Przejdź do treści
Porwanie samolotu Boeing 727 w 1971 r.
Źródło artykułu

Nowa teoria - Czy D.B. Cooper pracował dla Boeinga?

W 2016 roku FBI oficjalnie zamknęło śledztwo w nierozwikłanej sprawie porwania Boeinga 727, do którego doszło w 1971 r. Teraz jednak sprawą zajęli się śledczy-amatorzy, którzy twierdzą, że wpadli na nowy trop.

D.B. Cooper to imię przypisywane mężczyźnie, który 24 listopada 1971 porwał w USA Boeinga 727 z 42 osobami na pokładzie, lecącego z Portland do Seattle i po otrzymaniu 200 tys. dolarów. okupu wyskoczył z niego ze spadochronem nad południowymi Górami Kaskadowymi. Porywacza nie udało się ująć.

W samolocie używał nazwiska Dan Cooper, jednak przez późniejsze nieporozumienie w mediach stał się znany jako „D.B. Cooper”. Mimo setek tropów w ciągu wielu lat, żaden dowód nie pozwolił odkryć prawdziwej tożsamości ani miejsca pobytu Coopera, a większość pieniędzy nigdy nie została odzyskana. Kilka konkurencyjnych teorii proponuje wyjaśnienie co stało się po skoku, jednak FBI uważa, że porywacz nie przeżył.


Grupa amatorów nazywająca się Citizen Sleuths – mająca dostęp do akt sprawy i materiału dowodowego – oświadczyła, że poddała analizie chemicznej spinkę do krawata znalezioną na pokładzie porwanego 727. Ustalono, że osoba która ją nosiła była wystawiona na działanie czynników i chemikaliów, których skład i charakterystyka pokrywają się z tymi używanymi wówczas w zakładach Boeinga w Waszyngtonie.

- Na spince znaleziono ślady czystego tytanu i aluminium serii 5000, które mają silne właściwości antykorozyjne. W 1971 roku miejscem, w którym można by znaleźć duże ilości tych dwóch metali to zakłady chemiczne lub metalurgiczne, a w dalszej kolejności zakłady przetwórstwa metali i zakłady lotnicze – twierdzi grupa.


Jednak do tej pory jedyny fizyczny dowód w tej sprawie to pieniądze znalezione przez 8-latka bawiącego się w pobliżu rzeki Columbia. Chłopiec znalazł trzy zwitki banknotów na łączną kwotę 5,800 dolarów. Numery seryjne pokrywają się z tymi, jakie Cooper otrzymał w ramach okupu.

Grupa zachęca wszystkie osoby, które mogą pomóc w rozwikłaniu zagadki o kontakt przez ich stronę internetową (link)

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony