Przejdź do treści
Źródło artykułu

Nie powielamy klasyki, ale tworzymy nową klasę…

Polski samolot odrzutowy Flaris Lar 1 wzbudził olbrzymie zainteresowanie na pokazach lotniczych na podparyskim lotnisku Le Bourget. Dzisiaj przypominamy naszym czytelnikom wywiad który przeprowadziliśmy z Rafałem Ładzińskim, dyrektorem projektu Flaris.

O najbardziej nowatorskiej polskiej konstrukcji lotniczej ostatnich lat, założeniach przyświecających jej rozwojowi, a także szansach tego przedsięwzięcia na rynkach lotniczych, z Rafałem Ładzińskim, kierownikiem zespołu badawczo-rozwojowego oraz dyrektorem projektu Flaris, rozmawia Marcin Ziółek.

Rafał Ładziński (ur. 1974), absolwent technikum mechanicznego w Jeleniej Górze oraz Wydziału Mechanicznego (Konstrukcja i Eksploatacja Maszyn) Politechniki Wrocławskiej. Współwłaściciel firmy Metal-Master, kierownik zespołu badawczo-rozwojowego oraz dyrektor projektu Flaris. Konstruktor linii technologicznych, transportowych i manipulatorów dla przemysłu motoryzacyjnego. Inżynier spawalnik. Członek Rady Klastra „General Aviation” przy Wojskowej Akademii Technicznej, Rady Klastra „Technologiczne wsparcie innowacyjnych projektów lotniczych” przy Instytucie Lotnictwa w Warszawie oraz Aeroklubu Jeleniogórskiego.

O projekcie FLARIS LAR 1
Firma Metal-Master informuje na swojej stronie internetowej, iż zaprojektowana została maszyna, której pilotaż jest tak prosty, że do jej prowadzenia wystarczy licencja amatorska. FLARIS LAR 1 ma być samolotem wyprzedzającym pod wieloma względami istniejące rozwiązania, a przede wszystkim łatwością użytkowania i bezpieczeństwem.

Zgodnie z założeniami konstruktorów, samolot ma wybaczać pilotowi wiele błędów oraz pozwalać operować nawet z trawiastych lotnisk. Dzięki wyjątkowej doskonałości aerodynamicznej (L/D=18) i jednobryłowemu kadłubowi w kształcie kropli, FLARIS LAR 1 będzie mógł przy wyłączonym napędzie pokonywać lotem ślizgowym 18 km na każdy kilometr utraty wysokości. W wyjątkowych sytuacjach zagrożenia będzie mógł zostać uruchomiony spadochronowy system ratunkowy.

Marcin Ziółek: Samolot Flaris LAR 1 jest dość zaawansowaną technologicznie konstrukcją, jednak do tej pory firma Metal-Master zajmowała się produkcją maszyn do montażu elektrycznych podzespołów dla wiodących koncernów motoryzacyjnych. Czy spółka w swojej dotychczasowej historii zebrała jakiekolwiek doświadczenia lotnicze i skąd pomysł na wejście na rynek lotniczy?

Rafał Ładziński:
Zacznę od pomysłu. Pomysł prywatnego samolotu odrzutowego powstał w odpowiedzi na komunikacyjne wyzwanie naszych czasów. Zrodził się podczas mojej podróży, w korku na niemieckiej autostradzie. Obecna rzeczywistość wymaga od nas pracy mobilnej. Trzeba dotrzeć szybko na spotkanie z klientem, kontrahentem, czy partnerem biznesowym. Mając zaplecze konstrukcyjno-technologiczne, postanowiliśmy „wypowiedzieć wojnę” autostradowym korkom i zatłoczonym portom lotniczym. W 2009 roku w naszym zespole konstruktorskim powstała idea stworzenia samolotu idealnego-szybkiego, lekkiego, niedrogiego, mogącego startować prawie „spod domu” i lądującego na niewielkich lotniskach, jak najbliżej celu podróży.

