Przejdź do treści
Sailplane Grand Prix we Wrocławiu (fot. sebastiankawa.pl)
Źródło artykułu

Sebastian Kawa: 3. wyścig nad Odrą

Od 27 maja 17 pilotów z czterech krajów rywalizuje we Wrocławiu w kwalifikacyjnych wyścigach 8 Serii Mistrzostw Świata Szybowcowego Grand Prix. Poniżej relacja z trzeciego wyścigu.

W niebieskiej rozlewni wody wysłuchano próśb podwrocławskich rolników. Choć południe Polski gnębiły uciążliwe deszcze, w nieodległym grodzie Vratislava trzeba było podlewać ogródki. W poniedziałek frontowe burze polały rzęsiście pola i nie pozwoliły pilotom na dokończenie wyścigu. Następny ranek zachęcał do lotów, jednak metmen Siwik wykazał czujność. Trafnie ocenił wczesne nadejście następnej fali burz. Nie wysłano pilotów na trasę, jednak zdołano nad lotniskiem rozegrać kilka widowiskowych wyścigów parami nim burze otwarły swój groźny, godny tropików, spektakl.

W środę chmury zachwycone urodą miasta nie miały ochoty opuścić okolicy, ale około południa uładził je trochę i rozrzedził silny wiatr. Marek Jóźwik chciał zaproponować swym gościom rajd wokół Wrocławia, oraz wycieczkę w góry nad zamek w Książu, lecz chmury snuły się zbyt nisko, a wznoszenia targał wiatr. Odstąpiono od ambitnych planów i ograniczono się do trzeciego wariantu trasy- płaskiego trójkąta o długości 230 km wyznaczonego między Rudną a Namysłowem. Zgodnie z osią wiatru, lecz w dużej części poza lasami co nie jest korzystne przy silnym wietrze.

O 14-ej rozpoczęto holowanie szybowców. Wznoszenia nadal nie rozpieszczały, ale chmury o podstawie około 1000 m nad poziom ziemi wiatr układał w krótkie szlaki. Sebastiana wyholowano fatalnie w obszar bez wznoszeń między szlakami. Próby wykorzystania słabych podmuchów konwekcyjnych skutkowały tylko szybkim dryfowaniem z wiatrem, toteż musiał ratować się lądowaniem na lotnisku i sięgnąć do kieszeni po kasę na drugi hol. Nie układało mu się też najlepiej na pierwszym odcinku trasy, która wiodła znów przez lasy wokół Wołowa do zagłębia miedziowego. Ton w peletonie nadawał Łukasz Wójcik z Adamem Czeladzkim. Jednak po nawrocie Sebastian odrobił stratę. W połowie trasy zrównał się z wiodącą parą, a po zawrocie nad Namysłowem wysforował się z Adamem do przodu. Peleton porwał się już na małe grupki. Trasa do mety wiodła przez bezleśne pola nad którymi wiatr skutecznie rozwiewał zalążki kominów.

Równolegle do niej ułożył się szlak, ale był w strefie TMA zastrzeżonej dla samolotów komunikacyjnych. Sebastian wyczesał jednak na bezchmurnym obszarze niewidoczne pasemko wznoszeń. Nie były one na tyle silne aby opłacało się krążyć dla nabrania wysokości, lecz zmniejszając opadanie szybowca sprawiły, iż można było zaryzykować dolot spoza zasięgu szybowca. Sytuacja niezbyt komfortowa, gdyż w niskim locie bez zapasu wysokości nie ma żadnego manewru i rozleglejsze duszenia, a takie są też niewidoczne i układają się równolegle do ciągu wznoszeń, mogą szybko posadzić pilota w kapuście.

Los tym razem nie był złośliwy i w końcowej fazie wystarczyło mu nawet wysokości na efektowna defiladę nad lotniskiem. Adam leciał trochę z boku od toru Sebastiana. Spadł do wysokości krytycznej, lecz szorstki las koło Oleśnicy skumulował na tyle energii, że zafundował mu komin dolotowy. Nie powiodło się natomiast Łukaszowi Wójcikowi. Moim zdaniem trochę zbyt późno, bo o 15.36 otwarto odlot na trasę. Pod koniec dnia wznoszenia słabną i rzedną a wiatr dodatkowo komplikował sytuację. W bezchmurnym obszarze nie wymacał wznoszeń i osiadł na polu 20 km przed metą.

Sebastian dość długo czekał przed hangarem nim nad lotnisko wlecieli kolejni zawodnicy. Drugi zameldował się nad metą Litwin Gintas Zube, który konsekwentnie stosuje taktykę ostrożnego utrzymywania się za pilotami czołówki. Adam Czeladzki wywalczył trzecią pozycję. Metę osiągnęło zaledwie 6 pilotów. Bardzo ambitnie walczył Zdzichu Bednarczuk. Ponad godzinę walczył w parterowym locie o uzyskanie wysokości gwarantującej dolot, ale nie poddał się i doleciał do mety.

Zwycięzca dostał więc 7 punktów zamiast 10, lecz uzyskana przewaga w łącznej punktacji poprawia mu samopoczucie.

Tomasz K.


Sebastian Kawa nadal utrzymuje pozycję lidera z 25 punktami. Wyniki można śledzić na bieżąco na stronie www.sgp.aero

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony