzu
Skrzydlate maszyny zagościły w Czarżu
Festyn lotniczy w Czarżach
Galeria Bydgoszcz
Fordon i okolice z lotu ptaka
Lotnicza-sobota-pod-Bydgoszczą
oraz relacja w Zbliżeniach: http://ww6.tvp.pl/6981,20090725921483.strona
Festyn był fantastyczną imprezą, w trakcie jego trwania miało miejsce kilka incydentów, jednak najistotniejszym był zatarg z synem emerytowanego policjanta.
Chłopak wjechał motocyklem marki Kawasaki na teren imprezy i zaparkował go w strefie cateringowej przeznaczonej dla sponsorów i współorganizatorów. Poproszony o opuszczenie tej strefy w obecności przedsiębiorców, pilotów, współorganizatorów oraz sponsorów potraktował niezwykle wulgarną wiązanką słowną osobę, która zwróciła mu uwagę. Po interwencji słownej członków OSP wsiadł na motocykl i wjechał nim w grupę ludzi-uczestników imprezy, po czym poinformował iż wszyscy mogą mu "naskoczyć", bo jego ojciec był policjantem.
Jako organizator wezwałam policję. Natomiast chłopak miał rację. Policjant odmówił interwencji i sporządzenia notatki służbowej po tym jak ojciec chłopaka podszedł do radiowozu. Skończyło się pogróżkami pod moim adresem i adresem jednego ze sponsorów oraz odmową opuszczenia imprezy.
Zatem ze sceny przez mikrofon w równie niegrzeczny sposób poprosiłam o opuszczenie terenu imprezy w obecności kilku tysięcy osób. Kolejna kwestia, która oburzyła nie tylko mnie ale również uczestników miała miejsce około północy, gdy na terenie imprezy zostali już tylko najwytrwalsi.
Wywiązała się bójka, miała ona miejsce niemal przy samym radiowozie policyjnym.
Uczestnicy podbiegli do radiowozu z prośbą o interwencję, natomiast funkcjonariusz odmówił komentując "jak będzie trzeba, to wyniesiemy trupa, to jest teren prywatny i nie możemy interweniować". Nie byłam niestety świadkiem tego, natomiast historię opowiadał mi uczestnik, który usłyszał od policjanta taką odpowiedź. Z tego co mi wiadomo, ktoś z mieszkańców gminy będący swiadkiem tego incydentu złożył skargę w Urzędzie Gminy, aczkolwiek na tym się zakończyło.
Incydent opisała prasa lokalna. Komendant posterunku Bydgoszcz Fordon oświadczył, że o imprezie dowiedział się dwa dni przed zaplanowaną datą i jest to całkowicie wina organizatora. Jak wspominałam wcześniej, zgłaszałam sprawę na posterunku dwa miesiące wcześniej.
Jakiś czas temu otrzymałam wezwanie na Komisariat jako podejrzana o wykroczenie z tytułu art. 210 Ustawy Prawo Lotnicze. Identyczne wezwanie otrzymał właściciel terenu, który na dobrą sprawę nie miał wielkiego pojęcia o tym, co jest zaplanowane na jego łące. Śmiem podejrzewać, że jest to efekt publicznego ośmieszenia syna emerytowanego policjanta i mojej wypowiedzi opublikowanej w prasie.
Po stawieniu sie na komendzie dowiedziałam się, że jestem podejrzana o podżeganie właściciela terenu do popełnienia wykroczenia. Właściciel terenu został natomiast oskarżony o zezwolenie na wykonywanie startów i lądowań na terenie, który nie jest lotniskiem.
Uważam, że jest to paranoja. Ponieważ na zasadzie umowy użyczenia ja, jako organizator zarządzałam terenem, w związku z czym powinnam ponosić całkowitą odpowiedzialność za festyn.
Komisariat Policji podobnie jak Urząd Gminy, Zespół Nadwiślańskich Parków Krajobrazowych oraz Polska Agencja Żeglugi Powietrznej wyraził zgodę na odbycie się Festynu. Na imprezie została przeprowadzona kontrola przez delegaturę z Urzędu Lotnictwa Cywilnego, nie stwierdzono nieprawidłowości i zezwolono na dalsze wykonywanie lotów. Uważam, że gdyby jakiekolwiek prawo miało zostać złamane, którakolwiek z wyżej wymienionych instytucji powinna zatrzymać imprezę w trakcie jej trwania bądź też nie dopuścić do jej organizacji.
Uważam, że kierowanie sprawy do sądu przez policję jest podważeniem nie tylko kompetencji urzędników ULCu, Dyrektorów Aeroklubów, Pilotów i właścicieli prywatnych samolotów, którzy licznie przybyli na Festyn, ale także ich własnych kompetencji, ponieważ Policja wyraziła zgodę na odbycie się imprezy.
Na prośbę Aeroklubu Kujawskiego zorganizowałam tam w sierpniu br. Kujawsko-Pomorski Piknik Rodzinny z Okazji Święta Lotnictwa, oczywiście nieodpłatnie, impreza była fantastyczna i również cieszyła się ogromnym zainteresowaniem, z tym że współpraca z Policją w Inowrocławiu była wręcz rewelacyjna.
10go marca br w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy odbyła się pierwsza sprawa, na której byli obecni przedstawiciele mediów (TVP, Express Bydgoski, lotniczapolska.pl) oraz świata lotniczego: Jarek Balcerzewski z Grupy Falco, Dyrektor oraz Prezes Aeroklubu Bydgoskiego.
W aktach sprawy znajdują się bzdurne zeznania policjantów, którzy twierdzą m.in że An-2 kołował po placu imprezy w miejscu do tego niewyznaczonym. Oraz że podchodził do lądowania nad parkingiem i uczestnikami. Poniżej prezentuję informację od Rzecznika Prasowego ULC-u przesłaną do redaktora Lotniczej Polski, zeznania mundurowych i fotografie obalające te bzdury.
Zeznania funkcjonariuszy są rozbieżne, jeden z nich twierdzi że na imprezie nie było ochrony, kolejny że skontaktował się z kierownikiem ochrony.
Szanowny Panie Redaktorze,
W odpowiedzi na nadesłaną wiadomość uprzejmie wyjaśniam,
W lipcu 2009 r. organizatorka pikniku w miejscowości Czarże – Słończ zgłosiła się telefonicznie do ULC w celu uzgodnienia organizacji imprezy lotniczej. Inspektor ULC poinformował, że zgodnie z przepisami piknik nie wymaga zgłoszenia. Organizatorka w rozmowie podkreśliła że w pikniku miały wziąć udział wyłącznie samoloty ultralekkie statki powietrzne oraz samolot An-2, który miał wypuszczać skoczków spadochronowych.
W dniu 23 lipca do Urzędu Lotnictwa Cywilnego wpłynęło pismo z Komendy Powiatowej Bydgoszcz Fordon informujące o Festynie Lotniczym w Czarże – Słończ.
W wyniku otrzymanej informacji Dyrektor Departamentu Operacyjno – Lotniczego zlecił inspektorowi Delegatury w Poznaniu udanie się do tej miejscowości. Podczas wizyty, inspektor przeprowadził kontrolę znajdującego się na ziemi samolotu An-2 oraz stwierdził obecność dużej grupy skoczków spadochronowych przygotowujących się do skoku. Inspekcja samolotu nie wykazała nieprawidłowości.
W październiku 2009 r. ULC otrzymał pismo od komendanta posterunku Bydgoszcz Fordon z zapytaniem, czy na terenie na którym odbywał się piknik mógł lądować samolot An2. Urząd poinformował, że w miejscu odbywania się imprezy lotniczej nie ma zarejestrowanego lotniska, lądowiska ani innego miejsca przystosowanego do startów i lądowań.
Wytyczne Prezesa ULC z dnia 21.03.09 w sprawie innych miejsc przystosowanych do startów i lądowań statków powietrznych, o których mowa w art. 93 ust. 1 ustawy Prawo Lotnicze, w §1.1. stanowią: „W przypadku wykorzystywania do startów i lądowań statków powietrznych, zgodnie z art.93 ust.1 ustawy z dnia 3 lipca 2002 r. – Prawo lotnicze, innych miejsc niż lotniska wpisane do rejestru lotnisk oraz lądowiska wpisane do ewidencji lądowisk, zwanych dalej „innymi miejscami”, dysponent terenu może dokonać zgłoszenia takiego innego miejsca do Prezesa ULC. Zgłoszenie nie stanowi zgody na lotnicze wykorzystanie terenu”.
Jednak w art. 93 ust.1 pkt. 4 ustawy Prawo lotnicze zawarto wyjątek, mówiący o możliwości wykonywania operacji lotniczych z miejsc niezarejestrowanych, w przypadkach: „uzasadnionych potrzebami usług lotniczych”. Aeroklub Bydgoski, do którego należy samolot AN-2 o znakach rejestracyjnych SP-FMA, wykonujący loty w Czarżach, posiadał w dniu 25.07.2009 r. ważny certyfikat zezwalający mu na wykonywanie usług lotniczych.
Na podstawie § 5.2. rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 24 kwietnia 2005 r. w sprawie wyłączenia zastosowania niektórych przepisów ustawy - Prawo lotnicze do niektórych rodzajów statków powietrznych oraz określenia warunków i wymagań dotyczących używania tych statków (Dz. U. 2005 r. nr 107, poz. 904): statki powietrzne których charakterystyka techniczna uzasadnia szczególne ich traktowanie oraz inne statki powietrzne używane wyłącznie w celach sportowych, rekreacyjnych i innych niezwiązanych z wykonywaniem przewozu lotniczego, w tym wspomniane samoloty ultralekkie, mogą startować i lądować również z innych miejsc, jeżeli:
1) pozwalają na to ich właściwości techniczne z uwzględnieniem wymagań dotyczących wymiarów terenów;
2) szczegółowe wymagania techniczno-eksploatacyjne, podane w ich instrukcjach użytkowania w locie, nie stanowią inaczej.
Pozdrawiam serdecznie
Katarzyna Krasnodębska, Rzecznik prasowy
Urzędu Lotnictwa Cywilnego
Rozprawa sądowa przeciwko Natalii Kowalskiej i Adamowi Bigosowi, właścicielowi terenu na którym odbywał się festyn, odbyła się 10 marca 2010 r. w XIV Wydziale Karnym Sądu Rejonowego w Bydgoszczy.
Rozprawa rozpoczęła się od odczytania zarzutów przez oskarżyciela publicznego. Sędzia zadecydował o przerwaniu rozprawy z powodu braku umowy pomiędzy organizatorką festynu a Aeroklubem Bydgoskim. Umowa ma zostać dostarczona na kolejną rozprawę, 12 kwietnia 2010 roku.
Poniżej linki do publikacji nt. sprawy:
Organizatorka pikniku przed sądem
Lot na podciętych skrzydłach
Wyznaczono kolejny termin rozprawy
Komu zależy na ukaraniu organizatorki festynu?
Natalia Kowalska
Komentarze