Na stanowisko głównego konstruktora powołałem inżyniera Andrzeja Frydrychewicza, najlepszego, najbardziej doświadczonego, bezkompromisowego w dążeniu do celu konstruktora. Twórcę ponadczasowej Wilgi, Kruka oraz samolotu szkolnego Orlik.

Jeśli chodzi o doświadczenia naszej firmy to strategią rozwoju firmy Metal-Master jest innowacyjność i dywersyfikacja sprzedaży, co jest gwarancją przetrwania w trudnych czasach kryzysu. Zaobserwowaliśmy nową potrzebę rynkową, przeprowadziliśmy analizę rynku, analizę możliwości wytwórczych własnych oraz kooperantów i postanowiliśmy rozszerzyć naszą działalność o produkcję lotniczą. Produkujemy maszyny technologiczne dla różnych gałęzi przemysłu. Działając na styku wielu branż zebraliśmy doświadczenia w obszarach automatyzacji i robotyzacji. Dostarczamy podzespoły pojazdów samochodowych i dźwigów budowlanych.

Kilkukrotnie dostarczając podzespoły i oprzyrządowania dla dostawców przemysłu lotniczego wg powierzonej dokumentacji doszliśmy do wniosku, że proponowane rozwiązania w przemyśle samochodowym przewyższają te oczekiwane przez przemysł lotniczy. Oczywiście jest to związane z wielokrotnie większą ilością produkowanych sztuk samochodów w serii niż samolotów. Dziś najnowsze techniki produkcyjne samochodów umożliwiają elastyczną produkcję krótkich serii lub dostawy dowolnych konfiguracji wyposażenia. Obecnie już nie jest żadną nowością to, iż na jednej linii montażowej powstają podzespoły dla 2, 3 typów samochodów.
 
Uważam, że w najbliższych dwóch trzech dekadach przemysł lotniczy zostanie opanowany przez światowych liderów motoryzacji, których obecne rozwiązania często przewyższają te z przemysłu lotniczego. Jeśli tyko zostaną opanowane problemy automatycznego startu i lądowania w oparciu o alternatywne, mobilne systemy ILS, jeśli powstaną systemy zapewniające bezpieczne „zagęszczenie”,  separację statków powietrznych również w przestrzeni G, w biznes lotniczy wkroczą koncerny samochodowe. Już dziś pojawiają się na rynku pierwsze udane konstrukcje lotnicze np. Hondy. Inni wielcy gracze bacznie przyglądają się jej śmiałym poczynaniom. Za Hondą pójdą następni.

Już dziś na zachodzie Europy powstaje nowy przemysł zajmujący się implementacją technologii samochodowych w przemyśle lotniczym. To tam na styku nauki, liderów przemysłu lotniczego i samochodowego powstają nowe branże.

Metal-Master chce płynąć tym nurtem, nurtem europejskiego high-tecu. Flarisy będą produkowane z wykorzystaniem naszych dotychczasowych doświadczeń w automatyzacji procesów oraz najnowszych technik wytwarzania. Już dwa przedprototypowe Flarisy zostały wyprodukowane technikami przemysłowymi. Elementy samolotów powstają z certyfikowanych preimpregnatów weglowych, podobnie jak największe współczesne samoloty rejsowe np.: A380, opracowaliśmy także własne zrobotyzowane techniki montażowe samolotów.


                                    Kokpit samolotu Flaris Lar 1

MZ: Rozwój samolotu zakłada wykorzystanie współczesnych nowoczesnych technologii i nowatorskich rozwiązań. Czym zatem ten samolot będzie się różnił od innych bizjetów?

: Flaris LAR1 nie jest kolejnym bizjetem. Nie powielamy klasyki, ale tworzymy nową klasę, klasę ultralekkich odrzutowców. Jest samolotem dla użytku prywatnego, małego biznesu i wielkiej turystyki. Flaris jest samolotem GA i powstaje w oparciu o europejskie przepisy CS-23, a nie CS-25.

W ramach jego rozwoju implementujemy wiele nowoczesnych technologii z przemysłu samochodowego, dla którego jesteśmy dostawcą maszyn i urządzeń. Flaris ma pięcioosobową kabinę samochodową typu coupe i jest centropłatem z usterzeniem typu U. Dzięki bardzo wyrafinowanej, wydajnej aerodynamice samolot posiada wyjątkowe cechy. Doskonałość aerodynamiczna wynosi 18, co przy niewielkiej masie startowej 1450 kg gwarantuje niskie zużycie paliwa i możliwość lądowania w terenie przygodnym. Samolot posiada właściwości zapobiegające wpadaniu w korkociąg, jest intuicyjny w pilotażu, wybacza błędy, a przez to przeznaczony dla pilota amatora.

Dodatkowo, maszyna ta charakteryzuje się wyjątkowo krótkim startem i lądowaniem. Wystarczy 200 m trawy by oderwać go od ziemi. Prędkość przelotowa samolotu wynosi 700 km/h na pułapie 9 tys. m. Od początku konstruowania przyświeca nam cel budowy optymalnego środka transportu dla każdego, dlatego jeszcze na etapie projektu koncepcyjnego rozpoczęliśmy prace nad opracowaniem systemów automatycznego startu i lądowania. W niedalekiej przyszłości LAR1 zostanie doposażony w takie systemy.

Obecnie jesteśmy na etapie budowy dwóch samolotów przeznaczonych do prób w locie. Samoloty oznaczone są jako nr 0002 i nr 0003.


                                                            Budowa prototypu Flaris Lar 1

MZ: Czy z biznesowego punktu widzenia taka inwestycja może się zwrócić?

: Oczywiście tak i to w kilku aspektach. Przeprowadzone przez nas badania rynku wskazują na ogromne zapotrzebowanie powstania kilkudziesięciu tysięcy szt. tego typu samolotów w najbliższych dwóch dekadach. Widzimy dla nas ogromną szansę zaistnienia w obszarze małych szybkich samolotów prywatnych. Flaris może stać się polskim hitem eksportowym.

Polska dawna potęga przemysłu lotniczego poniosła ogromne koszty transformacji ustrojowej, niestety nie udało się utrzymać w naszych rękach kluczowych zakładów lotniczych. W program Flaris zaangażowane są czołowe polskie uczelnie i instytuty: Wojskowa Akademia Techniczna, Politechnika Warszawska, Instytut Lotnictwa, Politechnika Wrocławska, a także Instytut Techniczny Wojsk Lotniczych. Dzięki wsparciu klastrów: Pod patronatem WAT Klaster GA oraz OLOT Klaster: ”Technologiczne wsparcie innowacyjnych projektów lotniczych”, Flaris ma szansę kontynuować polskie tradycje lotnicze, polskich naukowców, konstruktorów i lotników.

Dziś młodzi, ambitni konstruktorzy działający w zespole Metal-Master projektują pod okiem doświadczonych konstruktorów, mają ostatnią szansę nabrać szlifu by w przyszłości kontynuować nie mniej ambitne projekty.

MZ: Czego Pan oczekuje po premierze tej konstrukcji, która ma mieć miejsce podczas 50. Międzynarodowego Salonu Lotniczego Le Bourget w Paryżu w dniach 17-23 czerwca 2013 r.?

RŁ:
Niewątpliwie 50 pokazy Le Burget będą historycznym wydarzeniem skupiającym uwagę ogromnej rzeszy ludzi zarówno entuzjastów lotnictwa, jak i wielkiego biznesu. Targi tej rangi są swego rodzaju barometrem obrazującym trendy, odczucia rynku, również na naszą propozycję.

Proponujemy nową jakość w transporcie prywatnym, więc liczymy na duże zainteresowanie, wiele zapytań i uwag. Liczymy na to, że wspólnie z potencjalnymi odbiorcami dopracujemy nowoczesny środek transportu osobistego. Prywatny odrzutowiec na miarę XXI wieku.


Zapraszamy do drugiej części rozmowy, a w niej m.in. o awionice samolotu Flaris Lar 1, specyfikacji użycia spadochronowego systemu ratunkowego oraz znaczeniu udziału w projekcie konstruktora Andrzeja Frydrychewicza.

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony