Przejdź do treści
Samoloty F-16 (fot. st. chor. mar. Arkadiusz Dwulatek/CC DORSZ)
Źródło artykułu

Centrum Operacji Powietrznych na straży polskich granic

Choć strzegą przestrzeni powietrznej, aby przekonać się, jak pracują, trzeba zejść pod ziemię. Sala bojowa, w której dobowy dyżur pełni kilkadziesiąt osób, znajduje się dwa piętra pod powierzchnią. To serce Centrum Operacji Powietrznych. Jak wygląda służba nawigatorów, specjalistów od radiolokacji czy żołnierzy planujących użycie siły – przeczytaj w najnowszej „Polsce Zbrojnej”.

Najważniejsze w Centrum Operacji Powietrznych pomieszczenie ma około 200 m2. Przypomina wojskowe stanowiska dowodzenia znane z amerykańskich filmów sensacyjnych. Na stołach stoją komputery i monitory, a na ścianach wiszą ogromne ekrany wyświetlające mapy Polski. Na każdej z nich widać setki różnych strzałek, symbolizujących samoloty i śmigłowce, które właśnie poruszają się w polskiej przestrzeni powietrznej. To nie wszystko. Zobrazowane są także maszyny poruszające się w strefach przygranicznych kraju. – Śledzimy każdy ruch, jaki jest wykonywany w powietrzu. Znamy ustalone trasy przelatujących samolotów. Wiemy, gdzie startowały, jak długo będą w powietrzu i gdzie wylądują. Uważnie przyglądamy się także maszynom, które dopiero mają zamiar przekroczyć polską granicę powietrzną – opowiada płk pil. Jacek Łazarczyk, dyżurny dowódca obrony powietrznej. Pełni tu podczas dyżuru najważniejszą funkcję.

Ruchem w przestrzeni powietrznej kraju zarządza Polska Żegluga Powietrzna. W części odpowiedzialność za bezpieczeństwo w powietrzu sprawuje wojsko. To zadanie pełni właśnie Centrum Operacji Powietrznych – Dowództwa Komponentu Powietrznego. Jego główna siedziba znajduje się w warszawskich lasach. W całym COP pracuje 800 żołnierzy i pracowników wojska. To oni stale monitorują ruch lotniczy i włączają się w sytuacjach awaryjnych.

Gdy zawodzi łączność z załogą w powietrzu, żołnierze decydują o rozpoczęciu misji lotnictwa bojowego. Pary F-16 lub MiG-29 pełnią stale dobowe dyżury i są gotowe do misji typu „Air Policing”. W sytuacjach szczególnych dyżurne siły lotnicze są utrzymywane w powietrzu 12 godzin na dobę. Tak było np. podczas ubiegłorocznego szczytu NATO czy Światowych Dni Młodzieży.

Więcej o służbie Centrum Operacji Powietrznych i o tym, co łączy COP z polskimi kryptologami, którzy złamali tajemnicę Enigmy – w najnowszym numerze miesięcznika „Polska Zbrojna”.

PZ

FacebookTwitterWykop
Źródło artykułu

Nasze strony